Cyklon B

Witamy serdecznie, kłania się Auschwitz.

Widać, że jesteście zmęczeni, głodni, pełni nadziei.

 

Kolejki ogromne do naszych łaźni.

w geście przyjaźni wskażemy

wam drogę - tam, na prawo!

 

Dzisiaj, zamiast wody będzie "Cyklon B."

Chyba nie obrazicie na nas się?

On przecież tylko dziurawi płuca,

powoduje ból i śmierć w katuszach.

 

Bez obaw, przy kolejnych transportach

przekażemy waszym mamom czy tam

braciom, że spotkacie się w kominie,

który regularnie pali te krzyczące dusze,

nasze zbrodnie i to co jeszcze ewentualnie

może trzymać przy życiu - nadzieje.

Średnia ocena: 2.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Pan Buczybór 14.11.2018
    to nie jest wiersz
  • sensol 14.11.2018
    gniot
  • Zaciekawiony 15.11.2018
    Palili ich w kominach?
  • krajew34 15.11.2018
    Jakoś irytuję mnie ta forma "my".
  • Canulas 15.11.2018
    Tez mi nie wygląda na wiersz. Coś chciałeś/aś osiągnąć. Być może uderzyć po pewnych strunach. Niestety to delikatny temat. Oczywiście nie oznacza to, że nie można o tym pisać. Trzeba jednak robić to z rozmysłem i nieco większym "czuciem".
    Pozdrox
  • Ritha 15.11.2018
    Nie podoba mi się.
  • jolka_ka 15.11.2018
    Miało być chyba prześmiewczo, na zasadzie jakiejś ironii, śmiechu przez łzy, ale wyszło źle. Nie wzbudziło to we mnie smutku, strachu, żalu, współczucia, a powinno. To jest trudny temat, granica między poprawnością, a kiczem jest cienka.
    Trójkę zostawiam, w nadziei, że poprawisz.
  • Adelajda 15.11.2018
    Coś chciałeś przekazać, ale trzeba sobie zdawać sprawę, że jest to temat tak delikatny i trudny, że nie można sobie od tak po prostu. Jest wiele filmów i książek na ten temat. Powstawały również wiersze, pisali je ludzie, którzy tam byli . Czy tak jak wiersz "Do przechodnia" Timefiejewa. Powstały również bajki, książka "Bajki z Auschwitz". Także temat trudny i rozległy. Takiej formy, którą nam tu przedstawiłeś, nie przyjmuję.
  • Nachszon 15.11.2018
    Powiem tak. Uchwyciłeś sadystycznego tępego ducha, który unosił się nad obozami. Kpiącego. Prostota wiersza jest ładnym odzwierciedleniem prostackości sadyzmu jako takiego i to udało Ci się pokazać. Tu nie ma miejsca na uładzone słówka i ich nie ma. Wiersz jest kanciasty tak, jak kanciasta była idea obozów. Temat wbrew pozorom nie wymaga delikatności. Przez tę delikatność nadal nie znamy do końca mechanizmu tamtego ludobójstwa. Kiedy budowano pomnik holocaustu Yad Vashem, jednym z głównych zadań było zbudować go tak, aby zarabiał pieniądze, nie kłując tym w oczy. I udało się. "Delikatni" krzyknęliby "no jak tak można!" Można. Bo pieniądze to duża część obronnego muru właśnie przed taką zbrodnią. Wierzę, że to był autentyczny krzyk niepogodzenia Twojej duszy . A jeżeli nie był i tylko wykorzystałeś temat, aby epatować nim czytelnika, to wcześniej czy później tym krzykiem Twoim się stanie. I wtedy tego wiersza pożałujesz.
  • Wrotycz 15.11.2018
    Autor początkujący, nieprawdaż? Nick zresztą to podkreśla. Widać przewagę zamysłu nad wyrażającymi go słowami.
    Co do treści, hm... niewątpliwie próba zrozumienia psychiki katów. Jak można być nieludzkim? - to prawdopodobnie kamień węgielny tego tekstu. Jak można było witać więźniów nadzieją: Praca czyni wolnym.

    Ale wyszła beznadziejna prowokacja.
    Jeśli można poleciłbym opowiadania Borowskiego. Życie obozowe miało wymiary, o których trudno mieć pojęcie.
    Pozdrawiam.
  • Ozar 17.11.2018
    Poruszyłeś/łaś bardzo trudny temat. Cyklon B to gaz za pomoca którego zabijano w okrutny sposób ludzi. Okrutny bo śmierć nie przychodziła od razu, ludzie dusili się, wymiotowali, starali się uciec a nie było gdzie czasami nawet 20-30 minut. To straszna śmierć. Tak szczerze mówi.ąc nie wiem czy to kpina, czy ironia czy jakiś inny twór, ale temat jest zbyt makabryczny, żeby podchodzić do tego z jakimś takim podejściem dla mnie dziwnym. Nie oceniam, ale taka uwaga dla autora. Jak się bawisz granatem, ten zawsze może wybuchnąć w najmniej spodziewanym momencie. Mam nadzieję że rozumiesz przesłanie.
  • inkarnacja 17.11.2018
    Pisałeś tekst z nadzieją, że otworzysz wszystkim oczy i zachłyśniemy się metaforą, którą uplotłeś między zdaniami, prawda? To przygotuj sobie maść, bo pisząc, pojedziesz gołym tyłkiem po nieheblowanej desce – ile par oczu, tyle pomysłów na to, co “autor sobie pomyślał”. I taka jest prawidłowość, każdy z nas ma inne wspomnienia, inną wiedzę, znajduje się w innej sytuacji, które bezpośrednio wpływają na percepcję i skojarzenia.

    Pokuszę się o tematyczny żarcik: fajnie, że to napisałeś, ale, niestety, przelewasz z pustego w puste.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania