Czarowne piórko

Żyło sobie na świecie piórko. Żyło ono bardzo i bardzo samotnie, bo nie mogło wyjść z domu, nawet leciutki wiatr mógł podchwycić go, i odnieść bardzo daleko od domu, a powrót zajął by tak wiele czasu. Tak nie często jemu wypadała możliwość na przechadzkę, trzeba było czekać na całkiem bezwietrzną pogodę. I nawet wtedy, daleko od domu nie wolno było odchodzić. Ta to nie przeszkadzało, każdorazowo delektować niewiarogodne od możliwości pospacerować po jedwabnej zielonej trawce, odczuć zapach kwiatów. Było bardzo łatwo zafascynować się, stać się bezpiecznym i zapomnieć o czasie. Właśnie tak i zdarzyło się, piórko zbyt długo przechadzało się, odchodząc daleko od domu. Gwałtowny zryw wiatru podchwycił na swoje skrzydła bezbronne piórko i poniósł nad górami i dolinami. A kiedy ucichł, ono upadło w całkiem cudzej ziemi, na dworze cudzym. A było to domostwo gołębicy.

Zobaczyła ona przez okno, że ktoś stoi w pobliżu chaty. Wybiegła, pogratulować takiego niespodziewanego gościa. Zdziwiła się ona opowieści piórka, o jego podróży z wiatrem. W te czasy gołębie jeszcze nie umiały latać, ta i żaden inny ptak nie umiał. Wysłuchała gołębica biadnego piórka, i pogodziła się mu pomóc, odnieść do domu. A ponieważ droga była daleka, oni weszli do chaty, dobry zjedli obiad ta i do drogi jeszcze wzięły.

Wyruszyły, ta i idą sobie, polami, jeziorami, dolinami. Piórko nie może zachować zachwytu, nigdy ono nie widziało takiej piękności, i różnorodności. Zaszli oni do ciemnego lasu, gdzie gospodarowały wilki. Usłyszeli oni gołębicę z piórkiem i dawaj za nimi gonić. Uciekały co było sił nasi wędrowcy, i uciec nie udawało się, doganiały ich wilki. Rozstrzygnęli oni wtedy schować się na drzewie, spodziewając się, że nie zauważą ich prześladowcy. Ta daremnie, wilki otoczyły drzewo i stanęły czekać, kiedy zgłodnieją i będą zmuszoni schodzić z drzewa, gołębica z piórkiem.

Opadła noc w lesie, pokarm dla podróży, nasi zakładnicy zjedli jeszcze do południa, toż głodne polegały sypiać. Przed snem porozumiewszy się, że od rana oni będą schodzili z drzewa, nie umierać że z głodu, i dadzą bój wilkom, aczkolwiek nie licząc na zwycięstwo. Z ciemnością przyszedł i chłód, żeby nie zmarznąć, gołębica i piórko objęły się, i pozasypiały. Jakież było zdziwienia, kiedy oni od rana, nie potrafiły rozdzielić się. Piórko porosło na gołębicy, jak trawa, pokrywszy całe jej ciało. A jak dziwnie poczuwali się oni razem, gołębica odczuwała niewiarogodną lekkość, niby ona nic i nie ważyła. Od tremy, ona pomachała rękami, które teraz przekształciły się na skrzydła, i oderwawszy się od gałęzi, wzleciała do nieba. U dołu pod drzewem, wilki zgrzytały uzębieniami od złości, i piórko z golębicą już były daleko. Od tej pory każdy ptak szuka swoje piórko i lata.

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania