Cały świat
Zanim świat się skończy,
zabiorę cię tam gdzie pierwszy raz.
Na wydmie polecimy,
w magicznie jesienny,
tamten, inny czas.
Horyzont szumem grający melodię
swą senną,
odegna zmartwienia,
szloch zakrzyczą fale.
Lampkę czerwoną, pamiętasz?
Będziemy znów patrzeć, jak woda zjada ją,
tę słodką, czerwoną landrynkę.
I wspólny nasz śmiech,
poszukamy go, zamknięty w bursztynie czeka,
byśmy w pudełko po soku,
pozbierali go z plaży jeszcze ten jeden raz.
Zanim świat się skończy,
pójdziemy do baru, wiesz, tam.
Zamówię piosenkę, tę co znasz,
przy której pocałowałem cię,
ten pierwszy, skradziony raz.
Będziemy tańczyć...
Nie możesz?
No tak...
Zanim świat się skończy,
na molo w Sopocie zabiorę cię.
Wieczorem, Monciak-kiem pójdziemy na spacer,
pod Krzywym Domem siądziemy.
Czekoladę z piankami przyniosę ci...
Nie możesz?
No tak...
Zanim świat się skończy,
obiecałaś, pamiętasz?
Nigdy miałem nie być sam.
Miałaś być zawsze tam gdzie ja,
i...
Nie możesz?
Ja nie chcę tak!
Boję się!
Co będzie,
jak skończy się świat?
Komentarze (20)
I znowu mi się kojarzy z teledyskiem z melodyjną deklamacją.
Można odnieść wrażenie, że chodzi o świat...i tan cały świat, który widzimy w tej drugiej połowie. Pozdrawiam.*****
Pozdrawiam.
Bardzo dzięki, i bardzo mi miło słyszeć Twoje zdanie, tym bardziej, że pochlebne :) pozdrawiam serdecznie :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania