Czemu kocha się pomimo?
ujrzysz we mnie co najgorsze
co ostatnie w sobie znam
będę ślepy i oszlamiony
dam ci wszystkie pustki jakie mam
ujrzysz mnie nad brzegiem rzeki
ubłoconego od wszystkich wad i skaz
będziesz pytać a ja milczał
czemu skaczę w ogień raz po raz
ujrzysz mnie nad taflą wody
podziwiającego bezkresną otchłań dna
będziesz pytać a ja milczał
czemu zamiast wzlatywać opadam
ujrzysz mnie nagiego z myśli
straconego na wszystkie pokusy i drobne zła
będziesz pytać a ja milczał
czemu wolę cienie zamiast dnia
i ujrzę cię dopiero wtedy
gdy oślepniesz tak jak ja
upadniesz nad brzeg rzeki
i zapytasz jeszcze raz
czemu kocha się pomimo
czemu nie kochać za?
Komentarze (18)
Może noc.
Może ten świat.
Miło mi, że dotarłem jednak do umysłu :)
"Będę ślepy i oszlamiony..." - chyba powinno być "oszołomiony".
"Będziesz pytać a ja milczał..." - Może lepiej... "Będziesz pytać, a ja milczeniem Ci odpowiem..."
Ostatnie parę słów, coś co mi się najbardziej podoba. Trafiło do mnie to pytanie, myślę, że o to chodziło. Prawdę mówiąc nie wiem co mam myśleć, bo jest lekki chaos, ale ten chaos jest dobry. Jeżeli przeczytam drugi, trzeci raz wtedy ten tekst wydaje się jak...coś wspaniałego, coś co trzeba zrozumieć. Ode mnie 4.
Wers można zaczynać od "i" - w poezji nie raz się takie coś zdarzało. U wielkich również. Ogółem, pardon, ale raczej nie trzymam się konwencji językowych we wierszach. Wiem, gramatycznie anarchistyczne, ale zwyczajnie nie potrafię i nie chcę :)
"Będziesz pytać, a ja milczeniem Ci odpowiem..." - strasznie patetyczne, strasznie trzymające się klasycyzmu, strasznie nie po mojemu i nie w moim stylu.
Nie mniej, dzięki za uwagi ;) Z pewnością wynika to jednak z różnicy zdań - cieszę się, że wiersz utrzymał przy sobie na tyle, by przeczytać go raz jeszcze i drugi i trzeci. Wiersz przeczytany raz, to dzieło niepełne, więc banan na twarzy :)
Mam nadzieję, że inne moje dzieła nie rozczarują - być może proza bardziej się spodoba. Miłego!
A mnie się wydaje, że tak naprawdę to kocha się zarówno "za", jak i "pomimo". Tylko że to "za" bywa trudniejsze do zwerbalizowania, a nawet uświadomienia. A może to tylko kwestia punktu widzenia albo interpretacji... 5.
I jest w tym wierszu coś, co mnie nie przekonuje, coś, co sprawia, że podczas każdego czytania (a było ich sporo, od kilku dni czytam i próbuję zrozumieć, co jest ze mną nie tak, że mi to po prostu nie brzmi) coś jest nie tak. Pierwsza myśl - niedopracowany, słowa niby intrygująco dobrane, ale jednak jakby nie na miejscu, jakby to nie było jeszcze to, bo chociaż przesłanie szczytne, nieco wzniosłe, to czegoś mi brakuje, albo czegoś jest w nadmiarze. Tylko że nie umiem wytłumaczyć dlaczego tak go odbieram - ale jak zaznaczyłam - ja się tam na poezji nie znam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania