Cielesne nawrócenie. Przypadek nauczycielki Jolki Grzałki

Sprawa to dziwna, ale nie smutna, lecz radosna. Jolka Grzałka przez wiele lat pracowała jako nauczycielka wychowania fizycznego w Liceum Ogólnokształcącym w N. Życie obdarzyło ją urodą, a ludzie zazdrością.

Nawet jej mąż się rozpił z bólu zazdrości, bo nie mógł znieść, że tak piękna żona ma brzydkiego i grubego męża, ale łysy to on nie był.

Biedna Jolka nie zniosła w swoim otoczeniu pijaka i po kilku latach męki, mając z nim aż troje dzieci, rozwiodła się. Smutek ogarnął jej duszę i wszyscy to widzieli — ładna kobieta bez męża to jak jabłoń z owocami, których nikt nie chce spożywać.

Rozpacz i samotność wzbudziły u niej głęboką zadumę nad sensem życia, a przy okazji rozbudziły religijność. Julka weszła w kontakt z miejscowymi grupami powszechnej dewocji i wraz z nimi spędzała wieczory na przedziwnych modłach, czasami w intencji nawrócenia się miejscowych polityków i bogaczy a niekiedy pijaków i rozbitych przez nich rodzin.

Lata minęły, ale uroda jej się nie zmieniała. Jedno co się u niej zmieniło, to status życiowy. Wydalono ją z kółka dewotek, bo jako rozwódka wyszła ponownie za mąż, a to nie było zgodne z zasadami religijnymi.

Ktoś w mieście opowiadał, że dewotki to uczyniły z zazdrości, bo starzejąc się, nie mogły znieść ciągle kwitnącej urody Jolki Grzałki. Jej osoba zaburzała im modły o nawrócenie się miejscowych polityków i bogaczy, ale już nie pijaków. Na przykładzie Jolki widać było, że nic to nie dało, a poskutkowało czymś odwrotnym.

.

Wyjaśnienie:

 

Słowo "dewotka" nie musi mieć zabarwienia negatywnego, wg SJP jest to osoba nadmiernie manifestująca swoja religijność, ale w tym nie musi być coś złego, bo np. sztuka baroku demonstracyjnie pokazywała treści religijne i dotychczas ludzie mają szacunek i uznanie.

Kochajmy dewotki, bo inaczej tylko mam supermarkety pozostaną w głowie! Przy tym nie zapominajmy o pięknych kobietach!

 

Ten sam tekst publikowałem też na innych portalach ( jako np. ZZzZ). Chętnie skorzystam z uwag, bo uczę się pisania, "prawdziwa cnota krytyki się nie boi"!

Pozdrawiam!

MC

Średnia ocena: 3.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Zaciekawiony 31.05.2020
    A tu z kolei brakuje pointy. Opowiedziałeś pewną bardzo uproszczoną historyjkę, nawet nie próbując tworzyć postaci i w sumie nic z tego nie wynika. Bezsensowne wydaje mi się też tłumaczenie się przed czytelnikiem z tekstu. Tekst powinien obronić się sam. Jeśli obawiasz się o to, że kogoś nim urazisz to możesz zmienić tekst, ale w taki sposób daleko nie zajedziesz, bo się jeszcze taki nie narodził, co każdemu by dogodził.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania