Czas
Gdzie pędzi ta młoda istota?
Zastanawia się dziadek, bo mu to dziwota.
Pędzi nie zatrzymując się ni chwili
przegapiła wyczekiwany od roku zlot motyli.
Głos cichy jej się w głowie odbija
nie sądziła, że z pośpiechu będzie taka chryja.
Biegnie, nie spoglądając się wstecz
wyrzutom sumienia krzyczy, precz!
Nagle potyka się i upada
ach biada jej, biada.
Rozgląda się, uśmiech nagle znika
cisza, już nie gra dźwięczna muzyka.
Otwiera się przed nią Boża brama
do dziewczynki dociera, że została sama.
Komentarze (4)
Pozdrawiam.
Pozdrawiam
Pozdrawiam! :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania