Człowiek z bagien
Wpadł tam z przymusu
W warstwę humusu
Ciało jego wiekami
Leżało pod mchami
Lecz nie rozpadał się
Mięso jego konserwowe
Okrywało młodą głowę
W usta jego otworzone
Wrósł korzonek
Twarz twarzowo poczerniona
Lekko jakby zasmucona
Stałeś się tu sedymentem
Krew się stała atramentem
Wśród osadów osadzony
Nagi jakeś był stworzony
Nie przeżyłeś lecz przetrwałeś
Wszystkich w bagnie przeleżałeś
chociaż szkielet twój zmiękczony
W proch nie jesteś zamieniony
Poleż jeszcze tu pod mchami
Przetrwasz wszystkich co przed nami
Kiedyś dotrwasz do granicy
Gdy wybiorą cię górnicy
Potem w piecu spopielony
Dymem wrócisz w swoje strony
Wpadł tam z przymusu
W warstwę humusu
Lecz nie rozpada się.
Inspirowane przypadkami Bog Body:
https://en.wikipedia.org/wiki/Bog_body
Komentarze (5)
szkoda, że w Polandii nie można mumifikować ciał..
idziemy na kolację do rodziny, a tam wujek, który...
nie, ale to głupie :(
każdy w domku trzymałby zwłoki -
- puk puk
- sekundkę, proszę o chwilę zwłoki muszę ubrać zwłoki...
tak, mam fijoła :/
no, ale w sumie szkoda xD
humus i hummus...
naukowo. bardzo lubię :) 5
"bierny uczestnik bentosu
tego dennego chaosu"
Ale wtedy robił się już pewien nadmiar,
żywię nadzieję na cykl.
Z tematyką mumifikacji w warunkach torfowych, w takim ujęciu, jeszcze się nie spotkałam.
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania