Co boli mocniej
Co boli mocniej miłość czy zdrada.
Która z życia stron, większy ból mi zada.
Czy płakać będę ze szczęścia o poranku, czy będę znów szlochać po nie wiernym kochanku.
Co odszedł w jedną z czterech stron świata, i z inną spędzi dalsze życia lata.
A ja w tym wszystkim będę tylko skałą, nieczułą, zimną, kłamczuchą małą.
Co kochać ciebie zbyt mocno chciała, i tą miłością cienką barierę złamała.
Pomiędzy obsesją, a zaufaniem, pomiędzy byciem, a miłości dawaniem.
Więc co zrobisz, czy może jeszcze co my zrobimy.
Może w morzu z miłości się utopimy.
Ja by dzielić z tobą, każdą życia chwilę.
A ty by raz na zawsze się, odemnie uwolnić.
Tyle czy to się nam opłaca, w końcu można z sobą być tak z przyzwyczajenia.
A serce wtedy szybciej skłonne, jest do ran swych gojenia.
Bo ma kogoś obok, bliżej niż blisko.
I z nim dzieli życia ognisko.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania