Czego się boisz?
<Tekst ten jest wprowadzeniem, do dłuższej powieści. Nazywam go wstępem do zwiastunem, gdyż zawiera wszystko co powinien czytelnik wiedzieć o książce i również te elementy, które mają go zaciekawić. Mam pewną uwagę, co do tego wstępu: proszę czytać go wolno. Oddaje wtedy lepszy klimat.
Chciałbym jeszcze nadmienić, że na Opowi zacząłem kilka powieści, które do tej pory nie rozwijałem. Od tej pory chce pisać głównie jeden wątek, dlatego proszę, namawiam, by ktoś, kto lubi moje teksty napisał na fb, lub pod moimi pracami, jaki tekst chciałby u mnie doczytać do końca. Dzięki temu nie będę Was zanudzać, czymś czego nie lubicie ;) Bardzo dziękuję za uwagę i zapraszam do czytania głównego tekstu>
Czego się boisz?
Światem rządzą fobie. W dzisiejszych czasach ludzie boją się praktycznie wszystkiego. Niestety przyczyną jest najczęściej trauma z dzieciństwa lub z niedalekiej przeszłości. Człowiek dowiaduje się o swoim lęku przy pierwszym spotkaniu z nim. Od tamtego spotkania jest ostrożny, czujny, by choćby na chwilę nie spotkać znów swojego "wybrańca" i bynajmniej nie chodzi mi tu o osobę. Ludzki mózg potrafi płatać swoim właścicielom figle. Czasem dość mocno przesadza, a nabywca takiego lęku musi bronić się, przed własnym organem. Leczyć go, naprawiać, lecz niestety jedynym sposobem, by z tym wygrać jest walka, a ogień zwalcza się tylko ogniem.
Od zawsze zastanawiałem się, jakby wyglądała śmierć takiego kogoś w sposób, którego się boi. Okazuje się, że już niedługo się o tym przekonam. Wczorajszej nocy dostałem niecodzienną propozycję, której nie sposób mi było odmówić.
Jest wiele naukowych nazw ludzkich lęków, które sprawiają u mnie zakłopotanie. Nawet nie będę próbował wymówić żadnego z nich, a i nie muszę ich umieć wymawiać, by spełnić dobrze swoje zadanie.
Jakoś nigdy nie zadawałem sobie pytania: czego ja się boję. I mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał sobie tego zadać, bo gdy odkryje swój własny lęk, to stanie się on moją słabością, którą On wykorzysta. Może jednak zapytam Cię. Czego się boisz?
Za niedługo usłyszycie o wielkich zbrodniach. Cztery postacie zagrają główne role jako ofiary, a kilkunastu innych ludzi role poboczne, tym razem obserwatorów, którzy nie będą całkowicie bezradni. Wszystkiego jednak dowiecie się w swoim czasie. Powiem tylko, że życie jest jak przedstawienie, na które trzeba nauczyć się swojej roli bardzo dokładnie. Ja już swoją znam, a ty?
Zapytasz pewnie, dlaczego o tym wszystkim piszę? Dlaczego rozgłaszam moje przyszłe plany? Czemu się z tym nie kryję? Chcę zdobyć sławę? Nie. Ja chcę tylko, by moja następna ofiara dowiedziała się o mnie trochę więcej...
Komentarze (93)
Moja propozycja:
Częstą przyczyną jest trauma z dzieciństwa lub niezbyt odległej przeszłości. Zakorzeniona w umyśle, ukryta niczym podstępny nowotwór, zaczyna atakować świadomość gospodarza. Trucizna szaleństwa sączy się w jego jaźń, a gdy człowiek orientuje się o swoim skażeniu, jest już za późno. Zakuty w okowy szaleństwa tki na samym dnie moralności, coraz mocniej upadlając swoją duszę.
Jeżeli chcesz wejść do głowy psychopaty, musisz się poczuć jak on. Każde jego uczucie ma być Twoim tekstem. Bardzo trudny temat. Będę obserwował postępy.
Ogólnie jednak pewnie zajrzę do pierwszego rozdziału. :)
Trudno mi ocenić. 3,5?
Nie polecam ~ Ja, 2016
Bo mogę. ^^
"Chamska autoreklama, nie polecam"
BUHAHAHAAHHAHA
Napisz dobre opko, to cie będą czytać, a nie próbujesz "walczyć o siebie" pod czyimś -_-
P.S. Czytam twoją książkę, którą promujesz na fb. Muszę przyznać (mówię ci to tutaj, bo nigdy nie miałem okazji) że jest bardzo interesująca. Gratulacje. I nie mówię tego, by się podlizać, ale temu, że wiem ile takie słowa znaczą dla pisarza. Niestety w dzisiejszych czasach dość trudno je usłyszeć.
[*]
P.S. Nie atakuj mnie tak kolego, bo nie widzę powodu na sprzeczkę ;)
Wierzę w lepszy świat, może to coś da.
Odmeldowuję się
,,nabywca takiego lęku musi bronić się, przed własnym organem" - bez przecinka;
,,lecz niestety jedynym sposobem, by z tym wygrać (przecinek) jest walka" - tu zdanie główne jest rozbite na dwie części;
,,zastanawiałem się, jakby wyglądała śmierć" - ,,jak by" tutaj oddzielnie, bo to przypuszczenie, a nie porównanie;
,,Jest wiele naukowych nazw ludzkich lęków, które sprawiają u mnie zakłopotanie" - ja bym tu napisała ,,wprawiają mnie w zakłopotanie", Twoje określenie trochę dziwnie mi brzmi, ale ponieważ nie mogę stwierdzić, że to błąd, uznam to ze swojej strony za sugestię i nie będę się czepiać;
,,mam nadzieję, że nigdy nie będę musiał sobie tego zadać, bo gdy odkryje swój własny lęk" - ,,tego" zamieniłabym na ,,go", bo wcześniej użyłeś określenia ,,pytanie" i tu dobrze by pasował ten zaimek.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania