Cokoły 2
Stały na polskiej ziemi Franciszki,
Bismarcki i Mikołaje.
Spadły z cokołów jak stare fiszki.
Potem „Dziadka” plemię
zaludniło nowymi figurami
ojczystą piękną ziemię.
O „drugiej światówce” nie wspomnę.
Wiadomo. Nawet Kopernik,
jaką miał wtedy tablicę, przypomnę.
W kolejności na Dżugaszwilego modłę
pomniki były w modzie.
Człek człeka pytał - do kogo się modlę?
Wczoraj nowe figury dali potomnym,
wyrastały jak grzyby po deszczu.
- Jezus! Karol! - echo niosło ogromne.
Fałszywe pomniki ktoś dzisiaj chce stawiać,
znów historię zmieniać, dmuchając w swe dudy.
Sądzi, że minione tak łatwo poprawiać?
Historii koło się toczy.
Raz jednych, a raz drugich
na cokół pomnika wtoczy.
Cokół to miejsce niepewne.
Woda w Wiśle przepłynie i…
figury się zmienią. To pewne.
Komentarze (8)
Trzeba przyznać, że oszczędni i praktyczni jednocześnie byli. Jedynie uniformy białych kolonizatorów z XIX wieku niezbyt pasowały do murzyńskich fizjonomii. Ale to tylko nieistotny szczegół... ;)
PS. Oceny są tylko w komentarzach opisane i wstawione. Te z boku to nie oceny. Są tylko niemym świadkiem "zainteresowania" moich przybocznych trollików :)
Pzdr.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania