Pokaż listęUkryj listę

Ciekawostki historyczne Odcinek XVI Zaraza Wielki Pomór Morowe Powietrze

Zaraza

Czarna Śmierć

Morowe Powietrze

 

Dla Agnieszki Gu

 

"Umierali oni setkami, zarówno w dzień, jak i w nocy, wszyscy byli wrzucani do dołów i zasypywani ziemią. Gdy tylko owe doły się przepełniły, wykopywano nowe. I ja, Agnilo di Tura pochowałem piątkę moich dzieci własnymi rękami. Umarło tak wielu, iż wszyscy wierzyli, że to koniec świata"

Opis czarnej śmierci – Sienna

Peire Lunel de Montech

 

Ludzkość od zarania dziejów musiała się zmagać z wieloma problemami, tak w skali mikro, jak i w większej skali dotyczącej nieraz całych kontynentów. Największymi z nich były te, które bezpośrednio wpływały na populację ludzkości. Można w zasadzie wymienić trzy podstawowe czynniki, mające wpływ na masową zagładę: pierwszym były wojny, drugim głód, a trzecim wszelkiego rodzaju zarazy. Wojny zawsze przynosiły śmierć i zniszczenie, głód potrafił wyludniać całe prowincje, ale najgorszym złem, jaki mógł spotkać ludzi, były wielkie zarazy, które zabiły w dziejach znacznie więcej ludzi niż głód i wszystkie wojny razem wzięte. Chwiały się od nich imperia, upadały cywilizacje, całe kontynenty wyludniały się, zamieniając miasta i wsie w puste ruiny, a pola w nieużytki, czy stepy.

 

Różnie je nazywano: Czarna śmierć, Morowe Powietrze, Podmuch Diabła, Wielka Zaraza, Wielki Pomór itd., czy już konkretnie nazwami chorób: dżuma, grypa, dur, odra, czarna ospa, cholera, tyfus, a z nowszych, czerwonka, gorączka krwotoczna, czyli ebola, a także aids.

Ludzie zarażali się albo jeden od drugiego, albo zarazę roznosiły szczury i z nich właśnie, za pośrednictwem szczurzych pcheł, choroba przenosiła się na ludzi, czasami też przy oblężeniach wrzucano za pomocą różnych katapult trupy zarażone jakąś chorobą, powodując epidemię.

 

Jedną z najlepiej opisanych w starożytności wielkich epidemii, była ta, która nawiedziła w 430 roku p.n.e., Ateny u progu wielkiej wojny peloponeskiej. Ateńczycy z okolic schronili się za murami miasta i wtedy zaczęła się rozprzestrzeniać bardzo zaraźliwa choroba, która zebrała wielkie żniwo, zabijając wielu mieszkańców w tym, co czwartego żołnierze, a w kilka miesięcy później także przywódcę Aten Peryklesa.

Kolejną epidemią, która wybuchła w 165 roku, czyli czasów Marka Aureliusza przyczyniła się, jak uważa wielu historyków do bardzo wielkiego osłabienia a w końcu do upadku imperium rzymskiego.

Wielkie epidemie występowały także w innych częściach świata, przykładem choćby Cesarstwo Bizantyjskie nawiedzone zostało w połowie VI wieku przez epidemię dżumy. Choroba zebrała krwawe żniwa, w samym Konstantynopolu zabiła prawie 40% mieszkańców. Później dotarła do Afryki Północnej, sporej części Azji i dużych połaci Europy. Zakłada się, że zabiła ponad 100 milionów ludzi, ograniczając bardzo populację ludzi.

 

Największa epidemia na naszym kontynencie była związana z jednym z największych zdobywców w historii Czyngis-chanem. Armia tego genialnego wodza rozniosła po całym gigantycznym obszarze swych euroazjatyckich podbojów dżumę. Podczas oblężenia Kaffy na Krymie w 1346 roku Tatarzy przy użyciu katapult wrzucali za mury miasta zwłoki zmarłych na dżumę. W mieście bardzo szybko wybuchła epidemia jak ją nazywano "czarnej śmierci" (na skórze chorych pojawiają się ciemne plamy od wywołanych chorobą zmian martwiczo-zgorzelinowych). Zarażeni tą chorobą mieszkańcy, a szczególnie kupcy genueńscy uciekali statkami, docierając do włoskich portów takich jak Massyna, czy Sycylia. Wszędzie tam, gdzie dotarli, błyskawicznie rozprzestrzeniała się zaraza. Bardzo szybko choroba opanowała Italię, Francję, Hiszpanię, a nawet Anglię. Zagłada trwała kilka lat i zebrała ogromne żniwo. Według niektórych historyków pochłonęła ponad 50 milionów ludzi, co stanowiło prawie 30% XIV Europy.

 

Tu mała ciekawostka. Szalejąca w Europie dżuma całkowicie ominęła Polskę czasów Kazimierza Wielkiego. Do dzisiaj nie wiadomo dlaczego, ale jedna z teorii głosi, że naszych przodków uratowały koty. W Europie Zachodniej masowo je zabijano jako zwierzęta nieczyste, u nas były bezpieczne i polowały na szczury, roznoszące czarną śmierć.

 

Epidemie dotykały nie tylko Europy, czy Azji. W XVI i XVII wieku Amerykę Południową i Północną nawiedziła Ospa prawdziwa, zwana inaczej czarną ospą. Choroba zaatakowała społeczność Azteków, a w imperium Inków przyczyniła się do śmierci 95% społeczeństwa. W kolejnych latach dotarła do Ameryki Północnej i zebrała krwawe żniwo wśród rdzennych mieszkańców tego kontynentu. Zmarło jak się dzisiaj oblicz około 1 mln. Indian z wielu plemion.

To właśnie ospa spowodowała, że podbój imperium azteckiego oraz państwa Majów okazał się tak łatwy.

Przez następne stulecia świat co kilkadziesiąt nawiedzały kolejne epidemie. Nie sposób wymienić wszystkie, więc podaje tylko kilka.

Włochy wiek XVII – śmierć poniosło około 2 mln ludzi.

Francja 1628-1631 – śmierć poniosło ponad 1 mln. Ludzi.

Chiny, Indie — wiek XIX — śmierć poniosło ponad 12 mln ludzi.

Indie, Europa, Ameryka lata 1816 – 1860 – śmierć poniosło około 40 milionów ludzi.

Europa — epidemie tyfusu — początek XIX wieku, w czasie I wojny zmarło około 3 mln osób

Indie, Chiny — Trzecia pandemia dżumy (1855 — 1900) rozpoczęła się w Chinach, a w drugiej połowie dziewiętnastego wieku dotarła na wszystkie zaludnione kontynenty. W samych Indiach zabiła 10 mln ludzi.

Epidemia grypy zwanej Hiszpanką" – w latach 1918 – 1919 zaatakował niemal wszystkie kontynenty.. Jej nazwa jest dość przypadkowa — Hiszpania jako pierwszy kraj oficjalnie przyznała, że doszło do epidemii i postanowiła przestrzec swoich obywateli przed zagrożeniem. W trzech fazach epidemii (od wiosny 1918 do wiosny 1919) na hiszpankę zachorowało ok. pół miliarda ludzi na całym świecie (jedna trzecia ludzkości), a śmierć poniosło od 50 do stu milionów.

Na terenie naszego kraju na szczęście nie występowały jakieś wielkie pandemie, choć bardzo groźna była epidemia cholery, która przywędrowała na Śląsk w 1831 roku.

 

Prześladowania. Ponieważ nie znano przyczyn powstawania chorób, zaczęto oskarżać poszczególne grupy szczególnie innowierców o szerzenie zarazy. Nastał czas pogromów i wręcz powszechnego fanatyzmu religijnego. Najbardziej dotkliwie odczuli to Żydzi, których zabijano, palono żywcem, albo wyrzucano z miast i wsi, w których mieszkali.

Czarna śmierć musiała wywrzeć ogromny wpływ na sztukę i literaturę, tworzoną przez ludzi, którzy przeżyli zarazę. Wielu ówczesnych pisarzy, filozofów, nawet władców opisywało swoje przeżycia. Do nich należeli choćby, Boccaccio czy Petrarka).

 

Obecnie masowe epidemie na szczęście nie występują, choć co kilka lat wybuchają niewielkie ogniska, czy to gorączki krwotocznej nazywanej ebola, ptasiej grypy, aids, czy mniej znanych chorób.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Kim 13.03.2018
    Hej, Ozar!
    Świetny tekst! Temat bardzo interesujący. Co do inspiracji poetów chorobami najbliższe jest mi opowiadanie Edgara Alana Poego "Król Dżumiec". Polceam każdemu :)
    A co z gruźlicą, bo w ogóle o niej nie wspomniałeś, a zawsze wydawało mi się, że również była wielką epidemią w Europie?
    Pozdrawiam!
  • Ozar 13.03.2018
    Dzięki za wizytę. Masz rację, aczkolwiek dziwne jest to, że w materiałach z których korzystałem nie było słowa o gruźlicy. Być może ta choroba nie była uznawana za typową zarazę. Kim pisze dla Ciebie dalszy ciąg Arkana. Zobaczymy jak się będzie miał do starych tekstów.
  • Kim 13.03.2018
    Ozar super! Czekam z niecierpliwością na dalsze części Arkana :>
  • Ozar 13.03.2018
    Kim Tylko wiesz, tamte teksty były poprawiane pewnie z 20 razy każdy, a ten będzie surowy, ale trudno zobaczymy jak mi wyjdzie.
  • Bożena Joanna 13.03.2018
    Ciekawe, nie wiedziałam, że koty uratowały Polskę od epidemii dżumy za czasów Kazimierza Wielkiego. Stąd wniosek, że trzeba szanować te zwierzęta. Fajny tekst. Pozdrowienia!
  • Ozar 13.03.2018
    Dziękuje za wizytę. Wiesz, ja w każdej ciekawostce staram się dać coś ciekawego. Nie napisałem tego, ale w Polsce było około 10 razy więcej kotów niż np. w Hiszpanii, czy Włoszech dlatego, że tam utożsamiano koty z wiedźmami, szalała inkwizycja itd. U nas kociaki żyły spokojnie i mogły polować na szczury. Jak wiesz w każdym micie jest kropelka prawdy...
  • Pasja 14.03.2018
    Bardzo ciekawy i pouczający tekst. Zwłaszcza poruszasz problem kotów, które dzisiaj się tępi. A nie wiemy o tym, że koty są postrachem szczurów, roznoszących choroby.
    Dzisiaj zaliczyłam głód do epidemii. Ponad 795 milionów ludzi na świecie wciąż cierpi głód. Co dziewiąty mieszkaniec Ziemi nie ma co jeść, a niemal połowa dzieci, które kończą życie przed piątymi urodzinami, umiera z powodu niedożywienia – 3 miliony każdego roku.
    Warto to zaznaczyć.
    Dobrze, że poruszają te sprawy.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Ozar 15.03.2018
    Dziękuje za wizytę. Co do głodu, to masz rację. Wrzucę tu artykuł o tym cichym zabójcy, bo choć w Europie, czy USA wyrzuca się tysiące ton żywności w Afryce miliony umierają z głodu. To całkowicie chore.
  • MarBe 14.03.2018
    Podsumowanie ofiar epidemii robi najprawdopodobniej na wszystkich wielkie wrażenie i z pewnością ta lista szybko się nie skończy.
  • Ozar 15.03.2018
    Dziękuje za odwiedziny. Masz rację w zasadzie taka wielka pandemia jest możliwa w każdej chwili i to raczej z winy człowieka, a nie szczurów, czy innych roznosicieli. Aż strach pomyśleć, nad czym pracują pseudonaukowcy zajmujący się bronią biologiczną...
  • Agnieszka Gu 15.03.2018
    Witam,
    Na początek, dziękuję za dedykacje ;)
    Bardzo fajna ciekawostka z tymi kotami... Gdzieś czytałam a może oglądałam w tv - nie pamiętam dokładnie, ale podczas jednej z epidemii szalejącej w Europie - ludzkość stanęła na skraju przetrwania... Zaraza przenosiła się głównie poprzez... pchły i wszy. I nie chodziło o to, że gryzły ale o to, że rany były rozdrapywane go krwi i poprzez nie wdawała się właśnie infekcja.

    Mam pytanko: Czy może się z tym spotkałeś kiedyś i wiesz coś więcej: — czytałam anegdotę o pewnym uczonym, którego nazwiska nie pamiętam, a który, chcąc zaprzeczyć istnieniu "wirusów" (jako przyczyny wywołującej chorobę — wtedy na terenie Europy szalała jakaś epidemia), na jednym z burzliwych sympozjów naukowych, dla udowodnienia swojej tezy, na oczach wystraszonych naukowców, wypił płyn z wyodrębnionymi "wirusami" z zarażonego organizmu. Do dziś nie wiadomo, jakim cudem nie zachorował, ale na długi czas spowolniło to rozwój medycyny w tym zakresie. Zdaję sobie sprawę, iż opisałam to w sposób dość enigmatyczny, ale nie pamiętam więcej szczegółów :( Słyszałeś może o takim fakcie?

    Dzięki za ciekawy artykuł. Pozdrawiam :))
  • Ozar 15.03.2018
    Hm szczerze mówiąc nie, ale poszukam i jak coś znajdę do tu wrzuce.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania