Cofam
Powoli cofam się do tamtych dni. Z całych sił walczę z tym.
Wszystko to wraca do mnie. Chciałbym odlecieć w górę.
Ta ziemia tylko rani mnie. Powtarzam ciągle te same słowa.
Nic nie zmienia się. Powoli upadam na ziemię.
Zamykają się przede mną bramy świata. Pozostawiony samotnie płaczę.
Moje skrzydła już dawno straciły pióra. Czym sobie na to zasłużyłem?
Boże w ciebie nie wierzę. Czyż jest to kara?
Dlaczego wszyscy odwracają się ode mnie? Tak bardzo potrzebuję wsparcia.
Walczę z tym całymi siłami. Powoli już nie daję rady.
Zbyt bardzo zraniony zostałem. Łez nie potrafię już powstrzymać.
Dlaczego to spotkało mnie? Otrze ktoś moje łzy?
Nie potrafię tego zrozumieć. Moje życie ciągłą walką.
Ostatnie miesiące seriami porażek. Pragnę wielkich zmian.
Każda próba kończy się porażką. Ciągle staram się zmienić.
Po każdym upadku powstaję. Tracę już swe siły.
Nie wiem ile jeszcze razy dam radę się podnieść. Płomieniem nienawiści palę wspomnienia o niej.
Zakazany temat tak często do mnie wraca. Szybko staram się go zmienić.
Chodząc po ziemi marzę o niebie. Pozostała mi tylko nadzieja na lepsze jutro.
Komentarze (5)
przeczytałabym coś takiego w Twoim wykonaniu : ) 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania