Co ślina na język przyniesie?
<Proszę potraktować to z lekkim przymrużeniem oka i dystansem>
Chodzę i szukam,
I krzyczę i płaczę,
W zaroślach się kukam,
Chyba sobie nie wybaczę,
Gdzie jestem, gdzie będę,
Gdzie umknęła moja godność,
Zaraz miecza dobędę,
Zniknęła ma pogodność,
W czterech ścianach zamknięty,
W ciemności wielkiej udręki,
Przed sekundą ocknięty,
Koło mnie człowiek bez ręki,
Siedzi i marzy,
Marzy i siedzi,
Ze smutkiem na twarzy,
Pod nosem coś bredzi,
Jak wyjść stąd,
Jak uniknąć zagubienia,
Wszystkiego mam potąd,
Bliski w Boga zwątpienia,
I jak, a tak,
I czemu, a temu
I kiedy, a wtedy,
I po co, dlaczego,
Dla umysłu złego?
Po co te korytarze?
Po co je w nas stworzyłeś?
Po co te ołtarze?
Czy nienawiścią nas darzyłeś?
Labirynt w mojej głowie,
Plącze się bez końca,
I nikt się nie dowie,
Jak dostrzec w nim słońca,
Te wielkie i te małe,
Gwiazdy i gwiazdeczki,
I te długotrwałe,
Oraz ich sąsiadeczki,
Pokażcie nam szczęście,
Pokażcie, co to wolność,
Bogowie ziemią zatrzęście,
Pokonam mą nieudolność,
Jednak co będzie wtedy,
Gdy On mi nie pozwoli,
Wypuśćmy torpedy!
Sprzeciw jego woli,
A o czym ja mówię?
Zapytacie z ciekawości.
Poddaję się harówie,
By zabawić moich gości,
Tak, to błazeńska zabawa,
Skierowana prosto do was,
Czy okryje mnie za to sława?
Zobaczymy, co przyniesie czas…
Komentarze (10)
"Zobaczymy co przyniesie czas…" - to samo
A mi się bardzo ten wiersz podobał. Powiedziałabym nawet, że jest jednym z lepszych u Ciebie. Poważniejszych, dojrzalszych i w jakiś sposób nawet mi bliskich, zmuszających do refleksji. Zostawiam 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania