Witaj, Harvey.
Mam zastrzeżenia co do wersyfikacji: wiersz wygląda na dziwnie ściśnięty. Zobacz: to "społeczeństwo" ... dobra, wróć.
Inaczej bym to w ogóle widziała.
Noce bez dni.
Dni bez nocy.
Dryfowanie
po powierzchni społeczeństwa
niczym zwłoki,
co ból tonięcia
cały czas czują.
To "tonięcie" btw trochę niezgrabne.Owszem, istnieje jako termin w słowniku, ale tutaj niezgrabnie, nie wiem, może się czepiam.
Plus: "niczym zwłoki", odwrócone "ból tonięcia/ cały czas czują" pachnie patosem i dramatyzowaniem lekko na siłę. Do społeczeństwa podoba mi się, dalej też, ale forma troszeczkę kuleje. Zostawiam bez oceny, ale też nie ma dramatu.
Jest okej, tylko odrobinę popracowac. Nie sugeruję konkretnych zmian, bo to być może już zbyt silna ingerencja w zamysł autorski. Sam wiesz, co chcesz przekazać, nie będę tego zmieniać.
Komentarze (2)
Mam zastrzeżenia co do wersyfikacji: wiersz wygląda na dziwnie ściśnięty. Zobacz: to "społeczeństwo" ... dobra, wróć.
Inaczej bym to w ogóle widziała.
Noce bez dni.
Dni bez nocy.
Dryfowanie
po powierzchni społeczeństwa
niczym zwłoki,
co ból tonięcia
cały czas czują.
To "tonięcie" btw trochę niezgrabne.Owszem, istnieje jako termin w słowniku, ale tutaj niezgrabnie, nie wiem, może się czepiam.
Plus: "niczym zwłoki", odwrócone "ból tonięcia/ cały czas czują" pachnie patosem i dramatyzowaniem lekko na siłę. Do społeczeństwa podoba mi się, dalej też, ale forma troszeczkę kuleje. Zostawiam bez oceny, ale też nie ma dramatu.
Jest okej, tylko odrobinę popracowac. Nie sugeruję konkretnych zmian, bo to być może już zbyt silna ingerencja w zamysł autorski. Sam wiesz, co chcesz przekazać, nie będę tego zmieniać.
Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania