Ból niespełnionego Artysty - szort
Otwieram zeszyt i wpatruje się w białą kartkę papieru. Jest puściutka, żadnej kropki, przecinka, litery. Czysta, nieskalana biel. Zaczynam zastanawiać się nad pierwszym zdaniem. Musi być dobre, wstrząsające, niezwykłe. W końcu wiadomo, że ono jest najważniejsze. To za nim pociągną się losy moich bohaterów. Dotykam kartki papieru długopisem. Skaza. Za pierwszą kropką pojawia się litera, za literą wyraz, za wyrazem zdanie. Chujnia. Przekreślam.
Na czole pojawiły się pierwsze zmarszczki. Objaw myślenia czy wkurzenia? Nie wiem. W końcu pierwsze zdanie zawsze wyprowadza z równowagi. Takie nieskromne, takie grubiańskie. Pręgierz na bialusieńkim papierze. Z pozostawionych na nim liter wyłania się bełkot przeintelektualizowanych wymysłów. Patos. Próżnia.
W głębi serca wbijam sobie pierwszą szpilę. Na duszy pojawia się krwawy strumień. Czerwona maź spływa, zaznaczając drogę wprost do ziemi. Takich dróg powstaje krocie. Zlewają się w ekspresówkę, a następnie autostradę. Niagara.
W końcu kartka papieru zapełniona... skreśleniami. Pojawia się na niej tylko zygzak wyglądający jak dzieło sześcioletniego artysty. Mózg paruje. Wokoło głowy pojawia się siwy dym ze spalonych zwojów. W końcu rozwiewa się, a zza mgły pojawia się dzieło.
Szybko wpisuje nazwę jakiegoś portalu i z zapartym tchem czekam na pierwszy komentarz. Minuty się dłużą. Sekundy trwają wieczność. W końcu jest. Pojawia się zbawiciel mojego jestestwa. Napisał:
— Badziewie. Stary zajmij się kopaniem rowów, lepiej na tym wyjdziesz.
Przybity siadam. Nie chcąc już cierpieć, otwieram zeszyt. Przede mną pojawia się biała i niczym nieskalana kartka. Koszmar!
Komentarze (12)
A tak poważnie bardzo ciekawy tekst. Aż szkoda mi było że już, że się skończył. Pozdrawiam :-)
:)
Wrzucam do Niagary pięć gwiazdek. Więcej nie, bo jeszcze by płynna wena wyparowała:)) Pozdrawiam→*****
Świetnie!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania