Co widzisz?
Co widzisz, gdy już wszystkie światła zgasną?
I pośród szklanych luster prawd zostajesz sam.
Sam ze swoim życiem, sam z kłamstwem swym.
A za tobą zamknęły się już ostatnie drzwi.
Bo ostatni z gości zaproszonych na życia bal.
Wyszedł, płacząc ze złości.
A wiesz, tym gościem byłam ja!
I zostawiłam cię, samego z myślami.
Zostawiłam samego cię, bo bariery są w nas samych.
A zresztą ty, też nie zastanawiałeś się.
Gdy rok temu przed ołtarzem zostawiłeś mnie.
I ludzie wytykali mnie palcami.
Myśląc, że to ja zraniłam cię.
Co widzisz, gdy wszystkie światła zgasną?
I pośród litanii kłamstw zostajesz sam.
Sam ze swoim życiem, w kasynie szans przegranych.
Sam z drogą bezpowrotną.
Spójrz, jak ludzie mokną, bo w pośpiechu opuszczają bal.
Tylko jeden z gości powoli wychodzi, czując, że dziś rodzi się nowy świat.
Wiesz, tym gościem byłam ja!
Bo zostawiłam cię, samego z myślami.
Zostawiłam cię samego, bo bariery są w nas samych.
Zresztą ty też nie zastanawiałeś się.
Gdy rok temu przed ołtarzem zostawiłeś mnie.
I ludzie wytykali mnie palcami.
Myśląc, że to ja zraniłam cię.
Komentarze (4)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania