Ciężki los

Długo zastanawiałam się, co mogłabym napisać. Nic za bardzo mi nie przychodziło do głowy. Ale wreszcie postanowiłam, że podzielę się z Wami pewną historią, dla niektórych może się ona wydać kolejnym głupim tekstem, a dla innych (mam nadzieję) będzie ciekawą opowieścią.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

Poznajcie pewnego chłopaka o imieniu Tomek, który miał szesnaście lat. Mieszkał w sześciotysięcznym mieście na skraju Polski. Powiem szczerze, że nie znam takiego miasteczka, gdzie perspektywa życia jest tak dobra. A poza tym jest to urocze miejsce, które zdążyłam pokochać. Staram się bywać tam regularnie.

Ale powróćmy do głównego wątku. Wiódł „spokojne” życie nastolatka. Miał starszą siostrę i młodszego brata. Niestety nie powiem w tym miejscu nic więcej, bo nie znam aż takich szczegółów z jego życia. Za to miałam okazję poznać jego rodziców. Mili ludzie, jeżeli w ogóle można tak o nich powiedzieć po kilku spotkaniach. Z moich obserwacji wynikało, że matka była osobą nerwową. Widać, że praca w kantorze wykańczała ją psychicznie. Do tego dochodziły również problemy rodzinne, których nie brakowało. Ojciec miał mały udział w życiu rodzinnym. Jako mąż nie wyrażał zainteresowania problemami żony. Można było spokojnie stwierdzić, że w ich związku od dawna coś się wypaliło i nie grali spójności, jaką powinno tworzyć małżeństwo.

Tomek właśnie w tym roku pisał egzaminy gimnazjalne. Jego wyniki może nie były idealne, ale dla niego w zupełności wystarczały. Gdy nadszedł czas składania papierów do szkół nasz bohater nie był pewny, co chciałby robić w przyszłości. Myślę, że nie był jedynym nastolatkiem, który w tamtym momencie czuł totalną pustkę. Ale w końcu decyzję podjąć musiał. Złożył je do technikum z internatem oddalonym o dziesięć km od swojego zamieszkania. Matka była zachwycona jego decyzją, nie oszukujmy się byłoby jej na rękę gdyby „pozbyła się” swojego syna. Ale również te technikum było dla niego perspektywą, ponieważ mógłby zdobyć dobry zawód, jaki w tamtych stronach rozwijał się. Myślę, że bez problemu znalazłby pracę na kolei. Ale niestety, to byłoby zbyt piękne, aby mogło być prawdziwe. Na jego drodze stanęli ludzie. Jego „koledzy” ze szkoły powiedzieli, że będzie miał w p******, jeśli pójdzie do tego technikum. Więc Tomasz nie chciał nikomu wchodzić w drogę, najzwyczajniej w świecie strach wziął górę i chciał zrezygnować z tej szkoły. Jego mama była przeciwna tej decyzji, ale gdy Tomek opowiedział jej, co kieruje jego zmianą decyzji była bezradna. Ale nie chciała pomóc synowi w odkręceniu tej sprawy. A że chłopak był zawzięty, to powiedział, że po lekcjach pojedzie rowerem i zabierze papiery. Matka widząc jego desperację postanowiła, że podwiezie swoje dziecko i zaczeka w samochodzie.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W tym momencie chciałabym zakończyć tę historię, ponieważ chciałam przedstawić rolę życia zwykłego, przeciętnego, młodego człowieka w społeczeństwie. Pragnę podkreślić, że jak widać na tym przykładzie, jesteśmy uzależnieni od innych, którzy uważają się za „silniejszych” i kierują naszymi losami. Niestety życie jest niesprawiedliwe. Jestem ciekawa jakby potoczyły się jego losy, gdyby się postawił.

A Wy, co sądzicie o tej historii?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Tessy Kier 28.06.2016
    To ogwiazdkowane słowo to "wpierdol"? Sorki, ale ciężko mi odebrać powagę sytuacji, gdy tak mocne słowo jest ukryte. W literaturze nie ma i nie powinno być cenzury. :)
    Poza tym tekst dobry, aczkolwiek nie cierpię pozostającego potem uczucia bólu w sercu. Ode mnie 5.
  • Alicja 28.06.2016
    Tak, zgadza się jeśli chodzi o słowo. Jednak ja wolę je pod gwiazdką. Dziękuję za przeczytanie :)
  • Szalokapel 28.06.2016
    Wyłapałam z tzy braki przecinka. :)
    Na końcu masz powtórzenie "szkoła".
    Cyfry zaleca się pisać słownie.

    "Przepłynęłam" przez opowiadanie bardzo szybko, miło się czytało. Dobrze dobrane słowa. Znakomicie przedstawiłaś problemy nastolatka, podkreślając przemoc, która jest coraz częstszym zjawiskiem. 5.
  • Szalokapel 28.06.2016
    Trzy*
  • Alicja 28.06.2016
    Cieszę się, dziękuję.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania