Cenne wskazówki

Jako młoda mężatka bardzo lubiłam odwiedzać teściów, którzy mieszkali w leśniczówce, w lesie. Raz, że mi tam nadskakiwano, a dwa, że okoliczne lasy obfitowały w poziomki ,jagody, maliny, jeżyny, czerwone borówki; a jesienią w grzyby.

Wracało się zawsze z pełnymi koszami, tylko że czasem drogi mi się myliły i miałam problem. Teść nauczył mnie, jak kierować się numerami na słupkach i jeszcze dał taką radę:

- Jak jest dzień pogodny, pora popołudniowa, to wystarczy, że ci słońce będzie świeciło w róg prawego oka. Na pewno wyjdziesz na leśniczówkę.

We wrześniu wybrałam się na grzyby. Wszystko było jak trzeba; numery na słupkach malały, słońce świeciło mi w róg prawego oka i wyszłam po paru godzinach w okolicach wioski oddalonej o dobre pięć kilometrów.

Przy najbliższym spotkaniu teść załamał ręce:

- Dziewczyno, a nie pomyślałaś, że jesienią promienie słoneczne padają pod innym kątem, niż w lipcu? Ano nie pomyślałam.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania