Czarny humor
Connor wszedł do ponurego budynku, na którym wisiał szyld: „ Klinika eutanazji”. W recepcji obok lady postawił torbę pełną pieniędzy i powiedział:
- Dzień dobry. Przyszedłem się zabić.
- Proszę sobie nie przypisywać żadnych zasług – odparł recepcjonista. - To my pana zabijemy. No dobrze, jest tylko jeden mały problem. Nie mamy wolnych terminów w tym miesiącu.
- Co? Ja chcę teraz. Kilka lat zbierałem forsę i teraz nawet nie mogę spokojnie zginąć?
- Nie wyrabiamy. Połowa świata się zeuntanazjowała. Ludzie walą drzwiami i oknami do klinik. Zaraz dojdzie do kryzysu gospodarczego. Już nie będzie komu pracować, bo wszyscy się wyzabijają. Oczywiście humanitarnie i profilaktycznie.
- Macie coś wymyślić.
- Okej. Nie jest pan jedynym, któremu się spieszy. W takim razie…
Recepcjonista podniósł słuchawkę telefoniczna i gdzieś zadzwonił.
- Halo? Macie tam tego Araba? – zapytał. – Tak potrzebny jest teraz. Co? Jak to już do nas przyjechał? Nie! Za wcześnie. Zabierzcie mu te ładunki wybuchowe, bo…
Buuuum!
Komentarze (6)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania