Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Burger z zimną colą

– Nigdy w życiu nie powiedziałbym, że w tym lokalu sprzedają najlepsze burgery w całej Arizonie.

– Zaufaj mi, wiem co mówię. W Stanach nie znajdziesz większego fana tych cholernych fast foodów ode mnie. Zwiedziłem już setki miejsc, więc moje zdanie nie wzięło się znikąd.

– No nie wiem. Ale jeśli coś faktycznie będzie w stanie pobić smak burgerów mojej ciotki, to będę mile zaskoczony.

– Której ciotki?

– Elizabeth, znasz ją. Przywiozłeś do niej koszulę, wtedy gdy...

– Racja! Oh, to jest naprawdę nieziemska kobieta.

– Serio? Taka nieziemska, że ją trzy razy faceci rzucali.

– Widocznie nie trafiła na właściwego.

– Po mojemu to raczej ona jest niewłaściwa.

– Jak możesz tak w ogóle mówić o ciotce?

– Widzimy się może z dwa razy na cały rok. Nie jesteśmy jakoś szczególnie blisko.

– Mimo wszystko to rodzina. A do tego robi te niesamowite burgery. Podobno.

– Bo robi, zresztą... kurwa, która jest w ogóle godzina?

– Mamy czas, spokojnie. Wyrobimy się idealnie.

– Nie umiem jeść zbyt szybko. Chyba, że mam coś do picia, ale nie zamówiłem.

– W takim razie zamów, jak już dostaniesz jedzenie.

– To trochę dziwne. I chyba niezbyt eleganckie.

– Co takiego?

– No wiesz, skoro składam zamówienie, to powinienem zamówić wszystko od razu. A tak tylko zawracam głowę kelnerce. Ma też innych gości.

– Większej głupoty nie słyszałem. Przecież to jej praca. Zapomniałeś zamówić napoju, więc zrobisz to teraz. Gdzieś ty wyczytał o tej elegancji?

– Niby nigdzie, ale tak jakoś podświadomie... no nie wiem. Mniejsza o to. Powiedz mi lepiej, czy Bob jest punktualny.

– Jeśli znajdziesz kogoś bardziej punktualnego to nie uwierzę.

– No dobra. Mam nadzieję.

– Będzie dobrze. Nie łam się. Uważaj teraz. Kelnerka.

– Hot Spice Burger?

– Tutaj, dziękuję.

– I Sweet Chicken Burger. Życzę smacznego.

– Przepraszam, chciałbym jeszcze poprosić coś zimnego do picia. Może być cola.

– Oczywiście, za chwilkę podam.

– Dziękuję pięknie.

– I jak?

– Naprawdę czuję się głupio, że nie poprosiłem od razu.

– Durny jesteś. Cholera, jakie to smaczne. Ciotka Elizabeth może się schować.

– Nie rozpędzaj się. Ja to ocenię.

– Zimna cola, proszę.

– Dziękuję jeszcze raz.

– Próbuj wreszcie.

– No już, nie poganiaj mnie... rzeczywiście jest ostry. Mmmm. Nie kłamałeś ty sukinsynu!

– Mówiłem, słuchaj się mnie, to na ludzi wyjdziesz.

– Fantastyczny. W połączeniu z tą colą, po prostu rewelacja.

– A ja tam nie przepadam za zimnymi napojami. Kawa, herbata, jeszcze rozumiem. Ale te świństwa, które ty pijesz. To już nie dla mnie.

– Przesadzasz. To idealny napój dla schłodzenia kubków smakowych. Stary, będę ci dziękował za tego burgera do końca życia.

– Jedz, za moje zdrowie.

 

– Hej, spójrz tam. Bob, już jest.

– Równiutko. Miałeś rację.

– Nie pierwszy raz, młody.

– Nie wychwalaj się już. Okej, dał sygnał. To co, już?

– Nie ma na co czekać.

– Wszyscy na ziemię kurwa! To jest pierdolony napad!

– Zamknąć mordy i na glebę, bo skończycie jak jebana kelnereczka... i ten skurwysyn tutaj!

/

Raven

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Bajkopisarz 09.08.2020
    Poznaję dalekie echa pewnej znanej sceny, znanego filmu. Ale niestety to tylko echa, chociaż sprawnie napisane.
  • Raven18 09.08.2020
    Dzięki!
  • Kocwiaczek 09.08.2020
    Od "daj sygnał" już (dopiero:/) wiedziałam o co chodzi. Scena jak z pulp fiction. W sumie fajna i dobrze napisana. Ciekawe, co zrobili kelnerce i temu ten tego drugiemu :D
  • Raven18 09.08.2020
    Hmmm, myślę, że nie skończyło się to dla nich najlepiej :D dziękuję!
  • Tjeri 09.08.2020
    Bez zaskoczenia, bo od początku wiadomo co się stanie, ale napisane sprawnie i przyjemnie się czyta.
  • Raven18 09.08.2020
    Dzięki!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania