Biorąc pod uwagę zaróno to jak i poprzednie wcielenie, to jest bezwątpienia najlepsze, co u Ciebie pzreczytałem. Lovecraftowskie połączenie z realiami Ostatniego Mohikanika. Wszystko jest jak trzeba. Historia kończy się... w zasadzie nie kończąc.
Wykurwiste do szpiku. Uwielbiam takie oniryczne, niedopowiedziane rzeczy. Być może po prostu postzreliłeś mnie w gust, kto wie. Lekkim kciukiem 5+
Canulasie, to wykonalem w 2015 r. Pewnie bym cos poprawil dzisiaj, ale ogolnie mysle, ze jest ok. Opowiadanko jest eleganckie, chyba nikt wiecej go nikt nie tlumaczyl do tej pory oprocz mnie.
franekzawór, nie sprawdzałem bo jak i po co?
Nie są mi potrzebne wirtualne punkty fajnosci. Po prostu takie skojarzenie.
Tu celne, gdzie indziej niecelnie.
Pisane rzeczywiście dobrych opowiadań jak to Bierce'a przez osoby tlumaczace duze ilosci tekstu, jak ja, wydaje mi sie nieprawdopodobne. Wynika to stad, ze u takich ludzi dominuje lewa półkula. W każdym razie, można poczytac dla zabawy, bo i tak nikt nie czyta, wiec mi to nie szkodzi ;)
franekzawór, ja jestem zafascynowany Blackwoodem. Jego "Wierzby" niszczą wszystko. Ale zajrzę dziś do tego Bierce'a. Mam tylko jedną chyba. Oczy Pantery albo coś takiego.
Canulasie, to przeczytak koniecznie zdarzenie nad Creek Owl, to jest niesamowiete opowiadanie. Bierce;a sa taki jak to redaktorski styl, bo Bierce byl redaktorem i walczyl tez dostal medal za odwage na polu bitwy, ja wole Bierce;a jak Poego i wielu innych.
Sensol, nie ma możliwości zrobienia dwóch takich samych przekładów, ja się tymi rzeczami zajmuję wiele lat. Dlatego można powiedzieć, że ja napisałem, bo już nikt nigdy nie zrobi takiego samego przekładu jak mój. Ale to można przeczytaż z przymrużeniem oka i dla frajdy, to opowidanie jest naprawdę bardzo dobre, ja lubię.
A ja jestem pewien:) (pracowałem trochę w wydawnictwie). Autor nie żyje od 70 lat, więc wygasły prawa majątkowe do utworu. Natomiast co do tłumaczenia, wg prawa tłumacz ma prawa autorskie do przekładu jak do każdego innego dzieła literackiego.
Ja to oceniałem z myślą, że autorem jest Franek, czego zresztą dowodzi pierwszy komentarz. Treść zajebisty, ale co do wrzucania przekładów...
Powiem tak. Czyta się zajebiscie, ale czy ja bym wstawił - nie.
Już lekki dyskomfort czuję, kiedy cytat umieszczam.
Ale jeśli osoby, które znają się lepiej, mówią, że jest ok, to może i ok.
franekzawór, w sensie, że Spirytysta uznał. Nie wiem, żes tłumacz. W ogóle jakoś nie jestem po żadnej stronie w sprawie publikować czy nie.
Sam bym niepublikował nawet gdyby to dopuszczalo, bo źle bym się czuł. Ale to tylko moja fanaberia, nie atak w Ciebie.
Jeśli znasz się na tym, mówisz, że można, mnie nic do tego.
Canulas Normalnie mój tekst mogę wszędzie opublikować, na każdym portalu, 70 lat od śmierci musi minąć. Bierce zmarł jakoś w 1914 r. nie wiadomo dokładnie.
Sensol, nie rozumiesz tematu, ale nie można winić kogoś, kto się tym nie zajmuje. Nie da się zrobić dwóch takich samych przekładów, zawsze coś będzie inaczej.
franekzawór rozumiem temat. oczywiście nie zrobiłeś nic nieprzyzwoitego, napisałeś, że to przekład, więc OK. ale ten portal to nie miejsce na umieszczanie przekładów, tylko WŁASNYCH tekstów. to tak jakbym będąc, powiedzmy, dobrym pianistą, stanął w konkursie kompozytorskim, z wykonaniem, powiedzmy, Szopena.
Ale tekst jest mój własny :) Napisałem go sobie i należy od tej pory do mnie. Napisałem go po to, żeby inni mogli go przeczytać, oi to my to robimy, sensol, nie wiem czy wiesz ;) Ok, jeszcze wstaiwe tylko jeden taki bardzo długi jedno z moich ulubionych opowiadań ever.
franekzawór ja nie znam. aż wstyd się przyznać. mam wielki szacunek do tego zawodu. dzięki genialnemu przekładowi Paragrafu 22 przez Lecha Jęczmyka miałem piękne chwile podczas lektury tej książki. Lolita Nabokova - też genialny przekład. zły przekład potrafi zabić oryginał. ale ja o czym innym pisałem. po prostu, to nie jest miejsce na przekłady (ten portal). a dowód na tezę taki, że to chyba pierwszy taki tekst tutaj. przynajmniej ja nie trafiłem na inny przekład tutaj
sensol Ok, to jeszcze tylko jeden, jedno z moich ulubionych opowiadań. Jęczmyk tłumaczył wybitnych pisarzy, mi się tak udało, że ja zajmowałem się tymi, których najbardziej lubię, to też szczęście w życiu, chociaż może razem przeczyta sto osób ;)
franekzawór wstawiaj ja nie znam angielskiego, skoro to pierwszy takiego typu. tekst tutaj nie znaczy że ma być ostatnim. Jestem jak najbardziej na tak jeśli chodzi o przekłady i przekładańce
Baranowski przetłumaczył ileśdziesiąt setek tekstów.
Był świetnym tłumaczem, teksty nie są jego, ale tłumaczenie już tak.
Nie ma, co dzielić włosa ba czworo, tekst nie jest Franka, ale orzekład tak.
I już.
Przekłady literackie są wyjątkowo trudne, dlatego nawet tłumacze między sobą nigdy nie dojdą do ładu odnośnie oryginału. Wiele rzeczy można różnie interpretować, są to rzeczy naprawdę diabelnie trudne, nie jest tak, że w oryginale jest to, co czytasz tutaj. Ja nie chcę, żeby ktoś oceniał tekst, nie musi też pisać komentarzy, można przeczytać jako ciekawostkę.
Tak czy inaczej będę zajmował się tym, dopóki nie umrę, cokolwiek ktoś nie napisał czy nie napisze. Raz było tak, że jeden mój przekład został skrytykowany, a na innej stronie pochwalony jako najlepsze opowiadanie w zbiorze, a przecież nie mam na to wpływu, co kto napisze.
Aisak Pewnie nie, bo trzba mieć pociąg w sensie chęć do tłumaczenia tego, co tłumaczysz. Po prostu to opowiadanie mi się spodobało, a że było krótkie, więc je ciachnąłem pierwszy w Polsce.
Mozna wszystko tlumaczyc jak sie zna jezyk, tylko chodzi ze to musi byc z wysilkiem i z sercem. Wiersze by trzeba z sercem. Aiska nie wiem czy znasz Umarłych ze Spoon River to są doskonałe wiersze, poczytaj.
Wspaniali są Umarli ze Spoon River, to był wielki hit w Stanach w tamtych czasach. Rewelacyje wiersze. Autor ożywia różne osoby i one mówią, ale to są wiersze.
Aisak Spoon River Anthology (1915) nie zniecjęcaj się datą, warto przeczytać. Ja wiem, że może Ci chodzi o coś trochę innego, ale Spoon River można sobie kupić na całe życie są na tyle dobre.
Aisak Polecił mi jeden pan redaktor i się nie zawiodłem. Dlatego napisałem, że pewnie chodzi Ci o trochę inne wiersze ;) Ale Umarłych powinno się znać, chodzi o formę, Masters pisze o zmarnowanym życiu, pisze głęboko to są dobre wiersze, uniwersalne.
Każde ludzkie życie będzie w jakimś sensie niespołnione i gorzkie, anwet jak się jest milionerem, i o tym pisze Masters, ale on pisał wiersze więc warto poczytać dla piękna formy i piękna w ogóle.
W tym świecie nie istnieje chyba coś takiego jak życie szczęśliwe. Wynika to stąd, że jeżeli się chce żyć po swojemu, to ktoś taki będzie żałował,że nie zyl jak wszyscy, a ktos kto bedzie zyl jak wszyscy zawsze bedzie marzyl o czyms wiecej i tak to juz jest. Masters jest dobry bo on pisze o nas wszyskich, ale tez i o wielu innych rzeczach.
Zmarnowane życie...chyba to znam, niestety.
Ok, ok, już wystarczająco czuję się zachęcona.
Bardzo dziękuję!
Szkoda, że nie możesz chociaż jednego tekstu, no sxkoda, ale rozumiem.
Aisak Zobaczymy, ale nie wiem kiedy bo istnieje duzo moich starych rzeczy na nowe nie mam czasu. Na stare nie mam czasu, zeby przejrzec po latach, o nowych nie mowiac.
"Dym z lufy karabinu zdradził go i nie wcześniej wstałem na nogi, niż on wstał na swoje i zaczął obsuwać się w przepaść." - ten kawałek jest nie do końca zrozumiały. Chodzi o to, że narrator wyskoczył z odsłoniętego miejsca wcześniej niż strzelający, czy o to że jeden do drugiego zdążył wcześniej strzelić?
Być może zdarzyło się coś podobnego, kto wie skąd autor czerpał inspirację, a z pewnością wiadomo, że walczył w wojnie w Stanach, podczas któej dostał medal za odwagę. Miał jaja, do pisania też.
Gdyby się wydarzyła to... no nie wiem - potwierdzenie świata równoległego?
O, teraz widzę, że przekład.
Szacun, tyś tłumacz - jedna z najważniejszych profesji świata.
Gratulacje!
Komentarze (94)
Wykurwiste do szpiku. Uwielbiam takie oniryczne, niedopowiedziane rzeczy. Być może po prostu postzreliłeś mnie w gust, kto wie. Lekkim kciukiem 5+
Nie są mi potrzebne wirtualne punkty fajnosci. Po prostu takie skojarzenie.
Tu celne, gdzie indziej niecelnie.
Powiem tak. Czyta się zajebiscie, ale czy ja bym wstawił - nie.
Już lekki dyskomfort czuję, kiedy cytat umieszczam.
Ale jeśli osoby, które znają się lepiej, mówią, że jest ok, to może i ok.
Sam bym niepublikował nawet gdyby to dopuszczalo, bo źle bym się czuł. Ale to tylko moja fanaberia, nie atak w Ciebie.
Jeśli znasz się na tym, mówisz, że można, mnie nic do tego.
Nie ma dramy żadnej.
Pozwiedzaj portale, wiele przYkładów przEkładów.
Maciek wstawia wiersze, nie prozę.
:/
Miłego wieczoru!
Tygodnia!
Miesiąca!
Roku!
Życia!
Był świetnym tłumaczem, teksty nie są jego, ale tłumaczenie już tak.
Nie ma, co dzielić włosa ba czworo, tekst nie jest Franka, ale orzekład tak.
I już.
???
A nie mógłbyś poezji przełożyć?
Najlepiej nieznanych, punków, świrów, z ulicy, dzielnicy, co?
Nie mógłbyś?
A wogle, to o czym piszesz?
O tłumaczeniu?
Lata 60? 70? 40???
To oni znali innych punków, z wielkimi irokezami, Siuksów.
Ok, ok, już wystarczająco czuję się zachęcona.
Bardzo dziękuję!
Szkoda, że nie możesz chociaż jednego tekstu, no sxkoda, ale rozumiem.
Przetłumacz, chociaż jeden tekst. Króciutki.
Albo jedną strofę.
No, Stefan, no!
Chyba o tym nie wiedziałam.
W każdym razie dziękuję.
!
:/
"Dym z lufy karabinu zdradził go i nie wcześniej wstałem na nogi, niż on wstał na swoje i zaczął obsuwać się w przepaść." - ten kawałek jest nie do końca zrozumiały. Chodzi o to, że narrator wyskoczył z odsłoniętego miejsca wcześniej niż strzelający, czy o to że jeden do drugiego zdążył wcześniej strzelić?
5.
O, teraz widzę, że przekład.
Szacun, tyś tłumacz - jedna z najważniejszych profesji świata.
Gratulacje!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania