Buntownik
Taki, który boi się kogoś obrazić.
Chyba nie umie nawet chować urazy.
Nienawiść jest mu obca.
Gdzieś się z nią kiedyś minął,
ale nie zaiskrzyło.
Odepchnął ją z lęku
i przez niezrozumienie.
Opętany supłami z myśli
krzyczy panicznymi gestami
w ciszy...
W ciszy wyje przez łzy
pragnienia bliskości.
Jako pustelnik relacji
żyje w zwierciadle
własnych wizji.
Samotna rebelia na pustyni uczuć,
która bogactwo swe zasypała dawno.
Gubi się w swych decyzjach,
błądzi w cudzych sugestiach.
Rozdwojona jaźń jest połączona
prowizoryczną kładką bez mocowań.
Na każdej półkuli odmienne oczekiwania,
które ciągną w otchłań wyrzutów.
Obcy członek rodziny znowu zawodzi.
Chcąc się zbliżyć do źródła buntu,
które już dawno wyschło.
Nikt tego nawet nie dostrzegł,
bo nie jest to rzecz godna uwagi.
Serce martwe dobrze zagrodził
przed ciekawskim wzrokiem troski.
17.04.2019 23.46
Komentarze (6)
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania