chmury

po bezkresnym błękicie wędrują widma

bagaż ich pełen snów i marzeń

miłosny szept je napędza

aby dotknęły krańca nieskończoności

 

ciemność twarz odkrywa

smutne oblicze ukazuje

i płacze niezliczoną ilością łez

przy pomrukach nienawiści

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (18)

  • Tanaris 29.03.2017
    Biel i ciemność, wszystko ma swoje oblicza... 5
  • betti 29.03.2017
    Nieskończoność nie ma krańca. Uważaj też na powtórzenia takich samych wyrazów; nieskończoności, nieskończoną. W tak krótkim tekście to razi.

    Pozdrawiam.elka.
  • Dzięki za uwagę już poprawiłem powtórzenie, jednak te oksymorony "niezliczona ilość", "krańca nieskończoności" dałem celowo, bo chciałem nadać wierszu jakby urojenia, czegoś nieprawdziwego, surrealistycznego z lekka, kombinuję, średnio jestem zadowolony z efektu, więc próbuję. Jakbyś miała jakieś porady to chętnie bym skorzystał :).
  • Mania 29.03.2017
    Elka, a czy nie o to tu chodzi? Z tą nieskończonością? Czy nie są to nierealne cele, marzenia?
  • Mania 29.03.2017
    O, przepraszam, mój komentarz był zbędny :) Nie zauważyłam i się wciełam. Ale chyba się nie myliłam.
  • betti 29.03.2017
    Nie podoba mi się bezkresny błękit i białe widma, ja bym to innymi słowami zapisała. Z ''krańca'' spokojnie można zrezygnować, bo nie można dotknąć nieskończoności więc to już jest urojeniem.
  • chodzi o epitety czy same rzeczowniki? pytam bezkresny błękit białe widma
  • betti 29.03.2017
    To nie są epitety. Bezkresny błękit to metafora dopełniaczowa. Białe widma- wiadomo, że widma są białe dlatego same widma wystarczą.
  • ok, w sumie sam się nad tym zastanawiałem, dzięki Ci wielkie betti, należy Ci się szacunek :)
  • Mania 29.03.2017
    Betti, czy to aby na pewno metafora dopelniaczowa? Nie jestem eksportem ale... chyba nie, skoro mamy przymiotnikowe opisanie rzeczownika. Bezkresny czyli jaki. Chyba. Jeśli się mylę to mnie popraw.
  • Mania 29.03.2017
    Betti, czy to aby na pewno metafora dopelniaczowa? Nie jestem eksportem ale... chyba nie, skoro mamy przymiotnikowe opisanie rzeczownika. Bezkresny czyli jaki. Chyba. Jeśli się mylę to mnie popraw.
  • betti 30.03.2017
    A wiesz Mania, że Ty masz rację, w tym przypadku, ja się pomyliłam. Niemniej jednak bezkresny błękit jest tak wyświechtanym frazesem, że można , a nawet trzeba zamienić go na coś innego, o podobnym wydźwięku.
  • 5 ode mnie :)
  • Anonim 30.03.2017
    a wiesz Mania, jaką ty radość sprawiłaś obnażając niedouczenie elki, no tyle godzin musiała się zastanawiać.
  • Anonim 30.03.2017
    przy pomrukach nienawiści...domyślam się, kto tak mruczy, pięć.
  • Pan Buczybór 30.03.2017
    Pomóc w doskonaleniu tekstu nie mogę, ale mogę dać 5.
  • betti 30.03.2017
    Świnko, jeżeli to dla Ciebie taka radość, to ja się jeszcze bardziej postaram. Stać mnie na taki gest ,tym bardziej, w tak doniosłej sprawie,

    Miłego dnia.
  • Mania 30.03.2017
    Chrum, dlaczego tak agresywnie? To zapewne tylko niedopatrzenie, zwykła pomyłka, która wszystkim się zdarza. Nie chciałam nic wytykać Betti, zwróciłam tylko uwagę, żeby nie wprowadzać w błąd autora i innych... Przepraszam, bo jestem tu od niedawna, ale obserwuje trochę i uważam, że Betti zna się na rzeczy i to chyba dobrze, że próbuje pomoc w doskonaleniu tekstu. Zwłaszcza kiedy autor jest za to wdzięczny, ja widać wyżej. W takiej sytuacji może wywiązać się normalna konwersacja i można się sporo nauczyć, dowiedzieć, no chyba po to jest opowi. Tak myślę...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania