Burmistrz, Złodziej i sakiewka (trimeryk)

Rzekł raz złodziej tak bezczelnie do burmistrza:

"Swego fachu mam przed sobą Arcymistrza!

Który miasto tak okrada,

Że mieszkańców większość rada,

Gdy napełnia się sakiewka ich burmistrza.

 

Myślą bowiem w swej tępocie ci mieszczanie,

Którym z wszego jest ważniejsze posiadanie,

Gdy podatki duże płacą:

Że się kiedyś znów wzbogacą,

Gdy sprzedadzą komuś drogie tak mieszkanie."

 

Na co szarpnął się do niego burmistrz krewki,

Rzekł: " No! Ze mną to już nie są to przelewki!"

Tak gwałtownie się nań rzucił,

Z miasta całkiem go wyrzucił,

Lecz gdy wrócił spostrzegł, iż... brak mu sakiewki!

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • betti 28.08.2018
    Trafił swój na swego... go wyrzucił chyba. Opierając się na programie ''Państwo w państwie'' to tak naprawdę nie ma się z czego śmiać... .
  • Zaciekawiony 29.08.2018
    Dzięki, nie zauważyłem tej literówki.
  • Aisak 28.08.2018
    O! To tak można?!
    Świetny pomysł i wykonanie.
    Jedynie uwiera mnie dwukrotnie użyte TO w zdaniu ---
    Ze mną to już nie są to przelewki!

    Pomysł kradnę, od razu mówię. Może kiedyś sklecę trimeryka.
    (Choć wątpię)
  • Zaciekawiony 31.08.2018
    Kiedyś wymyśliłem sobie, że skoro limeryk to samodzielna strofa, to w sumie można ją zwielokrotniać. A że trzykrotność to ładna kompozycja, to powstał trimeryk (z potencjałem na dłuższe polimeryki).
  • Canulas 29.08.2018
    Również uważam, że wykonie świetne. Widać, że melodyjność obcykana.
    Ten podwójny burmistrz w pierwszej zwrocie trochę tak, wiesz...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania