Czerwona szminka
Mówiłeś, że to takie piękne, a ja wierzyłam, bo kto mógł wiedzieć lepiej od ciebie.
Krew czule stapiała się z czerwienią szminki i żadne z nas nie miało pewności, gdzie kończyły się usta, a zaczynała rana.
Było cicho i spokojnie.
Słowik porażony pięknem zachodu słońca wzleciał na wysokość dachu, na chwilę tylko i upadł, prosto w rabatki pachnącej maciejki, a my nie wyprawiliśmy mu nawet pogrzebu.
Na skraju lasu stał dom dla dusz zabłąkanych i tych, co na brukowanych ulicach roztrzaskali swoje uśmiechy.
Chodźmy tam, powiedziałeś, ale drzwi zagrodził nam portier z tabliczką.
„Nie ma” głosił napis, nie wyjaśniał tylko, czy miejsc zabrakło, a może chodziło o dusze, których w nas już od dawna nie było.
Komentarze (19)
Pozdrawiam.
Dziękuję i pozdrawiam.
Cieszę się, że przypadło do gustu : )
Dziękuję.
Obraz rozmazanych już oczu, obraz zastygłej tęsknoty. Obraz zabicia istnienia w istnieniu. I tylko czerwień szminki wyostrza spojrzenie na ważność chwili która zamyka nasze marzenia. Obraz śmierci tej która przychodzi zaplanowana i tej znienacka... co na brukowanych ulicach roztrzaskali swoje uśmiechy.
Jak dosłownie a elegancko zawarłaś przemijanie.
Pozdrawiam i miłego dnia
To już któryś raz, jak piszę, że uwielbiam Twoje komentarze. Zawsze jesteś w stanie dostrzec coś szerzej,
wniknąć głębiej, nawet, a zwłaszcza, kiedy mi coś umknie.
Dziękuję Ci ślicznie i pozdrawiam.
Ten oklepany zwrot razi mnie nawet w prozie.
Poza tym dobre, nastrojowe mini.
Ode mnie info - dużo lepiej wychodzi Ci proza.
preferuję? Wspominałam już zresztą o tym na początku.
Co do dusz nieszczęsnych zabłąkanych, nic nie poradzę, kocham te przetarte zwroty, są miłe w dotyku, ciepłe
jak znajomy koc. Tego się nie da wykorzenić.
Dzięki za obecność i komentarz.
Pozdrówki : ))
Pozdrawiam:)
Ślicznie dziękuję za odwiedziny.
Odpozdrawiam : ))
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania