Cisz i lód
Dedykuję te słowa mojej duszy
Królowej mojego sumienia
Kiedy ogień mnie spali
Kiedy zdławi ból
Moje marzenia staną się pustką i lodem
Nie pozostanie nic
Cicha dedykacja
Wypisana na śniegu
Słowa są na czarnym niebie
Zasłonięte chmurami śmierci
Królowa mojego sumienia
Opiekuńczo rozpala ogień
By moje serce podsycało
Pamięć i zło o ogniu dekadencji
Świt nie wstanie
Ogień strawi, to co żyje
W radości i lekkości
Pozostanie ciemność
Reinkarnacja mojego bytu
Niesie zniszczenie i krew
Kiedy ogień pali
Kiedy dławi ból
Moja dedykacja zawarta jest
Wśród piekielnych bram grzechu
W ciszy sumienia, w stronę lodu i cieni
Wznoszę te oto słowa
Sprzymierzeńcy mojej pokory
Wciąż spoczywają niemi
Kiedy ogień mnie pali
Kiedy dławi ból
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania