Czas
Nadszedł czas by stanąć przed lustrem,
Spojrzeć w swe zapłakane oczy.
Płonie we mnie płomień nienawiści,
Którą odczuwam od początku zawiści.
Moje myśli zmieniły się w strzały,
A ciało stało się tarczą.
Uczucia, które istnieją tylko jako wyraz,
Przecież jestem tylko skorupą.
Uciekam od życia, które wyceniło mnie,
Nosze metkę z ceną równą zeru.
Czy to jeszcze ma sens?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania