Poprzednie częściCzarne żyłki

Czarne róże

Czy pamiętasz?

jak kopałeś nagrobek

niedokończonej intymności

śpiewając Iana Curtisa?

 

Zasiałam na nim

czarne róże

niewarte wyroczni

umierających w

ogrodzie dewiantów.

 

24.06.2017

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Aisak 19.05.2018
    Ojej!
    Umierający w ogrodzie dewianci!
    Ja chcę o tym prozę!

    Proszę o prozę!
    PROsZĘ!


    Tak w ogóle nudzą mnie wiersze o miłości.
    Naprawdę.
    Muszą nieść ładunek srebrnej kuli, że mnie powalić.

    Albo delikatnie subtelne albo obrzydliwie wulgarne.

    Twoje są takie brytyjskie.
    (mam dziwne skojarzenia)
    Bo
    Zimne trupiaste a mimo to czuć żar.

    Jest jakaś nazwa na to?






    Niezły.
  • LiniaŻycia1894 19.05.2018
    Ojejku, dziękuję za ciekawie rozbudowane spostrzeżenia :) Wiersze o miłości? Myślę, że zbyt wiele jest jeszcze we mnie niespełnionych odpadów i jeszcze ciepłe oczekiwania żeby spadać z rymami na łeb na szyję płytkich powierzchni :) Hmm... Brytyjska pogoda podobno lubi być letnia więc.. Nazwałabym je połączeniem mgieł, przyprawiających o chłód romantycznych nostalgii oraz deszczowej makabreski w stylu niektórych modernistów :)
  • LiniaŻycia1894 19.05.2018
    LiniaŻycia1894 * ciepłych oczekiwań
  • Skryty 19.05.2018
    Tak średnio mnie się podoba. Jednak... hm... dalej czuć, że to takie Twoje. No nic, miejmy nadzieję, że następne bardziej mi się spodoba ;)
  • LiniaŻycia1894 20.05.2018
    Każdy ma swoje gusta i guściki o których się zresztą nie dyskutuje ;) Dzięki za obiektywną opinię i zapraszam do dalszego śledzenia :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania