Cmentarz Choleryczny w Warszawie
Można mieszkać cale życie na pięknej, prawdziwie warszawskiej, praskiej stronie Warszawy i nigdy nie odkryć pewnych miejsc. Pamiętam, że szczególnie jako nastolatek i student eksplorowałem Pragę Północ wzdłuż i wszerz. Niby znam tu każdą dziurę, pamiętam komunistyczne nazwy ulic jak: ulica Stalingradzka, Plac Leńskiego czy Aleja Świerczewskiego (co się kulom nie kłaniał bo był prawdopodobnie 'na gazie'). Nazwa Dąbrowszczaków pozostała do dzisiaj. Brzmi ładnie, ale przecież to byli najemnicy, komunistyczni mordercy rozwalający 'NKWD-owskimi metodami' ludzi w Hiszpanii. Może za PiSu wezmą się za tych 'hiszpańskich wojaków', z których wywodził się również pierwszy szef Gwardii Ludowej - Bolesław Mołojec (zamieszany w 'mord założycielski')?
Docierałem też na Bródno, owszem. Znam Golędzinów i dawne koszary ZOMO, Cmentarz Bródnowski, obok Cmentarz Żydowski. Ale o jakimś Cmentarzu Cholerycznym? Coś tam słyszałem, ale myślałem, że jest jakaś wydzielona częścią Cmentarza Bródzieńskiego. Jak później to ustaliłem Cmentarz Choleryczny nie ma nic wspólnego z Bródnowskim. To tajemnicze miejsce jest ukryte w trójkącie miedzy torami, za nasypem przy skrzyżowaniu ulicy Starzyńskiego i Namysłowskiej.
Za nasypem ukrywa się inny świat. Po jednej stronie sklepy, lokalne życie wrze od rana do nocy. Natomiast po drugiej, nawet nie odczuwa się sąsiedztwa wielkiego miasta. Nie chodzi tylko o sam cmentarzyk. Można spotkać ślady życia po bezdomnych lub innych 'wędrowcach', pozostałości po rozpalonych ogniskach, porozrzucane butelki tu i tam. Nawet gdzieś z daleka zobaczyć jakiegoś zbieracza surowców wtórnych.
Naprawdę nie jest łatwo znaleźć tą nekropolie. Za pierwszym podejściem głupio to przyznać, ale nie udało mi się do niej dotrzeć. Niby nie jest to jakaś wielka połać terenu, ale… Łaziłem kilka razy, to wzdłuż torów, a to wchodziłem w głąb trójkąta kolejowego, wśród drzew, wychodziłem poza ramy pokazane mi przez Google Map. Nic z tego. Nie wypatrzyłem tego czego tak szukałem.
Za drugim razem się udało. Do tego miejsca prowadzi dość prosta jedna droga. Żeby tam dotrzeć nie wolno tylko z niej zboczyć. Ot. Cmentarz to trochę górnolotnie powiedziane. To raczej pomnik ku pamięci ludzi, którzy pomarli na ta chorobę oraz kilku niepokornych żołnierzy carskich, podobno pogan (w XIX wieku?!). Przez wiele lat 'nekropolia' ta była zapomniana, zdewastowana. Aż do roku 2009tego gdy grupka pasjonatów wykonała wspaniałą robotę. Teraz to miejsce naprawdę zachwyca. Swoim nietypowym położeniem i wyglądem. Jeśli istnieje życie po tamtej stronie to zmarłym na pewno jest miło. A i żywi mają na co popatrzeć.
Złą rzeczą jest, że cala moja wyprawa to właściwie opis przestępstwa. Gdyby SOK był gdzieś w pobliżu, jako patrol pieszy czy jadący drezyną policyjną, to mógłby zgnoić mandatem kogoś takiego jak ja. Żeby móc odwiedzić Cmentarz Choleryczny trzeba przejść przez minimum jeden tor (od strony Starzyńskiego, pociągi jeżdżą dość rzadko) lub nawet przez cztery tory (od Staniewickiej / Odrowąża). Ponadto czytałem na 'Targówek Info' (patrz 'inne źródła'), że idąc drugą opcją jest ryzyko pogryzienia przez psy. Jestem wygodnicki na starość i spodnie drogie, więc nawet nie próbowałem tego trudniejszego szlaku.
Sprawa dojścia do tego miejsca to jeden wielki 'barejowski' absurd. Obiekt ten to oficjalny zabytek a nie jakiś tam urbex, więc zgodnie z prawem powinno być do niego jakieś oficjalne dojście - 'dostępne dla ludzi'. Jak pisze 'Mieszkaniec.pl' planowana jest budowa tunelu pod nasypem. Pożyjemy zobaczymy jak ta sprawa się zakończy.
Inne źródła:
http://warszawawpigulce.pl/cmentarz-choleryczny-biala-plama-na-warszawskich-mapach/
http://mieszkaniec.pl/szansa-dla-cmentarza-cholerycznego/
http://www.targowek.info/2012/08/cmentarz-choleryczny-w-warszawie/
Komentarze (3)
Zobaczę, coś jeszcze naskrobal, pozdrø 666
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania