brzemię
Noc, to taki fragment dnia tylko bardziej zaspany, więc łatwiej o błędy wypowiedzi.
Oddzielam każdą cząstkę swej tożsamości na rzecz pozorów, by jednocześnie dać nam szansę.
Czekam na kaskadę wrażeń, purpurowe sklepienie utkane z niezapisanych omamów.
Rozdygotane jestestwa skupione są na jednym śnie, walczymy więc o jego godną treść.
Aorty miarowo dostają swój zapas lęku, wszak już zarysowany horyzont wyznacza marzeń kres.
Reminiscencja kolejnych aktów, kierowanych bezdechem całego tygodnia.
Gdybym mógł tylko tak z rana zagościć w twej pierwszej osobie, to pewnie w nocy byłbym naprawdę przy tobie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania