Bramy
Spoglądam na życia bramy
Których jeszcze nie przekroczyłem
Marząc o piekielnych czeluściach
Mogących dać mi moją wolność
Zabitą przez wspomnienia
Przepełnione uczuć cierpieniem.
Ciągle pukam w życia bramy
Lecz nikt nie słyszy pukania odgłosu
Stoję już kolejną noc pod drzwiami
Których nie potrafię przekroczyć
Zatrzymują mnie wspomnienia
Definiujące moją cenę.
Odchodzę w stronę piekielnych czeluści
Które są wiecznie otwarte
Wzywające imię mojej duszy
Wiszącej na mych życia drzewie
Lecz ja ciągle spoglądam na życia bramy zanikając w piekłach ciemnościach.
Następne części: Bramy
Komentarze (1)
Ale dalej to jekieś smutne.
Dlatego zostawiam 4 na zachętę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania