Zajrzałem zgodnie z obietnicą. Jest nieco lepiej niż w pierwszej części, coś tam zaczyna się dziać, choć nadal trochę sennie. Ale już co nieco wiadomo o bohaterach i zaczynają budzić we mnie jakieś emocje, nawet jeśli jak w przypadku Matthew negatywne.
Zwróciłbym uwagę na wprowadzenie postaci – nagle podajesz masę imion i koligacji rodzinnych, to jest nie do zapamiętania. Można to sobie darować i przedstawiać postacie pojedynczo w odpowiednim momencie.
Dzięki za opinię ☺️ Co do pobieżnie wymienionych imion, przyznam że było to celowe działanie. To dalszoplanowe postaci, które nie będą miały wpływu na dalszy przebieg fabuły.
Komentarze (2)
Zwróciłbym uwagę na wprowadzenie postaci – nagle podajesz masę imion i koligacji rodzinnych, to jest nie do zapamiętania. Można to sobie darować i przedstawiać postacie pojedynczo w odpowiednim momencie.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania