Czerwcowa noc

Północ rozkwitła, zmierzchy pogasły.

Anielskie stróże dawno pospały.

gwiazdy migoczą, jasno i czysto.

Bez pachnie.

 

Motyle nocne, roztańczone wokół,

polatują weselnie. Wiatr ciepły

dmie łagodnie policzkami klonowych liści.

Cisza.

 

Ciemność przyjaźnie roztoczona wokoło,

przesyciła się słonecznym blaskiem.

Cienie pojaśniały. Rzeczy lśnią w mroku.

Stygną kamienie.

 

Czas, niepostrzeżenie, przemija.

Noc zmienia się w inną noc.

Dzień zmienia się w inny dzień.

Północ.

 

Noc wsłuchuje się w siebie.

Wielki spokój nastaje potajemnie.

Godzą się myśli i słowa.

Sen.

Średnia ocena: 2.6  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • jesień2018 22.06.2019
    Czytam i czuję się coraz bardziej wyciszona. Jest pięknie, sugestywnie, zmysłowo.
  • Kanulas 22.06.2019
    To nie jest poezja.
  • Zaciekawiony 24.06.2019
    To nazwij jakoś inaczej.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania