Burmistrz, Złodziej i sakiewka (trimeryk)
Rzekł raz złodziej tak bezczelnie do burmistrza:
"Swego fachu mam przed sobą Arcymistrza!
Który miasto tak okrada,
Że mieszkańców większość rada,
Gdy napełnia się sakiewka ich burmistrza.
Myślą bowiem w swej tępocie ci mieszczanie,
Którym z wszego jest ważniejsze posiadanie,
Gdy podatki duże płacą:
Że się kiedyś znów wzbogacą,
Gdy sprzedadzą komuś drogie tak mieszkanie."
Na co szarpnął się do niego burmistrz krewki,
Rzekł: " No! Ze mną to już nie są to przelewki!"
Tak gwałtownie się nań rzucił,
Z miasta całkiem go wyrzucił,
Lecz gdy wrócił spostrzegł, iż... brak mu sakiewki!
Komentarze (5)
Świetny pomysł i wykonanie.
Jedynie uwiera mnie dwukrotnie użyte TO w zdaniu ---
Ze mną to już nie są to przelewki!
Pomysł kradnę, od razu mówię. Może kiedyś sklecę trimeryka.
(Choć wątpię)
Ten podwójny burmistrz w pierwszej zwrocie trochę tak, wiesz...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania