Czemu
Wśród paronoi wielkiego świata, tylko ty słuchałeś mnie.
Nie raz przeżywałam końce mego świata, i wtedy ty koiłeś mój lęk.
Przed ciemnością, przed brzmieniem słowa pustka.
Dawaliśmy sobie moc, jak kryształ chłoneliśmy wzajemne smutki.
I czy nie pięknie było tak, nie świadimości trwać.
I powiec mi czemu.
Musiałeś we mnie zakochać się i wiem że.
Już wyobraziłeś sobie dom, a w nim mie tonącą w błogim śnie.
Z oczami otwartymi na życie, i sercem tonącym w mgle.
Bo wiesz że wymusiłeś te niszczące nas uczucia.
Powinnam teraz odejść, i nie pożegnać z tobą się.
Ale czy za wielką wodą, odnajdę nowy życia sens.
Bo kto mnie tam wysłucha, kto razem ze mną na chwilę zatrzyma się.
I szepnie do ucha, mrożące krew w żyłach kochaj mnie.
Choć serce innemu oddane, to dusza się do ciebie rwie.
I czy musiałeś to zniszczyć mówiąc że.
Już wyobraziłeś sobie dom, a w nim mnie tonącą w śnie.
Z oczami otwartymi na życie, i sercem tonącym w mgle.
Bo wiesz że wymusiłeś te niszczące nas uczucia.
A teraz ja boje nawet zasnąć się.
Bo wiem że uciekniesz gdy powiem, nie kocham cię.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania