Czegoś mi brak
Chyba czegoś mi brakuje. Może kiedyś mi to wyrwano, a może sam to upuściłem? Gdzieś teraz leży, porzucone, zaginione. Od paru lat, chyba trzech, szukam tego i szukam, ale znaleźć nie mogę. Nie byłoby dnia gdybym o tym nie myślał. W każdej sekundzie czuję, że jestem niepełny. Jest mi z tym źle, cholernie źle. Czasem wmawiam sobie, że jest dobrze. Wtedy się uśmiechnę, nawet zażartuje, ale w końcu to wraca. Wszystko co dobre wpada do jakiejś dziury, do tej pustki po tym. Chyba chciałem by ktoś mi to dał, znalazł za mnie i sprawił, że będę cały, nie zepsuty jak dziś. Czy to pomogło? Oczywiście, że nie, wręcz przeciwnie. Za każdym razem brakowało co raz większej części. Jakby rozbierano mnie kawałek po kawałku, bezwzględnie, bo na to pozwoliłem. Teraz jestem w takim miejscu, że nie wiem co zrobić, po prostu nie wiem. Czuję, że czegoś mi brakuje, że jestem zepsuty. Tylko nie mam pojęcia jak to zmienić. Co jeżeli tak będzie zawsze? Wtedy pewnego dnia powiem dosyć, po prostu umrę. Nie heroicznie, lecz jak tchórz. Bo jakie może być moje życie skoro mi tego brak? Puste, a zarazem pełne smutku. Napisałem tysiąc tekstów. Prawie każdy o tym samym. O emocjach, które czuję. O tym jebanym smutku, który jest codziennością. Moja ostatnia wizja, przeraża mnie fakt, że była piękna, to ja na kolanach z wbitym ostrzem, a z ust spływała krew. Nie wiem dlaczego, ale to nie była śmierć, to była ulga. Brakuje mi tego czegoś. Cholernie brakuje. Chyba nie potrafię bez tego żyć. Każdego dnia ubywa mi jeden kawałek. Tylko jak wiele ich jeszcze mam? Chyba zbyt mało.
Komentarze (15)
pomijając stan materialny - każdemu na świecie potrzebna jest miłość i bycie potrzebnym.
Przez całe swoje życie czułam (i dalej czuję), że czegoś mi brakuje. Ciężko mi to "coś" zidentyfikować. Radość jest tylko chwilowa, a potem wpadam z powrotem do studni, z której nie umiem się wydostać przez następny tydzień. I tak w kółko.
Pozornie, szczęśliwy ze mnie człowiek.
Pozdrawiam :)
Całość ma coś z poważnego rozmyślania nad sensem życia, filozofii i "gmerania" w swoim wnętrzu do najgłębszych pokładów jestestwa, aby odnaleźć odpowiedź na ważne pytania...
Poruszyłeś ważne, jeśli nie najważniejsze akcenty i elementy naszego życia, bardzo to cenię i czekam na więcej, jeśli chodzi o Twoje rozważania.
Pozdrawiam, piąteczka z plusem :-)
Takich rozważań będzie dużo więcej, będą one trochę egoistyczne, oparte na tym co czuję.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania