Chwila przerwy czyli drabble na luzie
Czasami mam siebie po dziurki. Babskie nudy na pudy. Okresowe wzdychanio-stękanie. I tak pomyślałam, że odłożę duszyczkę na bok. Oczywiście w bezpieczne miejsce! Zrobiłam gipsowy odlew z własnych dłoni (mimo wszystko im ufam) i ułożyłam w nich sedno sprawy.
I co?
A poszłam se w pizdu czyli na spacer. Nudno było jak diabli. Wszystko takie nijakie! Masakra!
Wróciłam więc do domu w nastroju żadnym i zastałam duszyczkę wpatrzoną w okno. Wielkie mi rzeczy – zachód słońca!
Stanęłam obok, a ta popierdółka mnie zwyczajnie przytuliła.
Od tego dnia chodzę uśmiechnięta ze wzrokiem wzbitym w niebo i tylko czasem potykam się o banał.
Komentarze (21)
Pozdrawiam serdecznie!
Nic dziwnego, że poczuła się lepiej. Zyskała bratnią duszę. Mimo, że ją zostawiła→ Fajnie napisałaś. Tak inaczej. Pozdrawiam→5:~)
Pozdrawiam!
Coś jakby obraz matki boskiej zrobił kupę. Z jednej strony, wow, to takie nam bliskie, ludziez z drugiej pewne zaskoczenie. Jestem bardzo na tak, Świetny motyw z przytuleniem.
Ty już swoją wartość udowodniłaś tyle razy, że już sobie możesz na wiele pozwolić. Cieszę się, że dotarlaś do tego wyzwalającego momentu.
Pozdrawiam z rana!
Pozdrówka odsyłam z deszczowej północy!
Szczególnie po wyrażeniu W PIZDU xD
Bo trzeba wiedzieć, kiedy, jakich i w jakiej ilości bluzgów użyć.
To wyrażenie jest na swoim miejscu i nie wyobrażam sobie innego.
Zatkao kakao, ale bardzo mi się podoba!
Pozdrówka poranne:)
Bardzo kobiece rozterki, ale nie pozbawione pieprznych niuansów. Zapewniam cię, że to nie mija z wiekiem. Zawsze będzie ten stan.
Pozdrawiam z usmiechem
Pozdrawiam!
A tak nawiasem mówiąc to mam świra na punkcie nieba, chmur itp.
Dziękuję za odwiedziny i komentarz :)
Pozdrawiam serdecznie !
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania