Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Chłopak, który broni się przed miłością.

Moje życie jest jak dobry film akcji. Wciąga i cały czas coś się dzieję, przez co nie jest wogóle nudno. Jestem najpopularniejszą laską w szkole, mam wszystko czego tylko zapragnę, nikt nigdy mi nie odmawia. Mam na imię Sandra I pochodzę z Kambodży.  Jednak jest jeden chłopak ma na imię Marek, jest to nowy uczeń , przyjechał z Nowej Zelandii, ma najprzystojniejszą twarz na całej ziemi, jego blond włosy, które zawsze są postawione, szczupły nos, niebieskie oczy i najcudowniejsze kości policzkowe. Kiedy się uśmiechnie każda laska ma mokro w gaciach. Ma kremową karnację. Jego mięśnie na brzuchu, ramionach i nogach są po prostu boskie. Gra w drużynie futbolowej i jest kapitanem drużyny. Problem w tym właśnie, że nie zwraca on na mnie uwagi, jest oschły dla mnie, wyzywa mnie za każdym razem jak mnie widzi i tylko cały czas krąży wokół lasek. Jest moim celem nie do zdobycia. Jednak w pewien dzień coś się zmieniło. 26 marca były to moje 18 urodziny. Rodziców nie było w domu. Zawsze pracowali i mało co ich widziałam. Postanowiłam zrobić imprezę urodzinową. Dzień wcześniej byłam z moją najlepszą przyjaciółką po sukienkę i u kosmetyczki. Zabawa miała odbyć się o godzinie 19. O 18.40 spojrzałam w lustro i zdziwiłam się,  że mogę tak wyglądać. Moje blond włosy były mocno pokręcone, spływały mi aż za tyłek. Miałam dość mocny makijaż, który podkreślał moje niebieskie oczy, mój nos był mały, usta pełne i pomalowane teraz na mocniejszy czerwień. Jestem szczupła, mam wielki tyłek i duże piersi . Moja niebieska sukienka z dekoltem , który opina mi mój biust i eksponuje pupę,  wybrałam za najlepszą na tą okazję. Dodatkowo jest dość krótka ale też nie tak żeby było mi coś w niej widać. Mam 170 wzrostu a z moimi czarnymi szpilkami moje nogi wyglądają na dłuższe i bardziej pociągające. Jeszcze kilka minut patrzyłam na siebie i uświadomiłam sobie, że nie wyglądam tak źle a nawet podobam się sama sobie w tej odsłonie. Przekąski i pełen zapas alkoholu załatwiłam szybko,  dzięki pieniądzą  moich rodziców, dom był udekorowany. Ekipa sprzątająca, kuchnia, dekoratorzy i wszyscy inni spisali się na medal. O równej 19 byli już wszyscy. Zgadali się i od razu całą ekipą przyszli. Wiedziałam, że będzie dużo osób ale nie spodziewałam się około 300-tu . Chciało mi się śmiać przez to wszystko. Impreza szła w najlepsze. Ludzie pili w kuchni. Jedni robili nawet zawody kto najszybciej wypije. Niektórzy siedzieli na kanapach i bawili się w butelkę. Inni kąpali się w basenie a jeszcze inni tańczyli do piosenek i głośno je śpiewali. O godzinie 23 byłam już trochę podpita. Osoby które uważałam za przyjaciół,  ciągle dbali o mój kieliszek z wódką lub piwa. O 24 były pasy i moja pupa aż za mocno oberwała. Po 1 ludzie byli już dość mocno napici, że nie ogarniali co robią, z kim się całują, albo co piją. Byłam jedną właśnie z tych osób, więc postanowiłam wyjść chwilę na zewnątrz  żeby się przewietrzyć. Stałam tyłem do domu, muzyka głośno nadawała a ja skupiłam się tylko na oddychaniu. W pewnym momencie ktoś złapał mnie za biodra i mocno do siebie przyciągnął. Ta osoba była mocno pijana I groźna. Zaczęłam krzyczeć i próbowałam mimo mojego pijackiego stanu coś z tym zrobić ale mężczyzna był ode mnie o wiele razy silniejszy. Zakrył mi rękoma buzię oraz nos i nie mogłam oddychać. Czułam, że się oddalamy. Już myślałam, że zemdleję ale ktoś odciągnął mojego oprawcę i dawał mu niezły łomot. Słyszałam tylko odgłosy bijatyki,  gdy nagle odpynełam na dobre. Nie wiem po jakim czasie ale ktoś uniósł mnie I wziął na ręce.

 

M- Proszę Cię ocknij się.

S- Czy to ty Marek?

M- Tak, zaniosę Cię do łóżka.

Jego zmysłowy, gruby i przyjemny głos na mnie podziałał. Zdążyłam sobie tylko pomyśleć, że każda uwielbia gdy mówi, nawet coś głupiego. Mogłabym słuchać go w kółko. Nagrać na dyktafon czy coś. Po czym znowu zemdlałam.

Ciąg dalszy nastąpi

Sania

Sania

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Davisa 10.02.2019
    Ciekawe opowiadanie czekam na następną część :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania