Czekolada nie pomogła blogerom na egzotycznej wyspie
Śniło się mi to naprawdę i to dziś. Chciałem o tym napisać już z rana, ale zastanawiałem się, czy warto. Jednak zadecydowałem, że warto! Otóż śniło mi się, że po przeczytaniu ostatnim razem wielu tekstów na opowi.pl doszedłem do wniosku, że są one smutne. Postanowiłem zaprosić owych autorów na egzotyczną wyspę, aby ich rozweselić cieleśnie i duchowo. Ową wyspę znalazłem szybko na mapie i udałem się tam w celu nawiązania kontaktu z tubylcami. Przygotowałem na niej namioty, stoły, krzesła, instrumenty muzyczne i obfite jedzenie z wieloma owocami cytrusowymi. Kandydaci do wyjazdu na wyspę otrzymali zwrot kosztów podróży i kieszonkowe. Prawie wszyscy zaproszeni się wstawili i po jakimś czasie rozpoczęliśmy biesiadę. Jednak mimo obfitości jedzenia, dobrej muzyki i pogody wśród uczestników zapanował smutek. Nie pozostało mi nic innego jak skorzystać z porady gospodarzy wyspy. Doradzili mi zastosowanie środka rozweselającego zwanego w ich języku "krakakit". Składał się on z czekolady, gumy guari, wyciągu aloesu i jakiegoś składnika pochodzenia morskiego (zapewne zmielona muszla). Zdecydowałem się podać tę mieszankę w połączeniu z jedzeniem i czekałem na skutek. Goście dalej byli smutni. Podwoiłem porcję i znowu im podałem, lecz nie było żadnego dobrego skutku, a smutek się pogłębiał. Wpadłem w rozpacz, bo ani egzotyczna wyspa, ani dobre jedzenie i muzyka oraz obecność życzliwych tubylców w niczym nie pomogła tym smutnym blogerom. Widząc ten przerażający smutek, poruszony beznadziejnością sytuacji zerwałem się z łóżka na równe nogi, a skutkiem tego jest ten tekst jako protest przeciwko beznadziejności smutku.
.
Postscriptum
Zdaję sobie sprawę z niskiego i naiwnego poziomu tego tekstu, ale podkreślam, że i tak szczęściem jest, że cokolwiek zapamiętałem po tym sennym wstrząsie!
Komentarze (6)
MC
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania