Cukrzyca

Dlaczego przechodzisz obojętnie obok mnie? Moje oczy powoli zamykają się.

Chciałbym poprosić Ciebie o pomoc, lecz nie mam sił. Cicho wypowiadam bełkot słów.

Kolejna osoba odeszła. Nikt nawet nie spojrzy w moją stronę.

 

Ciemność zaczyna stać przede mną. Widzę w niej postać z kosą.

Czy to mój czas? Proszę przechodniu podaj mi rękę.

Nie odchodź, ja Ciebie potrzebuję! Lecz dla was jestem nikim.

 

Oddech zaczyna zwalniać. Kolejny wdech jest dla mnie problemem.

Chłód zimy powoli mnie zabija. Pomożesz mi obcy człowieku?

Siedzę tutaj już chyba cały dzień. Boicie się do podejść?

 

Widzę postać anioła. Wypowiadam tylko jedno słowo ,,cukrzyca".

Minęło dziesięć minut, które było wiecznością. Czerwone anioły przyszły do mnie.

Odprowadzają moje ciało do raju. Tam powrócę do życia.

 

Napisałem te słowa po wydarzeniach jakie miały dzisiaj miejsce. Wracałem z szkoły i pod sklepem zobaczyłem mężczyznę w wieku około 40-50 lat. Był oparty o ścianę, ale nikt nie zwracał na niego uwagi. Była to dosyć ruchliwa ulica (obok był rynek, okulista, księgarnia, biedronka itp.). Wszyscy przechodzili obok niego obojętnie. Podszedłem do niego i zapytałem się czy nic mu nie jest. On ledwo kontaktował. Zadałem mu pytanie czy na coś choruje. Odpowiedział, że na cukrzycę. Była ze mną koleżanka, która przeszła kurs pierwszej pomocy. Zadzwoniłem pod 999 i czekałem na karetkę. Zdjąłem swoja kurtkę i go przykryłem bo aż tak ciepło nie było. Po dziesięciu minutach przyjechała karetka i zabrała tego mężczyznę. Cukrzyca to chyba coś poważnego bo jechali na sygnałach. Pomogłem go wnieść na noszę. Gdy go zabierali on spojrzał na mnie i ledwo powiedział ,,dziękuję". Zastanawia mnie dlaczego tylko ja zareagowałem? Czy inni mieli go po prostu za pijaka? Ja nie potrafię tego zrozumieć. Była to naprawdę ruchliwa ulica. Co chwilę ktoś przechodził... Ludzie są, aż tak znieczuleni? Jest to już trzecia sytuacja, w której tylko ja zareagowałem. Kurwa ludzie co jest z tym światem? Wybaczcie moje emocje, ale jak widzę gdy dziewczyna mdleje w autobusie, a debile stoją i się zastanawiają co mają robić, albo jak kurwa ewidentnie dwóch znęca się nad jednym, a wszyscy przechodzą obok to mnie kurwica bierze!!! Gdybym nie zareagował to on mógłbym tam umrzeć... Nie piszę tego, aby się przechwalać bo nie mam czym, ale chciałbym abyście sami też reagowali. Nawet jeżeli ta osoba to pijak. Każdy człowiek to człowiek, nie ważne czy pijak... Potrafi mi ktoś wytłumaczyć dlaczego ludzie nie chcą reagować? Czy na serio krzywda innych jest dla nich obojętna? Dlaczego jestem jeden na sto, a nie jednym z stu? Na serio nie chcę się tutaj przechwalać, że jestem jakiś dobry, ale jak spotyka mnie takie coś... Nie trzeba znać się na pierwszej pomocy! Wystarczy tylko zareagować... Wybaczcie to co napisałem, ale piszę to pod wpływem emocji. Wiersz (czy co ja tam pisze) to jest obraz z oczu takiego człowieka, który siedzi. On był ledwo przytomny i mówił tak słabo, że ledwo go zrozumiałem. Chciałbym aby ten tekst dał wam do pomyślenia nad tym czy Wy reagujecie gdy widzicie osobę, która siedzi pod sklepem itp...

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • elenawest 25.01.2016
    Za samą twoją reakcję daję ci wszelkie dostępne piąteczki :-*
  • Routa 25.01.2016
    zgadzam się z osobą wyżej
  • Routa 25.01.2016
    Dałbym tobie więcej piątek ale nie da się niestety
  • Pan Nikt 25.01.2016
    Cukrzyca jest wbrew pozorom bardzo niebezpieczną chorobą, która może doprowadzić do śpiączki, lub też śmierci. Osoby z cukrzucą w trakcie ataku żeczywiście z pozoru zachowują się jakby były 'pod wpływem'. Z powodu niedoboru lub nadmiaru glukozy w muzgu dochodzi u nich do dysfunkcji w percepcji. Osoba taką może chodzić zygzakiem, bełkotać lub całkowicie nie kontaktować.

    A najprościej pisząc, uratowałeś mu po prostu życie. Miał ci więc za co dziękować ;) Gratuluje BOCHATERZE!
  • D4wid 25.01.2016
    Bohaterem nie jestem. Zrobiłem to co każdy powinien zrobić. Tylko szkoda że nikt inny tego nie zrobił. Ludzie przechodzili i słyszałem co mówili i wychodziło na to ze on tam chwile leżał bo go widzieli wczesniej.
  • elenawest 25.01.2016
    D4wid jesteś bohaterem i weź to przyjmij do wiadomości ;-)
  • D4wid 25.01.2016
    elenawest bohaterami są lekarze, ratownicy, strażacy itp. Oni ratują ludzi każdego dnia.
  • elenawest 25.01.2016
    D4wid też jesteś bohaterem. Może nie tak wielkim, jak ci których wymieniłeś, ale też dużym :-)
  • Pan Nikt 25.01.2016
    Dawid dla ciebie to powinność. Spytał się jednak tego człowieka o opinię, a uwież mi nie będzie miał wątpliwości jak cię nazwać ;)
  • Pan Nikt 25.01.2016
    Powinno być 'Spytaj'
  • elenawest 25.01.2016
    Pan Nikt zgadzam się :-)
  • Anonim 25.01.2016
    Reakcja godna pochwały ! Dzięki takim wierszom i wpisom świadomość o tej chorobie może trafić do szerszej publiki ! Ktoś kiedyś też mnie tak uratował...dzisiaj żyje i mogę napisać Ci, że toś WIELKIEGO ! :-)
  • Majeczuunia 26.01.2016
    Żyję w rodzinie, gdzie cukrzyca jest wszechobecna. Mój tata, dziadek i przyjaciel chorują na tę przypadłość i chociaż nigdy nie widziałam "ataku", to wiem, że jest to naprawdę niebezpieczna rzecz. Dobrze oddałeś sytuację
  • Beznadzieja 26.01.2016
    Ludzie mnie czasem przerażają. Twój tekst oddaje to w jak chorym społeczeństwie żyjemy. No sorry, ale nie jest normalne, gdy ktoś przechodzi obojętnie obok potrzebującego. Na szczęście zdarzają się tacy jak ty. Życie jest najcenniejszym darem. Więc nie mów, że "nie jesteś bohaterem". Według mnie bohaterstwem jest właśnie zrobienie tego co trzeba. Zostawiam pięć, za zwykłą ludzką reakcję, na którą innych nie było stać.
  • Celtic1705 26.01.2016
    Zgadzam się z poprzednikami. Jesteś bohaterem, bo uratowałeś drugiego człowieka. Jesteś bohaterem dlatego, że gdyby nie Ty, on mógłby umrzeć. To przykre, że w dzisiejszych czasach jest taka znieczulica. Naprawdę przykre, ale niestety prawdziwe. Byłam kiedyś świadkiem sytuacji na mszy świętej. Byliśmy z mamą i bratem poświęcić pokarm, bo to było przed Wielkanocą. Było mnóstwo ludzi, w tym jakaś mała dziewczynka. W pewnym momencie zasłabła, chyba nawet zemdlała, nie pamiętam. W każdym razie nikt jej nie pomógł. Mój brat zauważył, że coś nie tak. Zamiast poświęcić pokarm, wyszliśmy z tą małą i odwieźliśmy ją do domu. Naprawdę, ludzie w dzisiejszych czasach są bezduszni, a Ty jesteś jednym z niewielu, którzy naprawdę pomagają. Dzięki Ci za to.Wieeelkie pięć ode mnie. *****

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania