Średnia ocena: 4.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • levi 15.09.2015
    raczej nie wrzucamy takich długich opowiadań, ale co do samego tekstu
    zaciekawił mnie, czytałam z przyjemnością, jestem ciekawa jak rozwinie się historia dalej, oceniam na 5
  • alfonsyna 15.09.2015
    po prostu nie chciałam dzielić tekstu na dodatkowe części, ale ok, następnym razem podzielę po prostu :) dzięki za ocenę i opinię :)
  • Anonim 16.09.2015
    Tak szczerze, nie było tak długie, jak z początku się wydawało. Co więcej cieszę się, iż to przeczytałam. Z początku sama historia, obszerne opisy wydawały mi się czymś zupełnie odległym, tak jakby ktoś opowiadał mi bajkę, a ja siedząc przy ciepłym kominku słuchała opowieści dziadka. Zawsze o tym marzyłam, jednak nigdy nie zaznane mi było pojąć tej przyjemności i się ją napawać. Legenda o Steigu i Anthris wywarła na mnie ogromne wrażenie. Wodospad, kompletnie niespodziewana głupia wręcz śmierć Steiga, a później niezwyciężona miłość obojga. Naprawdę pięknie się to czytało. Masz niezwykle malownicze opisy, wprowadzasz dzięki nimi czytelnika w zupełnie inny świat tutaj świat mroczny, mglisty, niebezpieczny, wręcz obrzydliwie zły bez krzty światła którą niesie z sobą jego nazwa Antharra, Różnica między teraźniejszością a przeszłością jest dobitna. Co do drugiej części nazwę ją "poszukiwaczami", troszkę zwolniła z tempa i nie miała już swego klimatu co poprzednia. Wydawała mi się bardziej tajemnicza i senna. Tak jakby ktoś na pograniczu snu kazał mi ją czytać. Jednocześnie budziła lęk i pogardę dla obydwu postaci - Samego dowódcy poszukiwaczy z przyklejoną dobrą twarzą i fałszywą prawdą, bezwzględnością, chorą ambicją, irracjonalnym spokojem i cholera tym nieskazitelnym wizerunkiem - nienawidzę tego bohatera. Potrafiłam go znienawidzić po pierwszych opisach, czego nawet nie zrobiłam po tym Arcykapłanie. Pfuuu... Mam ochotę wylać mu kwas na tą jego idealną mordę. W każdym razie historia samego chłopca zainteresowała mnie, mam nadzieję że uczynisz z niego głównego bohatera.
    Historia mnie zaciekawiła, dlatego czekam na dalszą część i mam nadzieję (bo dziś 16 a dodałaś 10) niedługo będzie :)
    Co do błędów prócz dziwnych cyferek wśród opisów stanowiących oddzielny akapit... to nic więcej nie zauważyłam :)
  • alfonsyna 16.09.2015
    Dziwne cyferki są moim przeoczeniem. Kopiowałam tekst z pdfa, bo tak sobie to zapisałam na kompie, no i nie zwróciłam uwagi, że się przekopiowały też numery stron, następnym razem już nie będzie cyferek :)
    Cieszę się, że masz akurat takie odczucia co do fabuły, bo poniekąd o taki efekt mi chodziło - legenda na początku miała być właśnie rodzajem bajki przekazywanej z pokolenia na pokolenie, może prawdziwej, może nie. Natomiast przywódca Poszukiwaczy jest jednym z moich osobistych ulubieńców, ponieważ z zasady ma być postrzegany jako ktoś, kto nie ma żadnych skrupułów i jest w pewnym sensie "służbistą". Ale każdy ma swoje sekrety, które czasem parę spraw komplikują :)
    Wrzucę pewnie niedługo ciąg dalszy, jako że przyjdzie mi to troszkę podzielić, żeby jednak wrzucać krótsze fragmenty :) Tak czy siak, cieszę się, że się podoba i dzięki za podzielenie się odczuciami :)
  • Anonim 20.09.2015
    Ha, trochę jak "Mgła" Stephena Kinga, przynajmniej na początku. Dobra. Widzę, że mamy tu do czynienia z profesjonalistką więc i ja postaram się być profesjonalny. Ta część "mitologiczna" średnio do mnie przemawia. Niby jest to taka, jakby retrospekcja w wykonaniu narratora, ale można by to rozegrać trochę ciekawiej. Na przykład kapłan objaśniający religię plebejskim dzieciom, a te mogłyby zadawać pytania dotyczące Steiga. To byłby ciekawy zabieg: charyzmatyczny,radosny duchowny niosący słowo swego boga, a zaraz potem zdruzgotany, nieumiejący wykrztusić słowa w rozmowie z poszukiwaczami. Z pewnością spotęgowałoby to obawę przed tajemniczymi przybyszami. Co do reszty: opisy technicznie dobre, dialogi dobrze poskładane, fabularnie świetnie... W sumie nie mam do czego się przyczepić... 5.
  • alfonsyna 20.09.2015
    Jakiekolwiek porównanie do pana Kinga traktuję jako pochlebstwo, ponieważ nie ukrywam, że znam i cenię sobie jego twórczość ;) Bez przesady z profesjonalistką, ale za profesjonalną ocenę dziękuję :) I od razu przyznam, że uwaga odnośnie "mitologicznej" części zasadniczo słuszna. Nawet miałam zamiar początkowo zrobić to tak, że ktoś komuś to opowiada, w takich czy innych okolicznościach, ale zrezygnowałam z tej opcji trochę z przekory, trochę dlatego, że początkowo to miało być co najmniej o połowę krótsze... no cóż, wyszło, co wyszło :) Podoba mi się Twój pomysł na przedstawienie tego, aczkolwiek w tym konkretnym przypadku ten konkretny kapłan raczej by się tak nie zachował, gdyż z założenia miał być osobą, którą po prostu mało obchodzą plebejskie dzieci i nawet nie próbuje udawać, że jest inaczej. Niemniej jednak, sama wizja kapłana, który w energiczny sposób wprowadza wyznawców w podstawy swojej religii, rzeczywiście wydaje mi się ciekawa. Tak w ogóle to dzięki za wszystkie uwagi, przydadzą się na przyszłość :)
  • Slugalegionu 19.10.2015
    No dobra, lecimy zgodnie z listą Efrii. Jest w komach pod tym opkiem, jakby co:

    http://www.opowi.pl/wyzwanie-jakie-byloby-moje-zauroczenie-a9830/#comment-64137

    Błędy:

    1) [...] włączając w to także upływ czasu. A nawet samą Śmierć. ~ Połączyłbym te zdania przecinkiem.
    2) [...] z których Steig pragnął uczynić swoją niezwyciężoną armię. ~ No fajnie, ale po co mu armia? Wcześniaj chciał każdego pokonać, więc pojedynkował się z kim popadnie, więc czemu ma nagle takie ambicje?
    3) Nie był dla niej najlepszym mężem, choć ona starała się spełniać jego wszystkie oczekiwania. ~ Stare dobre "Bo ja tak mówię" /[...] mąż nie traktował jej poważnie, czuła się jednak samotna - to jakby co nie wystarczy/ poza tym bez "ona", gdyż to oczywistość.
    4) Chciał od razu z nią porozmawiać, ale ona uciekła, gdy tylko go spostrzegła. ~ A czemu do uciekła? To takie straszne, że mąż ją widział nago? Serio?
    5) Wróciła w miejsce, gdzie zginął i bez wahania przecięła nić własnego życia, aby również rzucić wyzwanie Śmierci. ~ Pytanie warte dziesięć punktów. Skoro i tak jej pośrednim celem była śmierć, to po co latała tam, zamiast zabić się na miejscu?
    6) Była jednak bardziej pokorna i udało jej się uzyskać łaskę dla nich obojga. ~ Słuchaj mnie Śmiercio, ja wiem, że "zabrałaś" mojego męża, że Twoje wyroki są nieodwoływalne (Przy żałożeniu, że nia ma śmierci klinicznej) oraz że ja jestem tylko ziemską (?) kobietą, więc nawet jeśli dużo znaczę dla moich pobratymców, to dla Ciebie jestem nikim, ale i tak wyzywam Cię! Albowiem pokora.
    7) W dodatku dziwaczne mgły łatwo było przypisać mrocznym praktykom Arcykapłana, co wzbudzało w mieszkańcach dodatkowy lęk. ~ Zgrzyt! Na początku mówiłaś, że autorytet kapłanów w tym miejscu jest niepodważalny, a teraz się po podważa tym, że praktukują mroczną magię, czy czym jest ta mgła oraz, że mimo tego zła i tak kontynuują.
    8) Późna jesień właściwie zawsze była w „świetlistym grodzie” czasem mgieł, choć przeważnie najzupełniej zwyczajnych. ~ Zgrzyt numer dwa! To w końcu za starych czasów bywały niezwykłe zjawisko pogodowe, czy też nie?
    9) Słowa Eilah oraz Taervi zostały za pierwszym razem użyte w cudzysłowie, ale potem z niego zrezygnowałaś. Czemu?
    10) [...] jako pierwszy wśród Poszukiwaczy zaczął wyróżniać się strojem, czego mu zresztą nie zabraniano. ~ A niby czemu mianoby mu tego zabraniać?
    11) Skoro sądzisz, że jesteś dość sprytny, aby oszukać śmierć, może spróbujesz oszukać również mnie? ~ W tym tekście Śmierć to imię, więc wielką.
    12) Ale najwyraźniej nie pojmujesz prawdziwej wartości swej straty [...] ~ Jest taka umowa, według której "ale" nie powinno znajdować się na końcu zdania. Można jej przestrzegać, lecz nie ma takiej potrzeby. Napisz mi, co o niej sądzisz, chociaż sądząc po tym, jaki poziom reprezentuje tekst, raczej jesteś przeciwko niej.
    13) On jest nikim, nie potrzebuję go już. ~ Bez "on", gdyż to oczywistość.
    14) [...] machnął ręką w stronę swoich dwóch towarzyszy [...] ~ Czynności niegębowe wielką literą.
    15) [...] że on nie jest stąd. ~ Ponownie, bez "on".

    Reszta za chwilę: )
  • Slugalegionu 19.10.2015
    16) Poza tym, on już wówczas był niemową ~ To, co wyżej.
    17) – Rozumiem, że w tamtej chwili nie przyszło ci do głowy, że nie ma w jego osobie nic normalnego i że zaufanie jest ostatnią rzeczą, jaką powinieneś go obdarować? ~ Gdyż albowiem niemowy zawsze, ale to zawsze są ucieleśnieniem zła.
    18) – Wybacz mi, panie, moją bezpośredniość, ale od dawna ciekaw jestem, z jakiej to bestii zdjąłeś tę wspaniałą skórę, którą nosisz… ~ Eee... To było takie obraźliwe, że sam poczułem się obrażony.

    No, to byłoby na tyle. Drobnostki, a na dodatek często subiektywne, więc 9/10 się należy.

    Całokształt:

    Czytało się fajnie, tekst był ciekawy oraz dobrze napisany, ale bohaterowie... Ja wiem, że fantasy lubi koksów, ale czy naprawdę każdy, ale to k a ż d y musi tam być Mary Sue / gościem z samymi wadami, a na dodatek każdy musi być typowym schematem?

    W przeciwieństwie do Jareda, ja uważam, że to właśnie mit był najlepszą częścią pracy.
    10/10

    Pomysł:
    Nic odkrywczego oraz, jak już mówiłem, zbyt przekokszeni bohaterowie, ale ponieważ wykonanie powala na kolana, to 9/10

    Średnia w skalo 1-5 ~ 4,(6)

    Ocena to pięć.

    Resztę doczytam potem, gdyż chcę odchaczyć całą listę.
  • alfonsyna 19.10.2015
    Aha, czyli to Efria mnie wrobiła, że niby dobrze to napisałam? :D Tak na wstępie, to jestem pełna podziwu, Slugalegionu, że zechciałeś tyle czasu poświęcić na przeczytanie i skomentowanie, podziwiam też Twoją drobiazgowość w komentarzach, zaraz się do tego ustosunkuję, żeby nie było, że postanowiłam zignorować :)
    1) Rzeczywiście, można to połączyć przecinkiem, może to był z mojej strony przerost formy nad treścią, ale dałam kropkę zamiast przecinka, bo chciałam to drugie zdanie umieścić w formie takiego dopowiedzenia, a nie jako kontynuację poprzedniej wypowiedzi.
    2) Bo teraz zachciało mu się rządzić naprawdę, stworzyć sobie armię i podbić cały świat (bo czemu nie?) :D Tak naprawdę, to pewnie tylko on sam wiedział, po co mu armia, mój błąd, że go nie zapytałam :D
    3) Tak, to jest schemat, gdyby ktoś pytał, małżeństwo po prostu się nie mogło udać :)
    4) Raczej nie chodziło o to, że ją widział nago, bo to raczej nie byłby pierwszy taki raz, jak śmiem przypuszczać. Bardziej o to, że nakrył ją w miejscu, które uznawała za swoją samotnię, w którym go spotkać nie chciała. Zresztą, kto zrozumie kobiety? :)
    5) Odpowiedź (nie wiem, za ile punktów): poleciała tam, bo chciała być w miejscu śmierci męża, by się jakoś z nim zbliżyć, a może jej tak kazał we śnie, bo gdyby się zabiła gdzie indziej, to by po prostu umarła i tyle :D
    6) Nie całkiem o to chodziło i ja też tak tego nie widziałam, ale to jest Twój subiektywny odbiór, to się chyba nie będę jakoś rozpisywać nad tym. To miało być bardziej na zasadzie - on chciał z tobą walczyć, ja chcę tylko pogadać :)
    7) Moim zdaniem to nie jest podważanie autorytetu kapłanów, wręcz przeciwnie - skoro cieszą się takim autorytetem to nikt im nic nie zarzuci, choćby praktykowali nawet voodoo, bo każdy uzna, że im wolno, a czy się tego ludzie będą obawiać czy nie, to już inna kwestia.
    8) Za dawnych czasów bywały normalne mgły i tyle, ale od jakiegoś czasu są i normalne i nienormalne, kolokwialnie mówiąc, więc do tego się odnosiło to zdanie, ale może powinnam to w takim razie przekonstruować, jeśli wzbudza niejasności.
    9) Temu, że za pierwszym razem używałam ich jako pojęć, które następnie wyjaśniałam, potem stosuję je już nie jako pojęcia, ale jako tytuły odnoszące się do poszczególnych bohaterów.
    10) Miano by mu tego zabraniać, albowiem Poszukiwacze nie mają prawa mieć "własności osobistej", o czym wspominam w którejś tam późniejszej części, wszyscy nosili w związku z tym podobne stroje, broń i biżuterię, a więc gdyby się ktoś uparł to mógłby mu zabronić nosić wilczą skórę, której nie miał prawa sobie "przywłaszczyć".
    11) W tym akurat wypadku śmierć jest śmiercią, taką zwyczajną, nie jest to tutaj użyte w żadnym kontekście osobowym.
    12) Nie powiem, czy jestem "za" czy "przeciw". Raczej wydaje mi się, że w tekście niekoniecznie powinno się to "ale" wstawiać na początek zdania, aczkolwiek w dialogach uznaję to za dopuszczalne, bo to jednak trochę inna sprawa, w końcu każdy z nas, jak z kimś rozmawia to się zwykle nie zastanawia nad tym, że nie powinien zaczynać zdania od "ale", albo "a więc", no chyba że się wygłasza przemówienie :)
    13) To, co wyżej = uważam, że w dialogach wolno mi wszystko... no prawie wszystko, bez przesady ;)
    14) Ach, rzeczywiście, ale tutaj się spróbuję obronić tym, że "machnął ręką w stronę swoich dwóch towarzyszy" jest tutaj bardziej wtrąceniem, które opisuje czynność, dlatego nie potraktowałam tego jako opis do dialogu.
    15) Tu też chyba "on" mi tam po prostu pasuje brzmieniowo, nie wiem, cóż więcej mogłabym dodać :)
    16) Tu też :D Ale może cały dialog przemyślę w takim układzie :)
    17) Nie chodzi o to, że wszystkie niemowy są złe, bardziej o to, że on się wziął znikąd i tak na dobrą sprawę nie do końca mógł budzić zaufanie, a poza tym kwestia tego, że był niemową mogła jednak budzić podejrzenia, patrząc przez pryzmat tego, co wyjaśniam dopiero w ciągu dalszym.
    18) To nie miało być obraźliwe :) to miało być, oględnie mówiąc, ciekawskie, a przez to mogło zostać odebrano jako niegrzeczne.

    Na koniec: Schemat w tym przypadku naprawdę jest bardzo, bardzo celowy, tak miało być i ja również zdaję sobie sprawę, że to jest schematyczne, ale jest to dla mnie punkt wyjścia, żeby rozbudowywać bohaterów i niszczyć schematy, choć może nie całkowicie, w dalszych częściach tekstu. No, ale odbiór zawsze jest subiektywny, więc z tym się nie mogę kłócić, bo to jest naturalne, że nie wszystkim wszystko odpowiada i bardzo dobrze, bo wtedy byłoby nudno :) Aż się zdziwiłam, że "wykonanie powala na kolana" :) Tak czy siak, dzięki za obszerny komentarz, podoba mi się, że faktycznie zwróciłeś uwagę na rzeczy, które mi najwyraźniej umknęły, bądź też inaczej je postrzegam :)
  • ausek 13.03.2016
    W poszukiwaniu czegoś dobrego do czytania, przypomniałam sobie, że jakiś czas temu przeczytałam część Twojej serii. Obiecałam sobie, że do niej wrócę. ;) Teraz mam trochę więcej czasu z powodu ''drobnego'' oparzenia II stopnia, więc zamierzam nadrobić zaległości. Umiejętnie wprowadzasz mnie opisami w swoją baśniową krainę i z przyjemnością zagłębię się w dalsze losy bohaterów. :) 5
  • Shiroi Ōkami 15.05.2016
    "Nikt zbyt mocno nie sprzeciwiał się jego metodom, szczególnie, że zwykle wybierał na strażników tych, o których nie miał się już kto zatroszczyć." ~ Konstrukcji "szczególnie że" nie rozdziela się przecinkiem.
    "Właściwie był gotów na wszystko, jednak to, co ujrzał wprawiło go w najszczersze zdumienie." ~ Wydaje mi się, że przed "wprawiło" powinien by przecinek.
    W tekście osiemnaście razy pojawiło się słowo "jednak", normalnie nic takiego, ale czasem za bardzo rzucało mi się to w oczy, ale pewnie to ja się tylko czepiam XD
    Co do tekstu bardzo mi się podobał, szczególnie legenda o Niezwyciężonym i Anthris, skojarzyło mi się z serią gier Dark Souls, ale to pewnie moje kolejne głupie skojarzenie. Średnio się znam na fantastyce, więc moje komentarze będą wypadały raczej słabo na tle innych. W każdym razie chcę zostawić długiego koma pod ostatnim rozdziałem lub prologiem, jeśli takowy się pojawi. W każdym razie obiecuję przeczytać wszystko od deski do deski, przynajmniej jeden rozdział dziennie, zależy jak czas pozwoli :(
  • Shiroi Ōkami 15.05.2016
    Kurczę, miało być epilogiem, wybacz mi mój dzisiejszy nieogar ;-;
  • alfonsyna 15.05.2016
    Shiroi Ōkami, zgadzam się z Tobą w sprawie tych przecinków, za chwilę poprawię. Co do "jednak" - zauważyłam ostatnio, że mam tendencję do nadużywania tego słowa, więc całkiem możliwe, że się rzuca w oczy, będę to mieć na uwadze i pewnie jakoś poprawię, jak przysiądę bardziej nad całością, także spokojnie możesz się tego czepiać. ;)
    Spokojnie, z czytaniem nie musisz się spieszyć, bo ja ostatnimi czasy też dość nieregularnie dodaję jakieś nowe rozdziały, niemniej zakończenie już znam, muszę tylko jakoś do niego dobrnąć. :D
    Możesz się dzielić wszelkimi spostrzeżeniami, wszystko przyjmuję, zadaję sobie też sprawę z wielu niedoskonałości, nad którymi muszę pracować. Z góry dziękuję za poświęcony czas. :)
  • Niedomyta 18.09.2016
    а [a]
    б [be]
    в [we]
    г [ge]
    д [de]
    е [je]
    ё [jo]
    ж [że]
    з [ze]
    и [i]
    й [ij]
    к [ka]
    л [el]
    м [em]
    н [en]
    о [o]
    п [pe]
    р [er]
    с [es]
    т [te]
    у [u]
    ф [ef]
    х [ha]
    ц [ce]
    ч [cie]
    ш [sza]
    щ [szcza]
    ъ [znak twardy]
    ы [y]
    ь [znak miękki]
    э [e]
    ю [ju]
    я [ja]
  • Nuncjusz 18.09.2016
    Brawo, znasz bukwy
  • alfonsyna 18.09.2016
    Спасибо, bardzo się przyda! ;)
  • anonimowy pyton 18.09.2016
    Katarzyna Alieksiejewna nie może zasnąć męczona przez gorące myśli, Stanisław August leżąc obok rozmyśla o sensie życia. Katarzyna nie wytrzymuje, zrywa się z łoża i dzbanem zaczyna walić w zegar.
    - Co robisz Pani? - ze zdumieniem woła Stanisław.
    - Jak to co? Chcę by chociaż jedna rzecz w tym pokoju stała!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania