.

 

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • xxECxx 21.06.2016
    Wiesz o tym, że bardzo lubię Twoje teksty? Wiesz? Nie wiesz? To już wiesz :)
    Uwielbiam, bo odnajduję w nich siebie... w ogromnej części, nie chce wymieniać, ale ta nić porozumienia jest o dziwo cholernie ogromnie przeogromna :)
  • Ritha 21.06.2016
    O wow! Po pierwsze domyślałam się, że... trochę lubisz ;) Po drugie cholernie dobrze wiedzieć, że jest na świecie ktoś, kto ma w głowie to co ja :) Ja kiedy czytam Twoje teksty też czuję się, jakbyś wyrwała te myśli z mojej głowy :*
  • O-Ren Ishii 21.06.2016
    Ludzie zastanawiają się nad swoimi decyzjami. Każdy. ;) 5
  • Ritha 21.06.2016
    Wiem, ale u mnie lepiej chyba sprawdza się carpie diem ;) Dziękuję, kobieto o pięknym głosie ;)
  • O-Ren Ishii 21.06.2016
    Ritha, carpe diem jest zawsze najlepsze, ale ciężko stosować ;) Aś uczepiła tego głosu! Dzieki ^^
  • Ritha 21.06.2016
    O-Ren Ishii oj bo ja taka czepliwa jestem ;) Sooorka ;)
  • Angela 21.06.2016
    Uf, normalnie w niektórych fragmentach czułam jakbyś pisała o mnie. Ciągle sobie mówię, że nie warto sto razy analizować,
    bo możemy przegapić coś ważnego, co dzieje się tu i teraz, i tylko przez chwilę : ) 5
  • Ritha 21.06.2016
    Dokładnie tak, ale te myśli same, nieproszone pchają się jedna po drugiej :/ Dziękuję i pozdrawiam :)
  • alfonsyna 21.06.2016
    Wywaliłaś sporo z tego, z czym i ja się zgadzam. Inna rzecz, że ja takiego podejścia nie uważam za bunt, wręcz przeciwnie - bo czy naprawdę musimy wszyscy konformistycznie żyć wg tego samego planu? Lepiej będzie, jeśli się pohamuję i jednak nie rozkręcę w tym komentarzu, niemniej jednak - pewnie stoimy po tej samej stronie barykady. ;) 5.
  • Ritha 21.06.2016
    Bardzo się cieszę, na ulicy rzadko spotykam ludzi, którzy stoją po tej samej stronie barykady :) Miło mi i dziękuję za komentarz :)
  • KarolaKorman 21.06.2016
    Doskonale rozumiem o czym pisałaś, ale nie utożsamiam się z tym zupełnie. Prawie nigdy nic nie planuję i tak coś może zmienić moją decyzję. O czymś myślę lub marzę, a to zupełnie co innego. Spontanicznie podejmuję decyzje i też nie wychodzę na nich najgorzej. Jedno, co robię jak Ty, to obserwuję ludzi, lubię się im przyglądać :) I też nie lubię być szufladkowana i do niczego przypisywana. Też zostawiam swoją piąteczkę :)
  • Ritha 21.06.2016
    Czyli w sumie nawet sporo podobieństw ;) Dziękuję i pozdrawiam :)
  • KarolaKorman 21.06.2016
    Mimo wszystko, jednak tak :) Również pozdrawiam :)
  • ausek 04.07.2016
    A mnie wydaje się, że każdy ma w swoim życiu taki moment, że zaczyna analizować. Czasami jest potrzebny jakiś bodziec, nierzadko śmierć kogoś bliskiego, by przystopować, by pomyśleć i być może coś zmienić... Pomaga to spojrzeć z dystansem na swoje życie i podjęte wcześniej decyzje, a że czasami kończy się to przy kieliszku... no cóż, każdy m swój sposób na odreagowanie. ;) 5
  • Ritha 04.07.2016
    Ja to tak kminie bez bodźców (na szczęście!) i bez kieliszków (na szczęście x 2) :D
    Dziękuję za komentarz i ocenę ;)
  • Upadły(D.F) 18.09.2016
    Ritha powiem ci chyba zaczne czytać twoje wszystkie opowiadania :) Jest w nich życiowa prawda (rozmyślania psychologiczne to lubię ) Nie każdy jest szczęśliwy większość stosunkowo udaje (lub nie wie że im czegoś brakuje gdy mają prawie wszystko ) ale gdy ktoś ma w podświadomości bunt szczęścia jakbym to określił dostaje nagłego szału (chce wtedy mieć to czego nie ma albo zapełnić to czymś innym ) Pięć :)
  • Ritha 18.09.2016
    Ojej zapraszam, zapraszam, będzie mi miło:) Czy życiowa prawda, nie mnie to oceniać, przedstawiam jedynie swoje zdanie na różne takie tam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania