...

...

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (49)

  • Margerita 05.06.2018
    z Karlusia to jest prawdziwy przyjaciel piec
    hurra załapałam się na premiere
  • Ritha 05.06.2018
    Heh, no tak. Brawo Mar :)
  • Elorence 05.06.2018
    Ma, jaki przyjaciel? Jaki prawdziwy?
  • Elorence 05.06.2018
    *Mar
  • Ritha 05.06.2018
    No okno otworzył :D
  • Elorence 05.06.2018
    "Max to idiota. No idiota. Wpadł do mnie dziś rano i powiedział, że zapieprzy helikopter. Powiedziałem mu, że sam jest helikopter."
    Po tych słowach stwierdzam, że debil z niego.
  • Ritha 05.06.2018
    Albo ze mnie, bo ja mu te słowa w pamiętniczek różowy wsadziłąm ;D
  • Elorence 05.06.2018
    Cały, pieprzony, Karl. Nic nie zrobi sam. Potrzebuje ludzi od czarnej roboty, od myślenia, od działania. Liczy tylko na Maxa. Gówno go obchodzi, że ten stracił sens życia. W kółko tylko JA, JA i JA.
    Szkoda, że mój tłuczek się rozpadł, bo sprawdziłabym czy ma pustą czaszkę...
    Debil.

    Szkoda mi tej dziewczyny. Kurwa, ohydni są. Kijem bym ich nie tknęła. A za każdą próbę dotknięcia, połamałabym im te suche, śmierdzące gałązki.
    Max, rozumiem wszystko. Serio. Ale weź dostrzeż coś poza Cassie. Przecież to nie koniec świata, chociaż doskonale Cię rozumiem.

    Boże. Znowu klnę. To wszystko wina Karla. Jakim cudem ten chłystek przeżył tyle czasu?

    Pozdro, Ritha! :*
  • Ritha 05.06.2018
    Haha, ciekawe na czym Ci się rozpadł tłuczek... ;D
    O lool, widzę, że Karl jest w sytuacji "cokolwiek powie, może być użyte przeciwko niemu", git, uwielbiam Twoje emocje! :)
    Max ma focha na swiat, jak ja przed okresem, czyly od trzech dni, może jemu też hormon buzuje ;D
    Dzięki Elo, jesteś swietna :)
  • Elorence 05.06.2018
    Karl jest u mnie na przegranej pozycji. Nawet, jeśli wskrzesiłby Cassie i tak bym go nienawidziła xD
  • Ritha 05.06.2018
    Elorence no widzę, widzę. Cóż... Karla problem :D
  • Pasja 05.06.2018
    Witam
    No i Maxio się rozkleił. Niech ściągnie spodnie i niech płacze. Gdzie jego moc? Karl zachował się jak powinien przyjaciel. Powinni sobie dać z liścia i zdecydować co dalej.
    Moim zdaniem Max przywiózł Lily w wiadomym celu i powinien teraz ją uwolnić. A nie zachowywać się jak panienka i udawać, że nic się nie dzieje.
    Pozdrawiam i miłego dnia
  • Ritha 05.06.2018
    Heh, a tu mamy rzut z innej kamery, czyly z obozu przeciwników Maxa, pięknie :D
    "Powinni sobie dać z liścia i zdecydować co dalej" - też tak myślę :)
    Dzięki Pasjo :)) Również miłego dnia życzę :)
  • Karawan 05.06.2018
    Ale, żeś się nie pomyliła z tym "ch" i "h" w pierwszym zdaniu...no, no! Szacun! ;)) 5
  • Ritha 05.06.2018
    Ach, zastanawialam sie nad tym "ch", co by napisac elegancko :p
    Grazie :)
  • Ozar 05.06.2018
    Przeczytałem i wydaje mi się, że stanęłaś lekko przed ścianą, bo tak naprawdę ciężko pociągnąć to dalej w tej formie. W pierwszych odcinkach wszyscy gdzieś jechali, później znowu jechali żeby odzyskać Casie. Tego już nie ma, czyli jakby brak wyższego celu. A do tego Cmyk poszedł z dymem. Teraz zarówno Max jak i Karl w zasadzie nie żyją, tylko wegetują. A ten helikopter, cóż nie napisałaś czy Max umie tym latać a bez tego rozmowa nie ma sensu. Moim zdaniem czas na coś raptownego, czyli albo jakaś ingerencja z zewnątrz (atak, zombie, inne takie), albo jakaś wspólna akcja wszystkich (na jakiś skład broni, żarcie, benzyna itd.). To tylko takie moje przemyślenia, ale coś musi łupnąć i to porządnie. Oczywiście 5+ i czekam tym razem z dużą ciekawością jak to pociągniesz.
  • Ritha 05.06.2018
    Spokojnie Ozarro, spokojnie, to celowe wyhamowanie. Max ma depresję, leży se, prosze go nie szturać. Helikoptera ni ma i nie będzie, to tylko jego luźna myśl (latać nie umie, ale założył, ze co to nauczyć sie latać, rachu ciachu i wio). Nie musi być celu w tym momencie, chce ukazać marazm, niemoc, zawieszenie i robię to celowo., żadna ściana. Mogłabym wymyślić 10 bijatyk, ucieczkę i wybuchajace wokół bomby, ale nie, ja chciałam, zeby leżał i miał wszystko w dupie własnie w tym momencie.
    Dzięki Ozar, że śledzisz, wszystkie uwagi mile widziane :)
  • Ozar 05.06.2018
    Ritha Aaaaa kumam, taki spokój przed burzą. No to czekam na burzę!
  • Ritha 05.06.2018
    Ozar u mnie wlasnie grzmi ;)
  • Ozar 05.06.2018
    Ritha To fajnie ja lubie burzę, ale u mnie w Poznaniu nie było burzy ani deszczu od 2/3 tygodni, kufa wszystko nas omija a susza jak cholera.
  • Ritha 05.06.2018
    Ozar u mnie tez malo co, ale akurat dzis popadalo ;)
  • Ozar 05.06.2018
    Ritha Czyli patrząc na mapę jesteś z południa, bo tylko tam pada.
  • Ritha 05.06.2018
    Ozar si :>
  • Justyska 06.06.2018
    Dotarłam dziś. Max załamany, teraz Karl przejmuje pałeczkę tego silniejszego - ciekawe co z tego wyniknie. Mam nadzieję, że jednak przyjaźń przetrwa.
    Fajny zwrot akcji no i watek Lili. Wciągające jak zawsze:)

    "W tym roku zima była inna niż zazwyczaj. Niezdecydowana. Jakby ona też zauważyła, że coś jest nie tak." - fajnie ujęte

    Zobacz sobie fragment od słów "Tym razem przyszli we dwóch" do "zgniłej zieleni. Wydaję mi się, że trochę za dużo dookreśleń jej, niej itp. Obadaj, albo ja przewrażliwiona jestem, bo ciągle z tym walczę u siebie.

    Pozdrawiam i gwiazdki wiadomo.:)
  • Ritha 06.06.2018
    Witam :)
    Tak, zdecydowanie w całym tekście a dużo określeń jej/niej itp., ale kurde jakiś spadek formy chwilowy i jak zamieniam na dziewczyna/kobieta/Lily to też mnie irytują takie określenia na siłę. Obadam na spokojnie jak mi się w głowie uleży część :)
    Dzięki Justyś, miłego dnia życzę :)
  • Szudracz 06.06.2018
    Przypomniał mi się film w którym ludzie stracili wzrok. We fragmencie z tą dziewczyną nasuwa mi się jedno - Skur... ele, w takich momentach wyrwała bym im genitalia i wepchneła do ryja.
    Chłopaki wychodzą ze stagnacji, może jej pomogą. Oby.
  • Ritha 06.06.2018
    Film, w którym ludzie tracili wzrok??
    "w takich momentach wyrwała bym im genitalia i wepchneła do ryja" :D git Szu :)
    Dzięki za refleksję :)
  • Szudracz 06.06.2018
    Ritha Sorry za skrót myślowy. W tym filmie kobiety były towarem, traktowali je w tak brutalny sposób, że nie sposób to pojąć. Nie pamiętam tytułu. Zarażenia byli jakimś wirusem, żądzili się swoimi prawami w podobnych warunkach, gdzie na ulicach panował totalny chaos.
  • Ritha 06.06.2018
    Szudracz ojej! To jakiś fantastyczny film! Jak sobie przypomnisz tytuła to dej znać ;)
  • Ritha 06.06.2018
    Ps. Losować Ci tw do wora? ;)
  • Szudracz 06.06.2018
    Ritha Poszperała i znalazłam zwiastun.
    https://www.youtube.com/watch?v=hZDLxo5FrZc
    Tak, losuj chociaż jeszcze nie napisałam ostatniej. Dzięki. :)
  • Ritha 06.06.2018
    Szudracz o wow, dzięki. Wydaje się spoko, choć ślepota jest przerażajaca, brrrr
    Oks, to zara losuje :)
  • Canulas 15.06.2018
    No to jetsem, Ritha. No to jezdem.

    "Dokładnie pamięta tego bęcwała z piątej klasy, z którym pobili się z bardzo ważnych, życiowych powodów" - tutaj dałbym "pamiętał". Tak mi sie widzi, choć gorzej z uzasadnieniem, bo jeszcze muszę się na nowo komentatorsko odnaleźć.
    Zwłaszcza, że dalej też lecisz przeszłym.

    "Wypalił papierosa" - przeniósłbym niżej. Widzi mi się jako nowa myśl.

    "Poprosił o jedzenie, Max nie miał." - tutaj Twój znak rozpoznawczy. Coś, co uwielbuiamy i co otworzy Ci drzwi księgariuf.

    "Musiał się wziąć w garść i właśnie w tym celu próbował przypomnieć sobie, jak to było" - Ty, taka zwolenniczka przenoszenia na koniec słowa "się" i "się" tak blisko? Może: "Musiał wziąć się w garść i właśnie w tym celu próbował przypomnieć sobie, jak to było"?

    "Lily nie spała, ale bardzo mocno starała się, by tak właśnie wyglądać. Zaciskała powieki na siłę, starając się oddychać miarowo, jednostajnie, spokojnie." - blisko siebie "starała/strając" - choć ogólnie, ładny zamysł.

    "Uczucie potrzasku otępiało, ucieczka nie wchodziła w grę, już raz próbowała, policzek nadal palił." - bardzo ładne. Zresztą, tu jest sporo ładnych zdań.


    "— No i po krzyku — stwierdził sucho. — Możesz sobie dalej smacznie chrapać. — " - akcja z dziewczyną ostro opisana. Czyzby wpływ Edwarda Lee ;). W każdym razie szybko i drastycznie, ale nie przedobrzone. Tylko pomyślałbym nad wywaleniem tego "sucho". No, ale obadaj se.

    "Dziewczyna rzuciła się na butelkę, wypijając jednym haustem resztką wody, którą tak bardzo oszczędzała." - na butelkę, tużpo takiej sytuacji brzmi nieco, hmm, dwuznacznie. Ku butelce, czy coś?

    "To jest Max, on się pozbiera, choćby mu zrobić szalik z własnych jelit. Tak myślę." - kwintesencyjne. Miodzio.

    "— Taa... Niech cię będzie, że my. Nie martwisz się co z nią?" - czy "cię" jkest zamyślne, czy miało być "ci?"

    "Oczy oniemiałego chłopaka otworzyły się szeroko. — Nie ma już „kiedyś” — kontynuował wściekle — i nigdy nie będzie! " - jakiś taki czepliwy jestem dziś, ale jeśli nie całe wtrącenie, to przynajmniej słowo "wściekle" bym usunął. Chwilę wcześniej rzucił Karla na ścianę. To wystarczający dowód na to, by se jego głos domalować.

    Ok. Bardzo ładne sceny z dziewczyną. Obrazowe, rwane i bezlitosne. Plus, jesteś kobit, więc ukłon podwójny, że potrafiłaś te bestialstwo i jej przedmiotowe traktowanie tak odmalować.
    Całość, jak całość. Idziesz swym torem. Nie spieszysz się, nie pomijasz. Nie idziesz na łatwiznę. Max zdrowieje powoli. Karl dostał swoje pięć minut dzięki temu.
    Cieszę się, że tu jestem. Czuję się dzieki temu dużo lepiej.

    Pozdroxix.
  • Ritha 15.06.2018
    Też się cieszę, że jesteś :)

    "Dokładnie pamięta tego bęcwała z piątej klasy, z którym pobili się z bardzo ważnych, życiowych powodów" - tutaj dałbym "pamiętał" - ofkors, pozostałe watpliwości też obadałam i wszystkie wydają mi się zasadne (zwłaszcza to z "się", o zgrozo), zara reperuję :)

    "Poprosił o jedzenie, Max nie miał." - tutaj Twój znak rozpoznawczy. Coś, co uwielbuiamy i co otworzy Ci drzwi księgariuf" - taa, a wiesz, że to zdanie z poprawnością nie ma wiele wspólnego? ;) Tak czy siak, byde tak pisać, bo tak lubiem :)

    "akcja z dziewczyną ostro opisana. Czyzby wpływ Edwarda Lee" - mam takich scen w głowie duzio, w zasadzie głównie takie mam jeśli chodzi o erotiko, ale nie zawsze starcza słów, tudzież natchnienia, więc si - Lee pomógł, czasem dwa zdania gdzieś przeczytane wystarczają, by złapać nurt ;) To, że jestem kobit nie znaczy, że bede pisać jak Danielle Steel, sceny pisało się elegancko :P

    No. Fajnie, żeś nazad. Ja chwilowo lipa, muszę pracować w pracy 2x więcej niż zwykle (dżazas) i jestem z tego powodu zmęczonym cowiekiem.
    Pozdrawiam, czekam na twórczość ;)
    Ciao
  • KarolaKorman 22.06.2018
    Dotarłam do końca, a tu nie ma końca, nie ma Casie i nie ma helikoptera, o ochocie do życia nie wspomnę :(
    Dziewczyna lekko nie ma. Może Karl choć jedno zrobi i ją uwolni, bo do tej pory tylko marudzi jak zrzęda.
    Czekam na ciąg dalszy, zostawiam 5 i gorące pozdrowienia :)
  • Ritha 22.06.2018
    Nie ma końca, tylko chwilowy przystanek. Ha, witaj w elołapkowej grupie osób poirytowanych Karlem ;)
    Dziękuję za całość, pozdrawiam, buziaki ślę :))
  • Adam T 02.07.2018
    Szkoda, że ni e ma więcej.
    „Max siedział na murku z napisem „Hughes to chuj” – nie wiem dlaczego, kiedy widzę słowo „chuj”, od razu przed oczami staje mi Okropny (Okropny, bez urazy, nie chodzi o to, że jesteś tym... tylko o Twój styl pisania i komentowania ;).

    „— Nie radzę gryźć — warknął, jedną ręką szarpiąc dziewczynę, drugą rozpinając spodnie — ani wypluwać — dodał z rosnącym zadowoleniem w głosie” – w tym fragmencie widać doskonale jaki jest Serge. Wyrachowanie, wredna natura, prymityw mimo gładkich słówek.

    „Przymknął oczy, podczas gdy Lily dławiła się własnymi łzami i nim” – w tym zdaniu nie napisałaś wiele, a jednocześnie AŻ tyle ;)) I jednocześnie uniknęłaś kiczu,wchodząc w detale.

    „Wpadł do mnie dziś rano i powiedział, że zapieprzy helikopter. Powiedziałem mu, że sam jest helikopter” – jakbym to sam napisał ;)

    „— Przeszukałam całą okolicę. Nie ma” – missklick, „przeszukałem”.

    „Rześkie powietrze wdarło się do środka z siłą rwącej wały przeciwpowodziowe fali, nadając temperaturze i zapachom przyjemniejsze parametry” – niby drobiazg, ale klasa.

    No i koniec. Uzależnienie opisane klasycznie – i dobrze! Sceny brutalne – elegancko, bez epatowania, ale w sam raz widać tyle, że nie ma wątpliwości.
    Znów z przyjemnością to napiszę: cholernie dobry tekst ;)
    Pozdrawiaki.
  • Ritha 02.07.2018
    No póki co ni ma wiecej :)
    Ryzykowna część, ciekawa byłam Twojej opinii, uff... :)
    Chuj z Okropnym Ci sie kojarzy, no pieknie :D
    Znow z przyjemnościa napiszę - dziekuję, zacren rozdzial i za calosc :))) Twoje spojrzenie zawsze cenne.
    Pozdrawiam raz jeszcze :)
  • Ritha 02.07.2018
    za* ten*
  • Ritha 02.07.2018
    ps. Błędy poprawie na spokojnie.
  • Agnieszka Gu 26.07.2018
    Witam,
    Czytam sobie to i owo, i wspomniało mi się o Cmyku... jak też on się skończył... myślę, myślę, usiłuję sobie przypomnieć... no amba.
    Zaglądam tutaj! Toż ja nie przeczytałam ostatniej części! Dramat.
    Ok, to lecim:

    "Śnieg znowu stopniał. W tym roku zima była inna niż zazwyczaj. Niezdecydowana. Jakby ona też zauważyła, że coś jest nie tak.
    niezdecydowana... piękne

    "Serge był hojny. Serge był przyjacielem.
    Serge miał go w garści." — to też celne. Jak strzały. I cholernie prawdziwe

    Świetnie odmalowałaś sceny z Lily.

    Ufff jednak sie nie skończył... tylko chwilowa (mam nadzieje pauza)...
    Ok, nic na siłę, poczekamy :)) dajmy Maxowi ochłonąć... :)

    Pozdrowionka
  • Ritha 27.07.2018
    Agu! Chwilowa pauza, chwilowa przez duze CH. Dziekuje pieknie za komentarz <3
    Niebawem mam nadzieje, że reaktywuję :)
    Pozdrawiam :)
  • Agnieszka Gu 27.07.2018
    Ritha Ufff w sumie to dobrze, (cieszę się po cichutku) bom zaległości takich narobiła, że choć z jedną rzeczą będę na bieżąco ;))
  • Elorence 26.07.2018
    Widzę, że komentarz. Widzę, że to CMYK.
    Pędzę, lecę.
    A tu.
    BUM!
    To już było :(

    Max!
    Max!!!
    WRÓĆ!
  • Ritha 27.07.2018
    Max.... wróć!
  • Max jak widać się jeszcze nie pozbierał, choć są przebłyski, że to nastąpi...
    Teraz zasadnicza kwestia, gdzie ciąg dalszy?
    Nie możesz Maxa zostawić w takiej posranej sytuacji, musi się odrodzić jak Feniks, cy jakoś inaczej.
    No to dobra to co jutro? :)
  • Ritha 05.08.2018
    Haha, taa jutro, czyly dziś? Nein. Bydziesz czekał z innymi. Choc nie powiem, troche mnie zmotywowałeś tym maratonem przez Cmyka. I za to ogromne dzięki, sporo cennych uwag i po prostu niezmiernie mi miło :)
    Dziekuję za tę część i wszystkie poprzednie. Pozdrawiam :)))
  • Adelajda 07.03.2019
    Dość smutna część, przepleciona drastycznymi scenkami z dziewczyną. Świat się rozsypał podwójnie. Teraz dopiero widzę to jakim ważnym fundamentem dla Maxa była Cassie. Obrał ją sobie jako cel do życia i dla niej żył, niby wcześniej to również było zauważalne, ale teraz bardzo się to wszystko uwypukliło.
    Dobrze, zatem podlecę później.
  • Ritha 07.03.2019
    "Teraz dopiero widzę to jakim ważnym fundamentem dla Maxa była Cassie" - a widzisz! No, minuta ciszy dla Cassie.




    Już :D
    I tutaj się kłaniam z wdzięcznością :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania