Czekam.
Kiedy na niebie miga już
Pierwsza gwiazdka otulona kożuchem polarnych zórz
A przez otwarte okno, wpada grudniowy wiatr
To znak, że od teraz
Zaczyna się od nowa liczyć czas.
Biegnę więc i drzwi otwieram
I czekam, aż przyjdziesz...
I przyniesiesz mi kilka dobrych dni,
Które zagłuszą wojen gwar.
Dodasz tej magicznej nocy
Nowy nieokreślony blask.
Podarujesz mi najpiękniejszą z gwiazd
I powiesz, że po świętach
Znów wyjeżdżasz w siną dal.
Jak szybko czas leci,
Znów świat podarował nam
Cichą noc, która słyszy, jak od nowa zaczął się liczyć czas
I kolejny raz na niebie
Zaświeciła pierwsza gwiazdka.
Więc kolejny raz wstaje i otwieram drzwi
I czekam, aż przyjdziesz...
I przyniesiesz mi kilka dobrych dni,
Które zagłuszą wojen gwar.
Dodasz tej magicznej nocy
Nowy nieokreślony blask.
Podarujesz mi najpiękniejszą z gwiazd
Oznajmiając mi, że znów
Musisz jechać tam.
Ale nie wiem, czy ja
Zniosę jeszcze rok, czy dwa.
I nie wiem, czy wraz z kolejną gwiazdą
Otworze ci me drzwi.
Komentarze (4)
Do przemyślenia:
*odtąd - od nowa (spróbuj pozbyć się powtórzenia "od")
*dodane lub usunięte przecinki: gwiazdka, otulona // okno wpada // Nowy, nieokreślony
*dodane języczki: wstaję // otworzę
*usunąłbym wykrzykniki. Zbytnio zgrzytają. Wiersz jest zbyt cichy na okrzyki.
Dzięki za 4
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania