Chwila grozy

- Walizkę wyrzuć przez okno! Wszystko gotowe? Mamy bardzo mało czasu, zaraz się zacznie. - Powiedziała kobieta.

- Na pewno nie możemy jechać? - Spytała dziewczynka.

- To samobójstwo. Wywieźliby nas do obozu. Tam zginiemy na pewno, w męczarniach. A tu mamy szansę przetrwać. Poza tym, już nie możemy. Jest za późno.

- Rozumiem.

- Tutaj - matka wskazała stare drewniana pianino. - Wejdziesz tu, i będziesz cicho. Nie wychodź dopóki ja po ciebie nie przyjdę, lub poczujesz, że minęło trochę czasu. Jasne?

- Jasne, ale gdzie Ty się schowasz?

- Wymyślę coś.

Dziewczynka wspięła się, stanęła na klawiszach, które cicho zagrały. Kobieta otworzyła pokrywę i pomogła córce wejść do środka komory.

- Mamo... kocham cię.

- Ja ciebie też. Do zobaczenia

- Do zobaczenia.

Dziewczynka skuliła się, a matka zamknęła wieko. Przez chwilę było słychać jeszcze kroki, które robiły się coraz cichsze. W komorze było bardzo ciasno, wieko miało ubytki, więc do środka wpadało kilka promieni księżyca. Mała liczyła w myślach, żeby zabić czas. Kiedy doszła do stu, zaczął się pogrom. Dało się słychać strzały i krzyki. Potem cisza, chwila czekania i znowu strzały. Dziewczynka przytknęła ręce do uszu i schowała głowę między kolana. Po jakimś czasie zasnęła. Kiedy się obudziła, był już ranek. Odczekała jeszcze parę minut. Cisza. Delikatnie odchyliła wieko, był już ranek.

Matka nie wróciła...

 

 

Witam, jestem tu nowy :)

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania