Człapy
cała ta historia jest bezdomnym
psem, który daje upust frustracji,
i srebrzy się w mroku
maluję paznokcie, nucę słodkie
kołysanki, usypiam Ewę i razem
unosimy się niczym dym z komina,
zahaczamy o chmury
martwe a może żywe, przykryte
milczeniem, tam widać wieczność
ona pochłonęła pustkowie
drobiazg powiesz: już nabrał znaczeń
i można go opisać jednym słowem
lub namalować, bez możliwości korekty
bo kiedy cisza pachnie nami,
śnimy o bezsennych nocach,
gdzie dłoń w dłoniach zastyga
i zastępuje gwieździste słowo
Komentarze (20)
I to wszystko, kiedy jest już Ewa?
Bardzo dobrze się czytało, bo bardzo dobry.
Ma pomysł i klimat.
Ten spodobał mi się, tak pod względem zapisu, jak i treści. Z przyjemnością przeczytałem do końca.
Wkładasz swoją dłoń w czyjeś.
Nie generalizuj.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania