chodnik
już miałem splunąć a tu
nówka
kolorowa i równa
kostka be
tonowa
a gdzie stare popękane płyty
z wciśniętym patykiem bambino
historyjką która jeszcze pachnie
marzeniem małego zbieracza
zardzewiała dziesięciogroszówka
a trasa gdzie
ta do nieba z kolorowym kapslem
ciasno
przyłożyli się
nawet marzenia nie wykiełkują pomiędzy
czasem
ktoś zadepcze
Komentarze (29)
Bo nie znam. A bardzo dobry.
I wiem, żebyś tak nie napisał, a każdy temat jest dobry, gdy się umie go złapać.
Stary Sowo.
Powitać Iga.
Oby.
Ten patyk z bambino mnie zapachniał i powróciła młodość.
Pozdrawiam i dziękuję.
Pozdrawiam
Fajnie było
Najsłynniejsza podwórkowa gra była w czasie Wyścigu Pokoju. Kolarzy robiło się z kapsli po butelkach, następnie zalewało woskiem lub obklejało plasteliną i pstrykało się. A Wyścig Pokoju to było wydarzenie?
No jak nie było:))
A Królak, Szozda i Szurkowski?!
A ja mu kapsle rychtowałem za tę magiczną pompkę w tunelu, co ruskiego stłukł, a on sklep?
Masz wspominkowy koment:
"Kurczę! Ale żeś tunel czasowy wyszykował...
Patyczki po lodach, kapsle, ale i kroki starannie omijające łączenia płyt albo przeciwnie - skakanie właśnie po nich... Czasem róg takiej płyty unosił się wypiętrzony fałdowaniem korzeni pobliskiego drzewa. Jeśli była to lipa, roiło się od czerwonych kowali ("mamo, cemu one som scepione dupami?"), czasem korzystały mrówki, wędrujące łączeniami niczym kilkupasowymi autostradami... Do tego rysunki z cennej kolorowej kredy...
Udał Ci się ten wspominacz. Bardzom na tak."
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania