Code Geass - Moja opowieść. Rozdział 5 - Powrót Demona

-Co to do cholery było!- Mówił do siebie Nagata. Tam nie było żadnego gazu, tylko jakaś dziewczyna, myślał chłopak. I ten dziwny człowiek, i to wszystko. Brat Kallen biegł przez getto w Shinjuku. Słychać było pierwsze odgłosy walki, a właściwie rzezi Japończyków.

- Cholerni Brytole!- krzyczał Nagata. Czy oni nie mają sumień, czy są tak zaślepieni swoją nienawiścią? Za kogo oni się uważają. Nagacie ukazał się cały obraz getta. Zniszczonego w czasie wojny. Walące się budynki, zniszczone domy, brzydkie, niewygodne i zimne drewniane przybudówki, zbudowane z drewna, by zapewnić sobie chociaż trochę ochrony przed warunkami atmosferycznymi. Tak, życie Japończyków to było istne piekło pod rządami Brytanii. Czasami nawet najzagorzalsi wrogowie Brytanii i patrioci myśleli w chwilach słabości, czy nie zaciągnąć się do armii i postarać o honorowe obywatelstwo. Nagata biegł przez ruiny miasta. Jedenastrostrefowcy wokół niego nie wiedzieli, co się dzieje. Jedni próbowali uciekać, inni gdzieś się schować, a jeszcze inni stali w bezruchu czekając na niechybną zdawało się śmierć. Było słychać wyraźnie, że zbliżają się oddziały Brytyjskie. Nagata wyjął z kieszeni krótkofalówkę.

- Tu PS-1, niech ktoś się zgłosi.

- Tu TW-1, odbiór, zgłoś się do centrum łączności.

Ougi-myślał Nagata, jakie centrum łączności, jeden gość chodzący z anteną i radioodbiornikiem. Ich wyposażenie zostawiało wiele do życzenia. Chłopak wiedział, że Ougi będzie znajdował się w pobliżu wejścia do tunelów. Po paru minutach już tam był.

- Ougi-powiedział Nagata, nie uwierzysz co się stało. W tunelach..., nagle niedaleko nich wybuchł pocisk, na szczęście nie odłamkowy i nikomu nic się nie stało. W tej chwili odezwała się Kallen z rycerza Mroku.

- Nic wam nie jest!- Spytała, nie ukrywając w głosie troski.

- Nie, na szczęście nic- odpowiedział Ougi. Jest z nami twój brat.

- Posłuchaj, mój rycerz mroku stracił jedną rękę, postaram się walczyć jak najdłużej ale kończy mi się wkład energetyczny. Postarajcie się ewakuować jak najwięcej ludzi. Niech na polu walki zostaną tylko członkowie ruchu oporu! Ja ściągnę ich na siebie!

Nagle do słuchawki podbiegł brat Kallen.

- Nawet nie wasz się tego robić, zabraniam ci!

- Nie mam wyboru!

- Obawiam się Nagata, że nie mamy wyboru. Jesteśmy otoczeni, powiedział Ougi.

-, Więc postanowione- powiedziała Kallen.

 

Lelouch jechał właśnie skradzionym rycerzem mroku na miejsce, skąd miał zamiar dowodzić bitwą. Szybko zorientował się, że wydarzenia nie potoczyły się identycznie, jak wcześniej. Nie było wybuchu ciężarówki, C.C nie wpadła z kapsuły, tylko ktoś ją wypuścił, także dostała kulą wcześniej niż za pierwszym razem. Trzeba, więc założyć, że bitwa może inaczej się potoczyć. Do tarł na miejsce. Jedno z pięter częściowo zwalonego wieżowca.

- Zaraz powinna się tu zjawić.

W tym momencie dostrzegł Rycerza Mroku z jedną ręką i dwa inne go ścigające. Wyjął komunikator i zadzwonił do Kallen.

- Zachodni zjazd. Użyj torów by dostać się na zachodni zjazd!- Rozkazał jej Lelouch.

-, Kim jesteś, skąd znasz te częstotliwość?- Zapytała się Kallen.

- To nieważne! Jak chcesz wygrać słuchaj się mnie!

Kallen nie mając wyboru ruszyła w stronę torów, a torami w stronę zachodniego zjazdu. Cały czas ścigali ją dwaj Rycerze Mroku.

- Widzę pociąg, co dalej?- Spytała niepewnie Kallen.

- Wskocz na niego.

Kallen tak uczyniła. Jednak jedna z maszyn goniących Kallen zatrzymała pociąg, a druga chciała wskoczyć za nią na pociąg. Wtedy ukryty Lelouch odpalił kotwice i zniszczył jedną z maszyn.

-, Co to do cholery było- powiedział pilot jednego z dwóch rycerzy mroku. Pilotem był Lord Jeremiasz Gottwald. Członek frakcji purystów, o czym Lelouch nie wiedział. Otworzył ogień do Jeremiasza i zniszczył ramię oraz lewą nogę maszyny Gottwalda. Ten chciał otworzyć ogień, ale widząc zbliżającą się maszynę Kallen, ewakuował się.

W tym momencie Lelouch odjechał, a do maszyny Kallen podbiegł z Ougi z resztą.

- Witajcie wszyscy.- Powiedział chłodnie Lelouch. W tym pociągu są rzeczy, które umożliwią wam zwycięstwo.

Wszyscy otwarli wagony znajdowali się tam rycerze mroku.

- Ty w Glasgowie, ile masz jeszcze wkładu energetycznego- spytał się Lelouch.

- Jakieś 10 minut-odpowiedziała Kallen.

- Wymień go- kazał jej Lelouch. Użyjemy twojej maszyny by zaburzyć ich strategię. Udaj się do kwadratu KL-4.

- Skąd wiesz, gdzie jest kwadrat kl-4?-Zauważył Nagata.

Leleuch zdradził się. Tak wszedł we swoją role dowódcy, że zapomniał, że jeszcze nie dowodzi Zakonem Czarnych Rycerzy. Jeszcze nie.

- To moja sprawa, róbcie to co wam mówię, a wygracie.-Odrzekł Lelouch.

Kallen udała się na swoją pozycje, a Lelouch wydał resztę rozkazów.

 

-Ruch oporu to nie problem, wasza książęca mość, powiedział generał.

-Mam nadzieje, że już odzyskaliście kapsułę i dziewczynę.- Odpowiedział Clovis.

- Kapsułę tak, ale...-generał nagle się zawahał.

-Wrogi żołnierz na pozycji F-3-1.

-Dywersja? Żałosne.-skomentował książę.

-Niech oddział Lazersus kontynuuje zgodnie z planem swe ruchy. Niech dołączą do niego oddziały Orion i Valerie. Uderzymy na nich z tyłu.

Po 5 minutach rycerze mroku Brytanii wpadli w zasadzkę i zostali zniszczeni.

 

-P-1,P-2i P-3 przesuńcie się o 100 metrów w prawo, obróćcie na trzecią i przygotujcie kotwice.- Rozkazał Lelouch.

- Dobra wykonujcie jego rozkazy.- Powiedział Ougi.

 

- Wróg przemieścił się do kwadratu D-2-A.

-Grupa Groube zajmie się tym!-Powiedział generał w sztabie Clovisa.

W tym czasie Kallen zdążyła zniszczyć grupę Groube.

 

-Nasza częstotliwość je monitorowana.- Powiedział generał. Zmieńcie ją!

- Zrobili8śmy to już 4 razy.- Odrzekł mu podwładny.

- Co za wstyd!- Powiedział książę Clovis.

- Najmocniej przepraszam...

Nie dokończył, gdyż na ekranie pojawił się Lloyd Asplund, szef wydziału broni nowoczesnej.

- Nie teraz, nie widzisz, że mamy naradę.- Powiedział stanowczo generał.

-Widze, że macie problemy, a ja mogę udostępnić wam nową maszynę, rycerza mroku siódmej generacji!- Powiedział naukowiec z nieukrywanym podnieceniem.

Książę chciał odesłać Lloyda do diabła, ale znikające na mapie rycerze mroku sprawiły, że zmienił zdanie.

- Dobrze-powiedział książę, zobaczymy, co twoja maszyna potrafi.

 

-R-2, wystrzel kotwice. B-7 pocisk UN. Grupa N, ruszajcie do przodu tak jak jesteście.-powiedział Lelouch. Nagle na mapie zaczęły przemieszczać się żołnierze Brytami.

-Znów rozbijasz formacje bracie.- rzekł Lelouch.

- B-1, jesteście już w podziemiach?- Spytał Lelouch.

- Tak, już jesteśmy prawie na miejscu.

- Świetnie, strzelaj teraz w sufit!

Nagle wejście do metra zawaliło się, a siły Brytyjskie na tym obszarze zostały zniszczone.

-Wygrałem.-Powiedział Lelouch przez śmiech. Wszystkie odziały niech się wycofają i ewakuują cywilów z miasta.

- Ale teraz jak wygrywamy?

- To rozkaz!-Powiedział stanowczo Leleuch.

-Dobrze.

Leleuch wiedział, że Suzaku zaraz będzie tu z Lancelotem, a tymi maszynami go nie poko0na. Teraz jednak Lelouch miał inny zamiar. Chciał odwiedzić swego brata.

Średnia ocena: 3.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Pokojowonastawiony 25.10.2014
    Popracuj nad ortografią. Naprawdę to może męczyć. Kolejna sprawa to narracja która u ciebie naprawdę nie jest ciekawa. Musisz czytać dużo książek a przed publikacją poczekaj z dzień lub dwa i przeczytaj tekst kilka razy. 4/10 w mojej skali. Pracuj, pracuj i jeszcze raz pracuj.
  • Max123 25.10.2014
    Dzięki za komentarz, jeżeli masz jakieś pomysły w sprawie naracji to chętnie je uwzględnie. Jeszcze raz dziękuje.
  • Max123 25.10.2014
    Aha! Byłbym wdzięczny, jeśli wymieniłbyś błędy w komentarzu konkretnie.
  • Pokojowonastawiony 25.10.2014
    Co do narracji to przydały by się opisy wyglądu postaci (wiem że to anime ale podaj kolor oczu, płeć, domniemany wiek, budowę ciała i parę innych dupereli. Nie musisz się rozpisywać ale takie rzeczy powinny być). Jeszcze były by miłe opisy miejsc akcji. A co do błędów ortograficznych to jestem zwolennikiem tego że samemu powinno je się szukać. Przeczytaj ze słownikiem i szukaj ;) to dobre ćwiczenie które stosowała moja mama.
  • Max123 25.10.2014
    Dzięki, postaram się opisywać dokładniej postaci oraz miejsca. To moje pierwsze opowiadanie, więc się cieszę, jeśli ktoś wypomni mi błędy. Byłbym wdzięczny też, jeśli opisałbyś mi, jak według ciebie rozwija się fabuła. Czy jest nudna, ciekawa, taka sobie? Jeszcze raz dziękuje.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania