...

...

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 13

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (68)

  • Ritha 18.05.2018
    Mar jesli to Ty to nie spoileruj :p
  • Margerita 18.05.2018
    Pięć aż mnie zebrało się na wymioty po przeczytaniu, że zjadła surowe mięso. A ta lalunia niech tylko spróbuje podnieść rękę na mego Karla. To będzie miała ze mną do czynienia
  • Ritha 18.05.2018
    uff, dzieks Mar
  • Justyska 18.05.2018
    Mały śpi, u większego kolega, który do mnie strzela, więc mam chwilę czasu.:)
    " Za dnia nie przestawił mówić, opowiadać, " - przestawał
    "pomiędzy lustrem a szafkę na buty. " - szafką.

    Kurczę Ty to tymi emocjami zamiatasz. Rozegrane koncertowo jak dla mnie. Domyśliłam się, że to Alice, ale wcale mi to nie przeszkodziło we wkurzeniu na końcu, a przecież o to chodziło prawda? Bardzo fajna część.
    Pozdrawiam serdecznie!5
  • Ritha 18.05.2018
    Dzieki Justys, ciesze sie, ze sie domyslilas, dalam sporo wskazówek ;))
    Pozdrawiam :)
  • Elorence 18.05.2018
    Co?
    CO?!
    RITHA!!!

    O kurwa.

    Wrócę za parę minut. Godzinę lub dwie. Może jutro albo za tydzień.

    No, do jasnej cholery!
  • Elorence 18.05.2018
    Chcecie mnie zabić
    Wy wszyscy chcecie mnie dziś zabić....
  • Ritha 18.05.2018
    Elo wyyyybacz.... rozpisane to mialam, zaplanowene. Pomysl o mnie, to ja musze napisac kolejna (nie należącą do latwych) cześć ;P
  • Ritha 18.05.2018
    I od razu zaznaczam - żaden trup w tej historii juz nie powstanie. Żeby bylo jasne i nikt nie zył zludną nadzieja :p
    Mozesz tez pokrzyczec na Cana, łuczył mie, zeby nie brać jeńców :>
  • Margerita 18.05.2018
    Ritha
    To ty chcesz zabić Karla?:( Jak dobrze, że mój kochaneczek książkowy jest u mnie
  • Ritha 18.05.2018
    Mar... śpij póki co spokojnie ;)
  • Margerita 18.05.2018
    Ritha
    uff boś mnie wystraszyła
  • Ritha 18.05.2018
    Należy czytać ze zrozumieniem :p
  • Karawan 18.05.2018
    zachodziła się śmiechem, - a nie zanosiła? Freudowskie chodziła i zanosiła?
    Ale jak zwykle pięć ( i choć raz coś znalazłem ;))
  • Ritha 18.05.2018
    Dziękuje panie Karawanie :)
    Babola juz reperuje ;)
  • Elorence 18.05.2018
    Ekhem, wróciłam.
    Posprzątałam cały dom, najadłam się, wypiłam trzy herbaty na uspokojenie i stwierdziłam, że mogę przystąpić do pisania w miarę normalnego komentarza.

    Świetnie budowałaś tutaj akcję. Czułam Twoją wenę, która wręcz spływała ze słów - cudo! I już na początku stwierdziłam, że jeśli to Alice to chyba umrę. Chęć zemsty mnie naprowadziła na właściwy trop. A jak zemsta to wiadomo, że na Maxie i już całkowicie myślałam, że umrę, bo Max puścił Cassie z Karlem. I przy tym obieraniu jabłka, byłam już pewna, że coś złego się stanie.

    A potem: pstryk i Cassie nie żyje. Było tych pstryków aż sześć, a Karl stał jak pieprzony słup soli i nie wiedział co ma robić! Tyle czasu towarzyszył Maxowi, widział jak tamten sobie radzi w różnych sytuacjach i zamiast COŚ ZROBIĆ, patrzył się jak debil, jak kretynka Alice rozbijała kotlety na głowie Cassie! Powinien zawisnąć! Ten pieprzony tchórz, powinien wąchać kwiatki od spodu!

    Max zareagowałby odruchowo. On zawsze był przygotowany na najgorsze. Miał oczy wkoło głowy. A Karl... Nienawidzę go ze wszystkich swoich sił.

    Na końcu, chciało mi się płakać, ale jednocześnie zgrzytałam zębami ze złości. Jak Max się dowie... o mój Boże! Serce mu pęknie! Ten kolejny rozdział mnie dobije. Przecież... Karl doskonale wiedział, jak ona ważna jest Maxa i dał dupy.

    No nic.
    Wdech i wydech x10
    Nie łudzę się, że Cassie to przeżyła. Jak to Slenderman by powiedział "wszyscy muszą być trup" i w tej kwestii się z nim zgadzam.
    Żal mi Maxa. Tak bardzo!

    Idę poczytać Leę, może tam nie odkryłaś w sobie chęci mordu :D
    Pozdrawiam ciepło :*
  • Ritha 18.05.2018
    Heh, juz sie balam, ze obrazisz sie na dobre ;.;
    Czy Elorence wolalaby, abym ubila Maxa? ;D
    Karl, coz... nie zdazyl, zalozylam, ze Alice sobie z nim poradzila, pazurami, szałem, determinacją. A Aaron, hm, byl znudzony, ziewajac, zanim dobyl broni, poza tym szarpanina rodzila ryzyko, ze zastrzeli nie tylko Alice. Wiec zakladam, ze tak wlasnie moglo byc.
    Pomysl z Alice byl ryzykowny. Zalozylam, ze obroni go gatunek.
    Co do weny - taa, nie cala czesc, ale w pewnym momencie odpalila.
    Kolejny odcinek, taa... Kiedy mialam polowe tej czesci, poprzedniej nocy przysnil mi sie Max. Pierwszy raz, dokladnie wiedzialam, ze to Max. Powiedzial "No i cos narobila?" Rano sie budze i łoooo, odjebalo mi konkret, mysle.
    Coz... Na kolejny odcinek musze miec sily psychiczne.
    Dzieki Elo, ze pomimo sycko, nue pieprznelas Cmykiem ;)
    Buziole :*
    Sory za brak polskich liter, z komorki
  • Elorence 18.05.2018
    Łoho, Max Ci siadł na psychikę :D
    Ale pomysł z Alice naprawdę świetny. Tłumaczę sobie jej "powstanie" z martwych tym, że dostała to "pisakowe dziecię" do żyły i jest na takiej jakby adrenalinie :)
    I mam nadzieję, że już umarła na amen xD
  • Elorence 18.05.2018
    Aha, no i ja mam nadzieję, że Max nie targnie się na swoje życie :D
    Oszczędź chociaż jego!
    Daj mu jakąś fajną pannę w ramach przeprosin :D Żeby już nie nawiedzał Cię w snach ;)
  • Ritha 18.05.2018
    Elorence haha, tera juz na amen.
    No postapo bez energicznego poltrupa to co to za postapo xD Dobrze se tlumaczysz.
    Max... Mam jeszcze pare pomyslow, spokojnie. Jeszcze sie trochu Cmykiem pobawie ;)
    Siadl mi na psyche i pomimo usilnych afirmacji na fantastyczny sen z Wiwatem, przysnil mi sie ino podkurwiony Max.
    Ehh, dobre i to xd
    Pozdro, Elo :*
  • Elorence 18.05.2018
    Ale to straszne jest.
    Max stracił Cassie.
    Wiwat stracił Rose.
    Co się z Wami dzieje, autorzy? :D
    CMYK mi się MEGA podoba. Serio. Mój ulubieniec <3

    Pozdro, Ritha :*
  • Ritha 18.05.2018
    Elorence jeeej. Milo mi <3 Serio doceniam. Mam jeszcze Lily, zatrudnie Ozara, zeby mi utkal jako scene erotyczno xD ;P
  • Ritha 18.05.2018
    Serge patrzy na balony Lily i wiooo.
    Koniec sceny.
    Oks, ponosi mnie. Tera pozdro :*
  • Elorence 18.05.2018
    Hahahaha.
    No bardzo Cię ponosi :D
  • Ritha 18.05.2018
    Elorence xD
  • Pasja 19.05.2018
    Witam
    1:1 Obydwaj wdowcami.
    Scena za zamkniętymi drzwiami jak z horroru. Alice z martwych powstała, ale była inna, dzika. Zaatakowała swoich.
    A już tak było swojsko, Cassie przypomniała sobie pewne rzeczy.
    Jak wytłumaczą się przed Maxem i resztą. A może Karl teraz weźmie nogi za pas. Tylko pewnie nie zostawi Maxa.

    Dziewczyna wydała mu się obca, nieznana, inna... ciekawe spostrzeżenie. Może to nie Alice?
    Dlaczego tatuaż został nienaruszony, też dziwne.
    Pozdrawiam
  • Pasja 19.05.2018
    Witam
    1:1 Obydwaj wdowcami.
    Scena za zamkniętymi drzwiami jak z horroru. Alice z martwych powstała, ale była inna, dzika. Zaatakowała swoich.
    A już tak było swojsko, Cassie przypomniała sobie pewne rzeczy.
    Jak wytłumaczą się przed Maxem i resztą. A może Karl teraz weźmie nogi za pas. Tylko pewnie nie zostawi Maxa.

    Dziewczyna wydała mu się obca, nieznana, inna... ciekawe spostrzeżenie. Może to nie Alice?
    Dlaczego tatuaż został nienaruszony, też dziwne.
    Pozdrawiam
  • Pasja 19.05.2018
    O 2z sorry
  • Ritha 19.05.2018
    "Scena za zamkniętymi drzwiami jak z horroru" <3
    1:1 dokladnie, w przyrodzie musi byc rownowaga ;)
    Dziękuje Pasjo ;)
    Pozdrawiam :)
  • Ozar 19.05.2018
    Jestem. Muszę przyznać, że czytałem dwa razy bo nie mogłem uwierzyć w to co czytam. Nie mogłem uwierzyć że ktoś czyli niby trup Alice zmasakrował twarz Cassie . Tak nie może być ona nie możże umrzeć, bo przestanę dalej czytać. Już tak dostała w dupę a tu kufa oberwała jakąś pieprzoną literą. No tego się nie spodziewałem i proszę o cud uzdrowienia!!! Bez Cassie to już nie będzie sensu bo Max sie załamie. Przecież dla niej zrobił tak wiele i to była treśc jego życia. Ritha plissssssss tak sie to nie może skończyć. 5+ i czekam na cud, że to niby sen albo coś w te klimaty.
  • Ritha 19.05.2018
    Jak to w życiu, Ozar... - poboli, poboli i przejdzie. Czyz nie? Nie liczylabym na cud, chyba ze masz jakie zacieki na scianie ;)
    Dziekuje, pozdrawiam :)
  • Ozar 19.05.2018
    Ritha Nie mam ale kurdę tak patrząc to 20 odcinków Max i Cassie a tera co ino zlizywac przyjdzie wodę ze ściany. Nie wiem jak z tego wybrniesz, ale Max ma chyba 2 wyjścia: albo się mścić na całym świecie, albo se w łba palnąć. Każda inna wersja będzie nie szczera i jakoś nie pasująca. No toś mnie kobito zmartwiła na całego. Ja się przyzwyczajam do bohaterów tego co czytam - może dlatego żal Cassie.
  • Ritha 19.05.2018
    Ozarelly... zaufajże mi ;)
    Rozumiem, że Toba wstrzasnelo :D Mialo! :p
  • Ozar 19.05.2018
    Ritha Tak wstrząsnęło. Dobra poczekam.
  • puszczyk 19.05.2018
    Ktoś popełnił "podejrzenie", że mamy coś wspólnego w sposobie pisania.
    Mamy.
    Tematyka jest różna, różne są technikalia, a jednak...
    Mieszanka zdań prostych i złożonych. Podbijanie tempa. Szczegóył w ogółach i odwrotnie.
    Klimat.
    Nie oceniam fabuły, bo nie da się przy 21 kawałku.
    Ale styl jest wyjątkowy.
    I nawet nie próbuję wytłumaczyć, dlaczego. Tak jest i już.
    Jeśli była tutaj jakaś zwarta i zakończona forma Twojej twórczości, to daj namiar.
  • Ritha 19.05.2018
    Heh, czyły lepsze od wiersza? ;)
    Dzieki Puszczyk, ciekawa bylam Twojego zdania.

    Zwarta i zakonczona? Dwuczesciowy shot Hans, moj faworyt w czelusciach rithowej tfffórczosci;)
    Gdybys mial kiedys chec, ulatwie ;)
    http://www.opowi.pl/hans-cz-12-a40503/

    Pozdrawiam
  • puszczyk 19.05.2018
    Na czyste łono Dziewicy! Nie rób porównań.
    Skup się na prozie.
  • Ritha 19.05.2018
    Takoż czynię :)
  • puszczyk 19.05.2018
    Świat będzie bogatszy o Twoją prozę i szczęśliwszy z powodu braku poezji. :)
  • Ritha 19.05.2018
    Hahaha, nie sposób sie nie zgodzić :p
  • Canulas 20.05.2018
    No i jestem. Komentarze olewałem, ale i tak ktoś gdzieś coś pierdolnął, że jakiś przewrót czy coś.
    Mam nauczkę, by na premierę przyłazić.

    " Czuła pustkę, wewnątrz siebie, jakby wdychane powietrze nie wystarczało. Jakby pokarm, woda i tlen nie stanowiły dostatecznej kombinacji niezbędnych do życia substancji." - Ładne Ritha. Eh, powtarzam sie, ale ładne.

    "Karl zgodził się od razu, węsząc zbliżająca się możliwość ucieczki." - zbliżającą.

    " Gdyby była zwierzęciem, zamachałaby radośnie ogonkiem" - pod warunkiem, że byłaby zwierzęciem z ogonkiem. Nie chcę Ci burzyć biologicznych podwalin, ale wiesz... Psss... niektóre nie majo.

    Zabicie kota - ciekaweee.

    Fajny klimat się rysuje. Czuję ciszę przed burzą. Czuję zbliżający sie moment jakiejś zmiany. Wywrócenia opka do góry opkowym dupskiem.

    " Doszli do masywnych drzwi, za którymi ujrzała pomieszczenie, które było ponoć ich domem. " - za którymi/które - taaaa (no, nie). Jakoś inaczej trza.

    Za masywnymi drzwiami ujrzałą pomieszczenie, które było ponoć ich chałupiszczem ;) - Se jakoś tam wymyśl. Tak tylko.


    "Pamiętał dokładnie, leżała w przedpokoju, pomiędzy lustrem a szafką na buty. Wychodząc, a raczej wydzierając płacząca Cassie na zewnątrz, musiał z trudem obejść nogi niedoszłej teściowej." - a tu początek, myśl obok myśli (szatkowanie przecinkami) tak mi się mniej widzi. Nie wiem czy opis śmierci matki nie byłby płynniejszy nie jako flashbakowe, ucięte wspominki, a jeden myślowy, płynny nurt.

    "Pamiętał dokładnie, jak(gdy) leżała w przedpokoju, pomiędzy lustrem a szafką na buty. Wychodząc, a raczej wydzierając płacząca Cassie na zewnątrz, musiał z trudem obejść nogi niedoszłej teściowej. - no albo jeszcze inaczej. Albo nei ruszać.


    "Złe wspomnienia, silne emocje, większa szansa na rezultat." - a tu jak najbradziej git.


    "Krzątali się tuż za ścianą. Czekała. Kot przestał drgać." - a tu, wiadomo, uwielbiam. Świat się kręci. Te wstawki potęgują emocje. Ciekawym, ciekawym. Aż mi (się przyznam) komentarza nie chce pisać, bo chcę wiedzieć czy Karl wybuchnie (W sensie, spróbuje).


    "Jeden kadr mignął błyskawicznie, nieoczekiwanie, bezbłędnie." - woda sie prawie gotuje. Pokrywka już podstkakuje, ale... Jeszcze nie.

    Ja pierd... Aha.
    No pięknie.
    Aleś nawypieprzała.
    Byłem pewien, że Karl spróbuje rozjebać Aarona i obaj umrą, a tu... Osz kur...
    No to pięknie.
    Pięknie.
    Pięknie.
  • Ritha 20.05.2018
    Dzieki Can, jutro wszystko nareperuję :)
    No takem to rozegrała, deczko sie burzyli wyżej ale wedlug mnie jakbym odstrzelila Karla to hmm, nie byloby efektu i splyneloby po kazdym (oprocz Mar ofkors), a tak na pewno nie splynie po Maxie i otwiera mi droge pod ciezsze, hm... pustostanocmyki :D
    Pozdrowienia ślę :))
  • Canulas 20.05.2018
    Ritha - no daj spokój.
    Robotę całą załatwią Marg, pisząc: U mnie Karl nigdy nie umrze". ZSe pomyślałem: Oho. Stało się. - zwłaszcza że wcześniej o tym gadalim. A tu proszę. Obieg zamknięty. Słoń połączył chuja z trąbą.
    Pięknie.
  • Ritha 20.05.2018
    Canulas haha, git. Dobry mylny pseudo-spoiler znaczy ;)
  • Canulas 20.05.2018
    Ritha , nooo - zrobiłą robotę, ta cholerka jedna.
  • Ritha 20.05.2018
    Si :)
  • Agnieszka Gu 30.05.2018
    cd.
    drobiazg:
    "Wychodząc, a raczej wydzierając płacząca Cassie na zewnątrz, musiał z trudem obejść nogi niedoszłej teściowej." — coś mi tu nie gra? płacząca? może płaczącą?

    Kurcze, najlepsza część z dziś przeczytanych, choć generalnie szkoda mi Cassie... Ale może ożyje, jak Alice?? ;))
    Ok, zobaczymy.
    Podsumowując – super świetna część, ze świetną rozkminką "kadr" etc...
  • Ritha 30.05.2018
    Płaczącą, płaczącą, już poprawiam ;)
    Taa, w tej części zamieszałam najmocniej, cieszę się, że się podoba :))
    Ożywienie Alice było ryzykowne, stronię od takich, eee, czarów, no ale, postapo w końcu.
    Dzięki Agu :))
  • Szudracz 31.05.2018
    O nie, zdruzgotała ś doszczętnie wszystkie szczęśliwe zakończenia.
  • Ritha 31.05.2018
    Zdruzgotałam, owszem :D
    Dzięki Szu za poranna wizytę :)
  • Adam T 20.06.2018
    Zaczynam nieraz film i jest aktorka/aktor. Człowiek sie na nich skupia, bo wiadomo, film się zaczyna i jeszcze nie wiem kto jest kto, i wtedy jeb! Ona/on ginie. I wtedy mówię: "No, to się pani/pan długo nagrał/a".
    To samo mogę o Alice i Cassie. O ile ta druga od początku mnie irytowała przez swoją bezwolność i tępą uległość, o tyle druga przemknęła tylko przez akcję, żeby pojawić się teraz... ale na krótko, za to ze skutkiem śmiertelnym. Cóż, balastu trzeba się pozbyć czasami, bo koniom wtedy lżej, a przy dwóch zejściach to już w ogóle lajcik.
    Przyznam - zwrot mocny, nawet dobitny, zaskoczenie niemałe.
    Pozdrawiaki ;)
  • Ritha 21.06.2018
    Witam :)
    Wiesz co, ja się jakoś do kobiet w moich opowiadaniach nie przywiązuje, w ogóle postaci kobiecych nie umiem tworzyć, jedynie Simona była mi bliska, a reszta te syćkie Lee, Cassie itp to takie mdłe cipcie. Moze nad Lily popracuje, obaczymy :)
    Zwrot mocny powiadasz, no deczko, parę osób się oburzyło. cóż... :D
    Dziękuję, pozdrowienia ślę :)
  • KarolaKorman 21.06.2018
    No to obdarowałaś ich po równo stratą. Karl już się zdążył ciut obyć, a tu masz ci los, Alice żyła. Musi Maxowi zwrócić honor i jeszcze przekazać złe wieści. Przyznam ucieszyłam się, że Casie coś sobie przypomniała i tak ładnie mówiła o Maxie, będzie mu miło, ale zła wiadomość go pewnie dobije :(
    Ciekawie to sobie obmyśliłaś, tylko teraz, co będzie dalej?
    5 wstawiłam :)
  • Ritha 21.06.2018
    Hej Karolcia :)
    "Przyznam ucieszyłam się, że Casie coś sobie przypomniała i tak ładnie mówiła o Maxie, będzie mu miło, ale zła wiadomość go pewnie dobije" - taki miałam zamiar, gadajo ludzie, że przed śmiercią zawsze się polepsza ;) Gupi żart, tak czy siak miałam fabularne zapotrzebowanie na zrobienie komuś kuku. Analizując dalsze wydarzenia, stwierdziłam, ze tak będzie najkorzystniej dla dramaturgii :)
    Dziękuję za wizytę, pozdrowienia ślę :)
  • Hej trochę się przyczepie Ty oceń czy z sensem. Chodzi mi o jedno słowo w tym fragmencie poniżej, zaznaczam, że nie czytałem komentarzy i nie wiem czy to było poruszane. A wiec fragment:
    „— Wiem... skarbie. — Kątem oka próbował wychwycić reakcję na ten zwrot. — Cieszę się, że pomimo niezbyt sympatycznego przywitania, może jednak trochę mnie polubiłaś, ale... nie mogę jechać. To dość skomplikowane.”

    Wiesz z tego jak czytam i rozumiem, Cassie ma amnezję i oni się na nowo poznają. Ona Maxa praktycznie nie zna, on ją niby tak, ale nie może być pewny jej myśli, według mnie jest tu rezonans, niezgodność., z tym co jest w tekście a tym co mówi bohater. Gdyby powiedział „- Ja też bardzo bym chciał kochanie... ale to skomplikowane i nie mogę jechać” jakoś tak, to wtedy ok.
    To oczywiście mogą być tylko moje zwidy:)
    Widzę, że poniżej wyjaśniłaś, wiec teraz mniej mnie to gryzie, ale juz nie usune z komentarza żebyś widziała, że czytam uważnie:) Choć uważam, że i tak „wiem” jest trochę ..hm :)

    No i zabiłaś Cassie???! Ma ożyć bo dziób :)
    No to tera się narobiło, jak Max się dowie to Serga i jego bandę wyfiletuje i w puszki po sladziach po zaprawia.
    Oczywiście nie rozwale telefonu nie nie, wiem, że o to Ci chodziło! :) Zanim to zrobię sprawdzę co z Cassie w następnej części. Ha, kolejna zaleta czytania z opóźnieniem :)
    Jak jej nie ozywisz no to nie wiem co będzie... :) i tak nie wiem :)
    No dobra część , cholera nie dobra, ale dobra!
  • Ritha 02.08.2018
    " ale juz nie usune z komentarza żebyś widziała, że czytam uważnie:)" - ależ ja Mauryc widzę, że czytasz uważnie. Widzę, widzę i doceniam. Przyjrzę się temu zdaniu, co wypunktowałeś na spokojnie, batdzo mozliwe, że rację masz.
    Gites, cieszę się, że doszedłeś już tu, celne masz uwagi, dziękuję! :)
  • Ritha 03.08.2018
    Maurycy, tera bez beki, zwróciłeś uwagę na niuans, ale kurde, trza myśleć czytając, żeby wyłapać niezgodność wypowiedzi z sytuacją, zwłaszcza taką nie do końca oczywistą niezgodność i cieszy mnie, że czytasz tak uważnie. Faktycznie, nie mógł mieć pewności, że ona woli, żeby jechał on, a nie Karl. Dlatego zmieniłam zgodnie z Twoją radą i teraz jest naturalniej i logiczniej przede wszystkim. Dziękuję!
  • Ritha od czego jest Moryc :)
  • Ritha 03.08.2018
    Hihi :) Gites! Doceniam.
  • Adelajda 07.03.2019
    Ojej jak mi przykro... tak mi przykro, że prawie wcale.
    Przykre to było jak Canulas uśmiercił Rose ;)
    Ciekawy zwrot akcji, bo choć nie lubiłam Cassie, to nie myślałam jednak, że będzie jedną z bohaterek, która polegnie. Chyba, że w jakiś magiczny sposób ją ożywią.
    Rozbudziła mnie ta część :)
  • Ritha 07.03.2019
    Hahahah, no pięknie.
    Tak, uśmiercenie Rose było bardzo przykre dla Wiwacika :(((
    Ale fakt, Cassie była taka se, też za nią nie przepadałam.
    Rozbudzonaś pięknie cały dzień :)
  • pkropka 16.03.2019
    Oj Ritha... Gdybym czytała na bieżąco, jak pisałaś, to bym pomyślała, że robisz mi na złość. Alice mi zabiłaś drugi raz, a polubiłam ją jeszcze bardziej... I naprawdę polubiłam Cassie. :(
    Nieczęsto mi się to zdarza, ale wzruszyłam się jak odzyskała pamięć. Umiesz pisać miłość. Tak ładnie, prawdziwie, nie mdło.
  • Ritha 16.03.2019
    "Alice mi zabiłaś drugi raz" hahahaha
    "Umiesz pisać miłość" jeeej <3
    Z wdzięcznością dygam i tutej ;)
  • Elorence 16.03.2019
    CO? Jak można polubić Alice? Jak?
    JAK?!
    Powinna umrzeć na Amen już przy pierwszym razie.
  • pkropka 16.03.2019
    Elorence, miała charakter i własne zdanie. Była nieobliczalna, a takie lubię bardzo :)
  • Elorence 16.03.2019
    pkropka, ona była wariatką. Psychiczną wariatką. Tacy ludzie powinni być zamykani w piwnicy :D Przez nią, umarła Cassie... Niewinna dziewczyna... Alice chciała się zemścić, ale zemsta jest dla słabych. Skoro miała charakter i takie własne zdanie, mogła stanąć oko w oko z Maxem :D
    Oj, to by było piękne!
  • pkropka 16.03.2019
    O, tu się zgadzam. Liczyłam na jej spotkanie z Maxem. :D
  • Ritha 16.03.2019
    Hahahaha :D
    Pięknie, Elo :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania