...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 16

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (49)

  • Karawan 13.02.2018
    Zostawił i pognał dalej czekając na CD ;)
  • Ritha 13.02.2018
    Dzięki za brzdęknięcie dyszlem ;)
  • Agnieszka Gu 13.02.2018
    Oooo i jest kolejna część :) Super!
    Czytamy ...

    "Pokora zwykła być cnotą niedocenianą, myślał. W całej swej waleczności starał się pamiętać, żeby nie umniejszać jej wartości. Uznanie własnych ograniczeń wpływało zbawiennie na trzeźwy osąd sytuacji. " - o majn god pierwsze zdania - mocarne wielce
    "Trzy opuszczone domy na krzyż. I krzyż. " - majstersztyk
    "Gestem uniesionej dłoni zastopował Cassie, która już, już, właśnie w tej chwili chciała o coś zapytać. " - już...już - użyte z fenomenalnym wyczuciem
    "Nie kroki, nie szuranie, czy jęki. Zgrzyt. Metaliczny, tępy, jednostajny. " - tak żeś to opisała że sama zaczęłam go słyszeć...
    "planując podróż bez powrotu." - bez powrotu... trafne
    Bardzo, bardzo... zresztą, co ja ci będę pisać. Sama wiesz.
    Twoja "pisanina" ma hm... bardzo dojrzały, profesjonalny charakter.
    Pozwolę sobie na "podglądactwo" twojej twórczości w celach dydaktycznych ;)
    Pozdrawiam :)
  • Ritha 13.02.2018
    Ależ bardzo proszę :) Miło mi niezmiernie, już po raz kolejny zresztą. Gdzieś miałam niedostyt kończąc ten rozdział. Pomyślałam, że może zbyt spokojnie i refleksyjnie. No ale skoro odbiór taki, a Twoje zdanie bardzo cenię, to radam :)
  • Canulas 14.02.2018
    Ja jutro. Na razie ganiam ducha sportu. Jutro jakoś, choć cieszę się, że jest.
  • Ritha 14.02.2018
    Spoko, bez napinki. Ja mam jutro randke z sędzią kurdę w samo połednie, więc po pirsze czym kciuk, po drugie moge byc mniej reagująca na opowijskie ruchy. Pozdro
  • Canulas 14.02.2018
    Ritha, ok. Pozdro
  • KarolaKorman 14.02.2018
    ,,- A czy musiał był'' - być
    Akurat musieli trafić na coś takiego, ale są dwa powodu, dla których taki scenariusz dla nich był lepszy. Pierwsze nie pogonił ich i drugie, zabrali co chcieli :)
    Super część :) 5 :)
  • Ritha 14.02.2018
    Właśnie... Zdaje mi się, że mieli za łatwo :D
    Dowalę im zmartwień w przyszłości. Dzięki Karolcia :)
  • Elorence 15.02.2018
    Przywiało mnie aż tutaj! :D
    Kurczę, Max troszczy się o Cassie. Uważa się za plastikowego, ale przecież troska świadczy o czymś przeciwnym. Naturalność Cassie sprawia, że jeszcze nie zwariował.
    Fajny ten świat, chociaż nie. Oni muszą uciekać. Biegać. To nie jest fajny świat.
    Czekam na kolejną część, bo mam nadzieję, że to pociągniesz dalej :)
    Pozdro (poćwicz) :D
  • Ritha 15.02.2018
    No proszę, faktycznie - aż tu Cię przywiało <3
    Max troszczy się o Cassie na swój własny sposób, przynajmniej tak to widzę w głowie.
    Pociągnę dalej, ale dużo pary mnie to kosztuje, więc na spokojnie.

    Pozdrawiam Cię cieplutko :*
  • Canulas 15.02.2018
    Pierwszy fragment idzie wprowadzajacą melancholią. Jest bardzo ładny.
    Dalej: " Trzy opuszczone domy na krzyż. I krzyż." - No tu zabieg, że aż dech przygasa. Ty się robisz ścisły top. Ty byłaś dobra, rokująca, ale Ty nie byłaś ścisły top. Gdyby Adam T. był (chlip, chlip) Gdyby mógł se przedczytać.

    Ej, kurwa. Co się dzieje? " Być może się uzupełniali. Być może nie miało to już znaczenia." - tak bym właśnie napisał. Jakoś tak czuję się z tym swoisko. Drugie zdanie tak inne i dopełniające zarazem. Hmmm... ciekawe.

    Szkicujesz bardzo detalicznie. Oznacza to, że myślisz o tym w większym wymiarze. To dobrze. Bardzo dobrze.

    "- On tam... wisi - szepnęła, akcentując każde pojedyncze słowo i zerkając w stronę drugiego końca sklepu. - Zaplątałam się w jego nogi..." - każde pojedyncze, hmm, bo ja wiem. Jakby zbieżne. Może akcentując wolno każde słowo?

    Umiesz kolejną rzecz. Umiesz kończyć.

    "- A czy musiał być jakiś powód? - Max dogasił papierosa, zasuwając plecak pełen konserw. - Czas na nas." - kończenie jest ważne. Ładny koniec.

    WIem, że inna sceneria, ale... widać, że Drogę czytałaś. Zresztą, kurwa. Czytasz dobre, książki, myślisz. Nic dziwnego, że zapierdalasz windą na szczyty Opowi.

    Czy część jest gorsza. Nie. Jest inna.
  • Canulas 15.02.2018
    ale jedynka to pierdolony kosmos.
  • Ritha 15.02.2018
    Macam to na razie, dlatego inna ta dwójka, hm, wyhamowana deczko. Obchodzę to dookoła, przygladam się, próbuję się wgryźć. Zabrakło mi odwagi pociągnąć tak jak w jedynce, nie wiem czemu. Zabrakło takiego "pierdole wszystko, jade z koksem".

    Ścisły top... heh, chyba zbyt chaotycznie zasuwam na topy i podia. Najbardziej zależy mi być lepsza od siebie z przedwczoraj, niż od innych. Przesunąć granicę wyobraźni. Pójść krok dalej z tworzeniem fabuły, ogarnianiem technicznych spraw typu pieprzony przecinek, budowaniem emocji, motywacją, konsekwencją itp. Serio kocham pisać. Serio, serio, serio. To jest jakieś głupie, ale po prosto w nic tyle serducha i siebie nie wkladam. I nic mnie aż tak nie cieszy. A jak się to ma do tego co dzieje się wokół i stawiania się w szeregu, to sprawa drugorzędna.

    "Szepnęła akcentując każde słowo" dam, racja.

    "Droga" wytargała mną najbardziej. Dziewczyna z sasiedztwa - ok, owszem, ale nie mam ochoty jej czytać drugi raz. Do Drogi na pewno kiedys wrócę. Urzekl mnie minimalizm, emocje, wszystko.

    Nom, chyba tyle refleksji. Jestem jakaś przytrzymana dziś :D
    Dzięki Can :)
  • Canulas 15.02.2018
    Ritha, ok. Na posterunku.
  • Pasja 27.02.2018
    I dalej w biegu. Pociagnęłaś dalej opowieść. Chłopiec wydaje się bardzo opiekuńczy i myślący realnie. Dziewczyna trochę głośna, ale nie dziwi mnie. Zetknięcie się z wisielcem nie jest przyjemne.
    Cmyk... tytuł barwny, bo to podstawowa paleta barw, cztery kolory Czy będzie mieć znaczenie? Kto powiesił tego faceta?
    Pozdrawiam
  • Ritha 27.02.2018
    Pasjo... Cieszę, się, ze skusiłaś się na kolejnego Cmyka. Tytuł taki, gdyż wyrosło to z motywu tw "noc w drukarni", pierwsze skojarzenie, choć w dalszej części przemycam też muśnięcie innego znaczenia. Zawsze mi się serducho raduje, jak widzę kogoś pod serią, gdzie czytających 3x mniej niż pod jednostrzałami. Tym bardziej dziękuję i pozdrowienia ślę :)
  • Felicjanna 21.03.2018
    bynajmniej nie zepsute. - i wcale nie zepsute. W Twoim wrażeniu brzmi, jakby popsute były. Obadaj, ale tak to czytam.
    Polecę z tą Twoją serią, ciekawie jest- pod napięciem" przez cały czas
    Pozdrówka
  • Ritha 21.03.2018
    Poprawie jak zasiąde na komputerku.
    Super, że lecisz z Cmykiem. Serce mu uradowane.
    ps. Mozesz kichac w ranach rekompensaty ;)
  • Cyber.Wiedźma 09.04.2018
    Jedzenie obok trupa.
    Aż zgłodniałam. Serio.
  • Ritha 09.04.2018
    Zeżryj se co ;)
  • Margerita 13.04.2018
    Zaczynam powoli lubić tego Max oczywiście piąteczka
  • Ritha 13.04.2018
    Super Mar! :)
  • Justyska 17.04.2018
    "Trzy opuszczone domy na krzyż. I krzyż. W zasadzie kapliczka." – o fajne powtórzenie.
    Postać Maxa nabiera kolorów coraz bardziej. Lecę do 3
  • Ritha 17.04.2018
    Nabiera, owszem:)
  • Szudracz 17.04.2018
    U Ciebie, widać wszystko jak na dłoni. Mam już jakieś pałąkowe zboczenie, bo pomyślałam w pierwszym momencie o tym stworzeniu, kiedy dziewczyna zaczęła krzyczeć. :) Truposz umilał im posiłek, podziwiam scenerię.
  • Ritha 17.04.2018
    Ojej Szu! Dzis mam inwazję czytelniczą, a w zasadzie od wczoraj. Witam, nastawiam kawę for Tiebia ;)
  • Szudracz 17.04.2018
    Ritha Zamierzałam do Ciebie wstąpić na kawę, długo mi to czasu zajęło, ale wreszcie delektuję się każdym łykiem. :)
  • Ozar 25.04.2018
    Ten odcinek przypomina klimatem grę Fallout. Tam też dokładnie tak samo szedłem do sklepu i wpadłem na truposza powieszonego na haku. To taki post apokaliptyczny klimat, wszędzie coś na człeka poluje. Podobało mi się, bo czułem to samo, co w grze, czyli lekki strach i ciekawość co bedzie dalej. 5+ Lecę dalej
  • Canulas 25.04.2018
    Fallout, chlip, chlip. Eh - pinkne czasy.
  • Ozar 25.04.2018
    Canulas Hahahaha ja grałem w Falouta to o ok Obliviona moja ulubiona gra
  • Canulas 25.04.2018
    Ozar, Oblivion. Tera to Skyrim. No już. Bez off-topa, bo zara dostaniemy ścierą po łbach i się wspominki skończą.
  • Ritha 25.04.2018
    Canulas a gadajta se, ja spie jednym okiem, bo leb boly.
    Ozatr potem Ci elegancko odpisze;)
  • Ritha 25.04.2018
    No pięknke czytasz Ozar, taa, postapo to jest, a przynajmniej dokladam staran, zeby bylo :D
    Grazie signore Ozarro ;)
  • Adam T 01.05.2018
    Ta część wydaje mi się dużo bardziej przemyślana niż poprzednia. Nie, wcale mi się nie wydaje. Zaczynam pisać jak flegmatyczny Anglik. Ta część jest przemyślana. Już nie ma tego "gorąca", tak, jakbyś wiedziała, że czas czytelnika jest już Twój. Tak, jak to robią spece od seriali. W pierwszym odcinku "po garach"! W drugim... to już różnie. Ale to nie jest zarzut z mojej strony, przeciwnie. Spodziewałem się wyciszenia. Tempo dla samego tempa po prostu męczy. Ale nie mogę też powiedzieć, że nie ma suspensu. Jest. Jest ucięcie akcji... a potem pokazanie już konsekwencji. Napięcie buduje się powolutku, ale bez przynudzania, jest chwila dla bohatera, ale nie ma niepotrzebnych rozdrapywań jego wnętrza. Przy okazji rośnie niepokój, dźwięki muzyki, niepokojące odgłosy i wreszcie... ona krzyczy. Tu jest ten suspens. Bardzo pięknie pokazałaś ten pusty sklep, ten wiatr gdzieś z tyłu, odgłos "nibychuśtawki", to wszystko tak fajnie narasta. Widać też Twoje zamiłowanie do kryminałów (vide Lea) - wisielec nie został wisielcem z własnej woli. Być może to jeszcze nic nie znaczy, być może nic nie będzie znaczyć, a być może... Kto wie?
    Mnie się bardzo podobało.
    Pozdrawiaki ;))
  • Adam T 01.05.2018
    Kurcze, wszyscy śpią, a ja czytam Opowi. To już chyba nie jest normalne ;)))
  • KarolaKorman 01.05.2018
    Adam T , ja też jeszcze nie śpię, też czytam Opowi, czyli jest nas znów dwoje :)
  • Agnieszka Gu 02.05.2018
    Nadmieniam, iż też tu jestem... i też czytam ;)
    Zatem — to normalne ;))
  • Ritha 02.05.2018
    Moi Drodzy, otóż - ja też nie śpię :)) Po wieczornej drzemce zamierzam choć z godzinę popisać.
    Adamie, dziękuję pięknie, w tajemnicy powiem Ci, że ta dwójka jest najsłabszą częścią. Po pierwszej, napisanej nie pod serię, ino pod tw, tutej obecna Aga Gu i Canulardo, namówili mnie, żeby to pociągnąć. I dokładnie pamiętam, że ta dwójka to było tylko takie macanie tematu, wrzucone dla zapchania dziury - dania sobie czasu na zebranie myśli. Porównując do Lei - była Was garstka czytających, tu pod Cmykiem mam naprawdę super, jak na opowi, odbiór. Trójka też taka se, od czwórki jest już git. Niemniej jednak cieszę się, że już na tym poziomie Ci się podoba.
    Pozdrawiam:))
  • Hej:)
    Akcja spowolniła, wprowadzając czytającego w normalność tamtego nienormalnego świata, i sprawiając, że pewnie sorawdza przez okno, czy aby u niego na zewnątrz wszystko ok.
    Nie mogę długo pisać bo w pracy jestem, ale mi ta cześć podoba się chyba nawet bardziej niż pierwsza.
    Dobra ide popracować :)
    Pozdrawiam:)
  • Ritha 27.07.2018
    Pracuj, pracuj Mauryc.
    "że pewnie sorawdza przez okno, czy aby u niego na zewnątrz wszystko ok" :D
    Dziękuję pieknie i tu, za wizyte i opinie :)
  • Jared 25.09.2018
    Dobra narracja, bo jest z tą poetyką szczegółu - żadne tam prymitywne "zdał sobie sprawę, że musi wybrać" tylko metaforą "albo rybki, albo akwarium".
    Podoba mi się także akapit zakończony "Dostrzegł źródło paniki. Odetchnął." - bo widać po nim, że obowiązki narratora zrzuciłaś na samą postać. Narrator nie musiał pisać, że Max był kłębkiem nerwów - z samego zachowania (odetchnięcia) inteligentny czytelnik wyprowadza wniosek, że gość jest nerwowy. A to oznacza że mamy tu trochę behawioryzmu (♥), a nie psychoanalizę - i mogą mnie teraz zaszlachtować fani Nałkowskiej, ale NIE MA wyższej formy narracji niż behawioryzm - uwielbiam. Dygresja: w takiej książce "Popiół i diament" jeden z bohaterów wstaje rano z postanowieniem, że nie zajara przed godziną 12-tą. Odwiedza go Szczuka, który dwa razy częstuje go fajką, a ten dwa razy odmawia. I mimo że bawi się papierosem w ręce, to faktycznie - nie pali go, jak postanowił. Wniosek dla czytelnika: gość jest zdyscyplinowany. W psychoanalizie by natomiast wyglądało tak: narrator: ten bohater ma silną wolę i chuj. Dlatego że przez wzgląd chociażby na te mikrobehawioryzmy u Ciebie, jestem gotów czytać dalej.

    Przenikliwość Maxa (i ta cold blood) jest dobrą cechą - świetnie "zdiagnozował" tego fake samobójcę, natomiast Cassie jest postacią podległą i trochę się obawiam, że może się zmienić w cień do nakreślania charakteru Maxa - takie lustro, w którym odbija się Max, a które ma potęgować jego jakość jako postaci. Przykładem: Jak Sasza w Metro 2034, która tylko odpowiadała pojedynczym zdaniem na ultra-mega-zajebiste (przynajmniej zdaniem autora) monologi i wypowiedzi Huntera. Oczywiście tylko po to, żeby pokazać że ta postać (Sasza) jest pyłkiem przy ulubieńcu autora (Hunterze). Mam nadzieję, że Cassie nie pójdzie tą drogą i czeka ją jakaś ewolucja jakościowa, bo na razie, to jest jedną dziesiąta jakości Maxa :P Chyba że planujesz jej los "mniszki", wtedy z kolei sztuką będzie poprowadzić to interesująco :D

    I w sumie kojarzy mi się trochę "Cmyk" z wszelkimi Walking Dead, State od Decay, Z Nation - chociaż, oczywiście, nie ma zombie, to są te "wypady" - zdobyć X, Y, Z i wracać do cienia, bo świat nie jest już bezpieczny. Jak żreć to konserwę - z długą datą ważności - pragmatyzm zrodzony na strachu. Dalej nie wiem, co jest głównym zagrożeniem w "Cmyku", ale na razie dobrze, że ten dangerous point jest gdzieś na marginesie - nieznany i potężny. Napędza to apetyt na dalsze rozdziały :3
  • Ritha 25.09.2018
    „A to oznacza że mamy tu trochę behawioryzmu (♥)” – no raczej
    „ale NIE MA wyższej formy narracji niż behawioryzm – uwielbiam” – zgadzam się w pinciuset procentach

    „W psychoanalizie by natomiast wyglądało tak: narrator: ten bohater ma silną wolę i chuj” – no dokładnie, dobry przykład podałeś z tą książką. Nie lubię wszechwiedzącego, stwierdzającego, podsumowującego i narzucającego swoje zdanie narratora. Nienawidzę. Lubię, żeby po zachowaniu było widać, jaki bohater jest. Ubóstwiam wręcz.

    „natomiast Cassie jest postacią podległą i trochę się obawiam, że może się zmienić w cień do nakreślania charakteru Maxa” – a jak, spartaczona postać po całości, jak każda „baba” w moich opkach, ciekawostka – nie umiem pisać żeńskich postaci, niewiarygodne ale prawdziwe :D Pracuję nad tym.

    „Przykładem: Jak Sasza w Metro 2034” – nie czytałam, zaczęłam czytać Metro pisząc Cmyka, ale zaczęłam czytać tez 15 innych książek i na razie porzuciłam

    „I w sumie kojarzy mi się trochę "Cmyk" z wszelkimi Walking Dead, State od Decay, Z Nation” – nic mi nie mówią te tytuły, nie gram w nic, nie oglądam żadnych seriali, jedyne na czym bazuje to wyobraźnia i książki, ale z nich jedynie lekkie inspiracje czerpię (w Cmyku „Droga” Cormaca zrobiła potężną emocjonalną bazę w mojej dyńce), filmy ewentualnie, te wszystkie postapo co w poniedziałki na Polsacie 10 lat temu jako megahit leciały, taa

    Co do dalszych części – Cmyk miał być jednostrzałem, ludky mnie namówiły, nie maiłam w głowie niczego, pociągnęłam i tak sporo na tym, kiedyś skończę, nie zostawię tego tak, ale chwilowo oddycham, w tych częściach co są, dałam z siebie max, pokręciłam trochę fabułą, będziesz miał się czego czepiać jeśli zostaniesz – otwarcie mówię, choć odbiór całości tu na Opowi był rewelacyjny. No jest jak jest. Dziękuję za wyczerpujący komentarz, Jared, doceniam i cieszam się :>
    Pozdro!
  • pkropka 18.02.2019
    Cmyk będę sobie dozować. Wciąż bardzo przyjemnie się czyta, czuję, że nie można go po prostu przelecieć. Będę chłonąć i smakować ;)
    Cieszę się, że trochę lepiej zarysowałaś Maxa. Poznajemy go trochę lepiej, a jednocześnie ładnie pokazałaś, że ukrywa jeszcze wiele potencjału. Mam nadzieję, że Cassie też będzie trochę głębsza. Póki co taka dziewczyneczka z niej, musi się zahartować.
    Jeszcze wiele przede mną, ale mam wrażenie, że Cassie znalazła się dopiero niedawno w tych realiach.
  • Ritha 18.02.2019
    Bo ja nie umiem (badz nie umialam) zenskich postaci tworzyc bałdzo dlugo, pokropciu. Stad Cassie jest cipcią taką :( :D
    Fajnie, że brniesz, ciekawam Twoich opinii pod Cmykiem bardzo :)
    Dzieki piekne, pozdrawiam :)
  • Nefer 25.02.2019
    Istotnie, w tym odcinku wyhamowanie akcji. Otrzymujemy za to więcej informacji o świecie (postapokaliptyczny, ruiny obecnej cywilizacji, ale katastrofa nie wydarzyła się zbyt dawno - konserwy i baterie zdatne do użytku) oraz o samych bohaterach. Czy zyskali moją sympatię? Trudno powiedzieć, nadal wiem o nich jednak zbyt mało, o ich celach, powodach, dla których postępują tak, a nie inaczej. W każdym razie, to ludzie, o czym swiadczą wspomnienia Maxa. Co dalej, zobaczymy. Technicznie bez zarzutu, a to zawsze cenię.
  • Ritha 26.02.2019
    Wszystko prawda. Wyhamowanie akcji tutaj i takie trochę zaczerpnięcie powietrza, by pchnąć ją dalej (dokładnie pamiętam jak pisałam dwójkę i w głowie miałam totalną pustkę), dalej powinno być lepiej.
    Dziękuję Ci pięknie za wizytę i komentarz :)
    Pozdrawiam
  • Adelajda 05.03.2019
    Tak coś czuję podskórnie, że miss Cassie będzie mnie denerwować, ale cóż zobaczymy później, może przydarzy jej się coś złego, a może przejdzie metamorfozę.
    Za to Max wydaje się być zimny i bardzo praktyczny.
    Dobrze napisana część, przyjemnie było przeczytać.
  • Ritha 06.03.2019
    "Tak coś czuję podskórnie, że miss Cassie będzie mnie denerwować" :DD (zdrowa reakcja)
    "Za to Max wydaje się być zimny i bardzo praktyczny" - dokładnie
    Dzięki za wizytę :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania