Poprzednie częściBracia

Bracia 33

Kiedy Chris zrozumiał, że krew należy do Marka, a nie do siostry, westchnął z ulgą.

- Martwisz się o nią bardziej niż o brata? - zapytał z udawanym przejęciem.

- Martwić się? Brzydzę się tobą, najlepiej jakbyś zdechł! - krzyknął. Mark w jednej chwili spoważniał.

- Mogę zdychać, ale ty wraz ze mną - oznajmił i rzucił się z pięściami. Chris w porę odskoczył, po czym zbliżył się i szarpnął bruneta za ubrania. Kiedy był wystarczająco blisko, obezwładnił go silnym chwytem za ramiona. Mark stał do niego plecami, nie mogąc się ruszyć, Christopher wykorzystał to i wbił palce w czerwoną jak wino dziurę po uderzeniu w głowę. Młodszy brat syknął z bólu, kilka łez pociekło mu po twarzy. Po ciosie w twarz, opadł bezwładnie na ziemię. Chłopak spojrzał na młodszego brata, kiedy miał pewność, że się nie rusza, wrócił do poszukiwań Jade.

Las był gęsty, z trudem dało się przez niego przedostać. Dawało to chłopakowi nadzieję, że lada chwila zobaczy siostrę. Co chwilę zerkał na GPS, przez co zdarzało mu się uderzyć w gałęzie. Czerwony punkt na ekranie wciąż się nie poruszał. Miał nadzieję, że tylko dlatego, że siostra zatrzymała się, aby odpocząć.

Powoli zaczynał zapadać zmrok, chłopak pluł sobie w brodę, za to, że szedł za wolno, choć tempo jego ruchów było godne podziwu. Był już bardzo blisko, ale z trudem dało się przedostać do kierunku, którym podążał. Kolczaste krzewy skutecznie zatrzymały go, kiedy miał zamiar skręcić. Gdy je pokonał, wpadł do rwącej rzeki, tracąc przy tym równowagę. Przeklął i podniósł się po dłuższej chwili. Gdzie do cholery jesteś? - zapytał w myślach. Ares! - krzyknął. Wtem usłyszał piszczenie. Wskoczył na wzgórek i skierował do dźwięku. Przykucnął i dotknął masywnego ciała psa, w ciemności było ledwo widoczne. Gdzie Jade? - zapytał, próbując znaleźć ją dłońmi, niestety na marne. Brunet chwycił się za głowę, nie docierał do niego obecny wtedy stan rzeczy. Przykucnął do huski'ego. Czemu do cholery nie jest z tobą?! - zapytał z zarzutem. Ares zapiszczał. Christopher uspokoił się, zrozumiał, że psu musiała stać się krzywda, w końcu był dobrze wytresowany, dlatego nie zostawiłby dziewczyny. Przejechał dłońmi wzdłuż ciała zwierzaka. Krew! Znów czuł krew, ciepłą i gęstą. Gdyby nie egipskie ciemności, pewnie by zwymiotował. Skierował dłoń w stronę pyska. Nie ma obroży - zadzwoniło mu głowie. Była szansa, że Jade miała ją ze sobą, tylko co do cholery stało się z ciałem psa?

Mark podniósł się, cały czas jęcząc przy tym z bólu. Miał ochotę odegrać się na bracie, a jeszcze bardziej na Jade. Gdzie polazłaś, słońce? - zapytał w myślach. Gdzie uciekłeś, czerwony kapturku? - zapytał, tym razem na głos. Zaczął nucić pod nosem, układając piosenkę.

 

Gdzie uciekłeś czerwony kapturku

Czerwony od krwi

Od własnej krwi

Nie boisz się wilka

Strasznego wilka

Co wbije w ciebie kły

Co wbije w ciebie kły

 

Śpiewał pod nosem, co jakiś czas oblizując przednie zęby. Przyświecił latarką, którą przed wyjściem zabrał z piwnicy. Ucieszył się, gdy oczom ukazała mu się niewielka dróżka. Miał nadzieję, ze doprowadzi go prosto do dziewczyny.

Następne częściBracia 34 Bracia 35 Bracia 36

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • persse 21.08.2016
    Dzięki za 5 :)
  • Grubas 21.08.2016
    Nie ma za co :D
  • persse 21.08.2016
    Dzieki za kolejne piątki XD
  • levi 22.08.2016
    teraz wyścig braci, który pierwszy znajdzie dziewczyne, który da rade :)
    No okaże się ale oczekuje, że Chris uratuje siostrę :) zostawiam 5
  • persse 22.08.2016
    Dziękować :)
  • Szalokapel 23.08.2016
    Tez mam taką nadzieje, ze to Chrisowi się uda. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania